Zanim przejdę do sedna tematu chcę zaciekawić pewnymi informacjami z żywienia roślin, które niby znamy z biologii, a umykają nam w praktyce rolniczej. Otóż rośliny – mimo że w ich składzie znajduje się ponad 90 pierwiastków chemicznych – do rozwoju potrzebują 16 niezbędnych. To one są brane pod uwagę przy nawożeniu pod zakładany plon i co najciekawsze – o tych najważniejszych mało mówimy i piszemy, bo nie stosujemy w nawożeniu. No może poza dwutlenkiem węgla, którym dokarmia się (podnosi jego stężenie) rośliny w szklarniach.
pH na kilka sposobów
W składzie roślin największy
udział ma woda (przeciętnie 70%
składu roślin), substancje organiczne
(27%) i składniki mineralne
popielne (3%). Podstawowymi
składnikami budulcowymi
masy organicznej roślin są: węgiel,
tlen i wodór, 6 podstawowych
makroelementów pobieranych
w większych ilościach (azot, fosfor,
potas, siarka, wapń i magnez)
i 7 mikroelementów (żelazo, mangan,
miedź, cynk, molibden, bor
i chlor). Rośliny przez system korzeniowy
pobierają wodę, tlen,
związki mineralne i niektóre organiczne,
a przez liście dwutlenek
węgla, tlen, wodę i rozpuszczalne
związki.
Warto regularnie badać gleby i zależnie od ich kategorii agronomicznej należy dążyć do uregulowania odczynu na optymalnym poziomie. To po prostu się opłaci. W optymalnym odczynie pH gleby efektywnie pracuje większość pożytecznych mikroorganizmów i jest najwyższa przyswajalność większości makro- i mikroelementów (patrz rysunek). Jak ważne jest optymalne pH gleby wie każdy rolnik. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że istnieją spore różnice w wartości pH zależnie od tego, jaką metodą ją badamy. I właśnie na ten element oraz na zależności odczynu pH gleby w zależności od metodyki badawczej warto zwrócić uwagę.
Odczyn pH na potrzeby zaleceń wapnowania gleb badany jest przez polskie Stacje Chemiczno- -Rolnicze wg ścisłej procedury i jest mierzone w roztworze soli obojętnej 1-molowego KCl. Jest to analiza nie bez błędów, ale bardzo dobra. Na podstawie tej procedury badawczej określane są przedział optymalnego odczynu dla poszczególnych kategorii agronomicznych gleb oraz zalecenia wapnowania.
Tego powinniśmy się trzymać, ale niestety nie wszyscy rolnicy badają gleby w Stacjach Chemiczno- Rolniczych. Z drugiej strony są też gospodarstwa, dla których podstawowe analizy to za mało. Są i takie, które wykonują specjalistyczne badania gleb za granicą. W praktyce oznacza to, że wyniki analizy tej samej gleby chociażby na przykładzie jej pH w każdym przypadku będą inne. Inny wynik otrzymamy bowiem mierząc pH samodzielnie tanimi pehametrami (oznaczona jest przewaga jonów wodorowych nad wodorotlenkowymi w roztworze glebowym – to kwasowość czynna), inny wynik otrzymamy w sieci polskich Stacji Chemiczno-Rolniczych (oznaczona jest przewaga jonów wodorowych i glinu nad wodorotlenkowymi w roztworze soli obojętnej 1 M KCl – kwasowość wymienna) glebowym – to kwasowość czynna, a inny wykonując badanie np. w Niemczech.
Badanie w polu nie jest dokładne
Największym błędem pomiaru
odczynu gleby cechują się proste
i tanie pehametry. Oczywiście takie
badanie oddaje część prawdy
o glebie, ale tylko część. Pomiar
można wykonać na pehametrach
płytkowych z użyciem odczynników,
przy użyciu tzw. papierków
lakmusowych albo z pomocą
urządzeń elektronicznych potencjometrycznych.
Te ostatnie zależnie
od zaawansowania rozwiązań
bywają dość dokładne, ale wynik
wypacza sposób badania i warunki
pogodowe. Pomiar może wypaczać
uwilgotnienie gleby, temperaturę
gleby i głębokość wbicia
sondy.
Dla celów doradztwa w Stacjach Chemiczno-Rolniczych pH gleby w określonej procedurze mierzy się w 1-molowym roztworze chlorku potasu (KCl). Ten wynik jest średnio o 1 punkt pH niższy, niż pomiar wykonany w roztworze wodnym. Biorąc zatem tę różnicę oraz dodatkowo nieoptymalne warunki dla badania polowego może się zdarzyć, że wskazanie naszego pehametru będzie wynosiło np. pH 6, a pobrana z tego miejsca próbka przebadana w Stacji będzie miała pH poniżej 5.
Najlepiej jest polegać na badaniach w Stacji, tym bardziej, że otrzymamy informację o kategorii agronomicznej naszej gleby. Ale ponieważ Europa nie ma granic i polscy rolnicy uczestniczą w licznych spotkaniach w krajach UE słuchając wykładów także o odczynie gleb warto dodać, że np. w Niemczech wykorzystuje się inną metodykę badań pH gleby, a jeszcze inną w Stanach Zjednoczonych. Różnice w pH tej samej gleby wg polskiej i niemieckiej metodyki wielkie może nie są, ale są. W Polsce pH bada się w roztworze KCl, w Niemczech pH bada się w roztworze CaCl2. Różne są też czasy równoważenia roztworu co wpływa oczywiście na wynik.
