Poniżej prezentujemy zalecenia Franka Timmrecka – doświadczonego konsultanta żywieniowego największych niemieckich gospodarstw, który niejednokrotnie dzielił się swoimi doświadczeniami z polskimi hodowcami bydła mlecznego podczas konferencji organizowanych przez firmą Blattin.
Żelazną zasadą jest, że przez pierwsze 3 dni życia cielę musi pobrać siarę matki, zawierającą odpowiednią ilość immunoglobulin. Później każdy hodowca musi podjąć decyzję czy odpajać zwierzęta mlekiem pełnym, czy preparatem mlekozastepczym.

– Najważniejszą zaletą mleka pełnego jest fakt odchowu cieląt na zasadach zbliżonych do natury. Aspekt ten w obecnych czasach (ze względu na wymagania konsumentów) nabiera coraz większego znaczenia. Kolejnym atutem mleka krowiego jest bardzo wysoka zawartość białka i energii, które cielę potrafi strawić na poziomie 95%.
Z kolei wadą skarmiania mleka krowiego jest niedobór witamin i minerałów, a dodatkowo podczas odpajania mlekiem pełnym istnieje ryzyko pojawienia się biegunek, wynikających z faktu, iż bardzo często krowy po wycieleniu mają ketozę (kliniczną i subkliniczną) i z tego, że ich mleko ma bardzo wysoką zawartość tłuszczu.
Jakie argumenty przemawiają za wyborem preparatu mlekozastępczego? Otóż do najważniejszych zalet preparatów – szczególnie tych o wysokiej jakości – jest fakt, że możemy skarmiać je już od 3. dnia życia cielęcia. Sporządzone z nich pójło cechuje się zrównoważonym bilansem energetyczno-białkowym i zawiera ilość witamin i minerałów dostosowanych do potrzeb cieląt. Preparaty doskonale nadają się do stosowania w stacjach odpajania cieląt. Pamiętać trzeba, że im wyższa jakość preparatu, tym odchów jest tańszy – podkreśla Frank Timmreck.
Hodowcy dążą obecnie do pierwszego zacielenia w wieku 16 a najpóźniej 18 miesięcy, przy masie ciała 400–420 kg. Takie parametry można osiągnąć, gdy przyrosty masy ciała cieląt są na poziomie ok. 800 g dziennie.
– Decydując się na intensywny odchów cieląt musimy zadbać o to, by od 1. do około 70. dnia życia cielęta przyrastały dziennie 800 g. W trzy tygodnie po urodzeniu i wadze ok. 50 kg, aby przyrastać 800 g na dobę cielę potrzebuje prawie 23 MJ ME na dzień. Aby takie zapotrzebowanie pokryć, konieczna jest inwestycja w preparat najwyższej jakości – mówi specjalista, podkreślając, iż przy wyborze należy szczególną uwagę zwracać na zawarte w nim białka, zarówno zwierzęce, jak i roślinne. Białko pochodzenia roślinnego może być skarmiane dopiero od 30. dnia życia, gdyż wcześniej ich strawność jest znikoma. Tak więc wybierając preparat mlekozastępczy kierujmy się nie jego ceną, a składem – apeluje Frank Timmreck.

Najważniejszym składnikiem preparatów wysokiej jakości (w tym oferowanych przez firmę Blattin) jest odtłuszczone mleko, które charakteryzuje się wysoką strawnością.
– Gdy decydujemy się na preparat dla najmniejszych cieląt, to nie powinien on zawierać koncentratu białka sojowego, którego – nawet pomimo dobrej rozpuszczalności w wodzie – strawność jest na poziomie 56%. Oznacza to, że 44% białka nie zostanie wykorzystane, a po przejściu do jelit „karmi” jedynie patogeny powodując groźne biegunki – przestrzega ekspert.
Bardzo istotną kwestią jest uwzględnienie temperatury zewnętrznej, od której zależy zapotrzebowanie pokarmowe.
– W pierwszych 3 tygodniach życia, optymalna temperatura otoczenia wynosi 15– 25°C. Jeżeli jest niższa, zapotrzebowanie bytowe rośnie, bowiem cielę potrzebuje więcej energii, by ogrzać organizm. Na każdy 1°C poniżej optymalnego, zapotrzebowanie rośnie ok. 1%. I tak, cielę o wadze 45 kg, przy temperaturze 0°C potrzebuje o 4 MJ Me więcej – wyjaśnia specjalista.
Najpowszechniejszą formą żywienia cieląt jest odpajanie porcjowane z wiaderka lub stacji. Obok małej pracochłonności system ten – zdaniem Franka Timmrecka – ma jednak dużo wad. Należą do nich przede wszystkim niskie przyrosty (maksymalnie 500 g dziennie), które przekładają się na późniejszy termin pierwszej inseminacji i pierwsze wycielenie. To oznacza wyższe koszty przez wydłużony czas odchowu oraz niższą wydajność przyszłej krowy. Specjalista zaleca więc odpajanie cieląt do woli jako najbardziej korzystny dla hodowcy system. Dlaczego? Po pierwsze, uzyskuje się wówczas maksymalne przyrosty, czyli możemy skrócić czas odchowu, młodszy jest wiek pierwszego wycielenia i wyższa wydajność w przyszłości. Rozwiązanie to ma też swoje wady. Jest bardziej pracochłonne, gdyż przez co najmniej pierwsze 14 dni należy usuwać niedojady, dbać o szczególną higieną sprzętu do odpajania oraz pilnować, by pójło nie uległo podkwaszeniu.

Co w praktyce oznacza pojenie do woli? W pierwszej fazie odchowu, czyli do 14. dnia życia pójło podawane jest w ilości do 12 litrów dziennie w stosunku 145–160 g na 1 litr wody, podobnie do 21. dnia, a następnie stopniowo odsadzać do 70. dnia.
Badanie przeprowadzone na dwóch grupach cieląt żywionych tym samym preparatem mleko zastępczym, w systemie porcjowanym i do woli, jednoznacznie wykazało, że odpajanie do woli przynosi zdecydowanie lepsze efekty. Cielęta odpajane w ten sposób w 15. dniu życia ważyły o 2,2 kg więcej w porównaniu do rówieśników żywionych w systemie porcjowanym, ale już w 78. dniu życia różnica ta wynosiła aż 13,3 kg.
Co zaskakujące, wykazano także istotne różnice w pobieraniu paszy stałej. Grupa porcjowana w całym okresie odchowu pobrała 25 kg paszy stałej, natomiast grupa pojona preparatem do woli aż 65 kg.
Beata Dąbrowska