Różne metody, różne wyniki
Mówiąc konkretnie i precyzyjnie
w Polsce pH badane jest
według standardu zalecanego
w międzynarodowym podziale
gleb (WRB) w wodzie destylowanej
oraz w 1 M KCl w proporcji
1:2,5 przy czasie równoważenia
24 godziny (wytrząsanie).
Zgodnie z metodyką niemiecką
(AGB), badanie przeprowadza się
w 0,01 M roztworze CaCl2 w proporcji
1:2,5 przy czasie równoważenia
15 minut. Natomiast
wg standardu amerykańskiego
(USDA) badanie wykonuje
się w wodzie destylowanej oraz
w 0,01 M CaCl2. Te informacje
znalazłem w bardzo ciekawym
opracowaniu z Rocznika Bieszczadzkiego
autorstwa Andrzeja
Kacprzaka, Marka Drewnika i Katarzyny
Wasak pt. Zastosowanie
różnych standardów pomiaru
pH dla określenia klasy odczynu
wybranych gleb doliny górnego
Sanu.
Autorzy przebadali siedem profili glebowych reprezentujących różne gleby wg tych trzech różnych metodyk wykazując istotne różnice wyników. Podam za tą publikacją tylko wyrywkowy wynik dla mady brunatnej (tabela). Są to szczątkowe dane, ale z całych badań płynie wniosek, że pH mierzone w roztworze KCl jest średnio o 0,3 jednostki niższe od pH mierzonego w roztworze CaCl2. Wyniki zależnie od metodyki różnią się, ale też zachodzi statystyczny silny ich związek.
Środowisko dobre dla bakterii
Podniesienie odczynu z pH
kwaśnego do optymalnej wartości
uruchamia składniki z gleby,
ale ma też istotny wpływ na
efektywność składników z nawozów.
Z właściwym pH wiąże się
jeszcze jeden niezwykle ważny
element gleby – jej życie biologiczne.
W glebie żyje niezliczona
ilość drobnoustrojów, z tym
że te najbardziej cenne dla rolnika
i roślin wymagają do życia pH
w przedziale 6 do 7. Np. bakterie
odpowiedzialne za amonifikację
potrzebują pH 6,2–7,0, bakterie
nitryfikacyjne potrzebują pH 6,5–
7,2, a azotobakter 6,5–7,5. Bakterie
rozkładające celulozę, czyli
przerabiające resztki pożniwne
przy pH poniżej 6 prawie nie
funkcjonują. Bez odpowiedniego
środowiska, głównie bez uregulowanego
pH gleby, te bakterie nie
będą się namnażały i pracowały.
Ważne jest też zapewnienie odpowiedniego środowiska dla maksymalnej wydajności bakterii symbiotycznych asymilujących azot. Optymalnym pH gleby dla bakterii symbiotycznych lucerny i koniczyny to 6,8–7,2. Bakterie żyjące w symbiozie z grochem i wyką najlepiej wiążą azot w pH gleby 6,5–7,0. Mniej wymagające są bakterie żyjące w symbiozie z łubinem i seradelą – dla nich optymalne pH dla maksymalnej wydajności wiązania azotu atmosferycznego to 5,5–6,5.
Optymalny przedział kwasowości
W wielu publikacjach można
spotkać grafiki pokazujące przyswajalność
pierwiastków zależnie
od odczynu pH gleby. W artykule
prezentujemy taki przykład,
z którego wynika, że odczyn właściwy
dla jednych pierwiastków
powoduje hamowanie pobierania
innych. Na rysunku wyróżniony
jest przedział pH obojętnego (od
6,5 do 7,2), ale w praktyce za najbardziej
optymalny dla właściwości
gleby i dla możliwości pobierania
z niej składników pokarmowych
przez rośliny jest przedział
pH od ok. 5 do 7,2. W tym przedziale
pH ma miejsce umiarkowane
wietrzenie chemiczne gleby,
tworzą się minerały, rośnie aktywność
biologiczna. Przy pH powyżej
5 rośliny nie odczuwają już toksyczności
glinu. W tym przedziale
kwasowości przyswajalność większości
składników pokarmowych
jest maksymalna albo wystarczająca
i w ilościach nie powodujących
toksyczności. Warto jednak
podać kilka ważnych informacji:
- azot – w warunkach gleb kwaśnych lepiej jest pobierana forma saletrzana, a gleb obojętnych – amonowa;
- fosfor – jest przez rośliny najlepiej przyswajalny w formie rozpuszczalnej w wodzie przy pH 6–7;
- bor – jest lepiej pobierany w glebach kwaśnych i lekko kwaśnych, im wyższe jest pH, tym przyswajalność jest mniejsza;
- mangan (także żelazo) – im gleba jest bardziej kwaśna, tym związki tych pierwiastków są bardziej rozpuszczalne i łatwiej dostępne, ale przy bardzo niskim pH koncentracja przyswajalnego manganu i żelaza może być dla roślin toksyczna;
- miedź i cynk – im większe zakwaszenie gleby, tym lepsza jest ich przyswajalność, ale jednocześnie rośnie tempo wymywania tych pierwiastków;
- molibden – to pierwiastek zachowujący się odwrotnie, niż pozostałe mikroelementy – jego dostępność i przyswajalność rośnie wraz ze wzrostem pH gleby.
Podałem kilka przykładów zależności pH gleby i dostępności pierwiastków. Odczyn jest kluczowy, ale w praktyce nawożenia ważna jest znajomość antagonizmów i synerfgizmów zachodzących między pierwiastkami. O tym szerzej napiszę w nr. 45 „Tygodnika Poradnika Rolniczego”.
Marek Kalinowski