Natychmiastowe wstrzymanie prac nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt – to podstawowy postulat specjalnej petycji, którą w poniedziałek 26 października br. przekazali do wszystkich biur poselskich w regionie przedstawiciele Dolnośląskiego Porozumienia Związków i Organizacji Rolniczych.
Niestety, nie wszędzie rolnicy mogli je wręczyć osobiście – biura często były zamknięte albo posłowie nieobecni. Mimo to rolnicy mają nadzieję, że dokument trafi do polityków i potraktują go poważnie, gdyż napisali w nim m.in.: „Wejście w życie nowelizowanej ustawy o ochronie zwierząt w obecnym kształcie spowoduje upadek wielu gospodarstw rolnych i zakładów przetwórczych. (…) Dlatego żądamy natychmiastowego zaprzestania prac nad ustawą o ochronie zwierząt.(…) Dalsze procedowanie przygotowanej »na kolanie« ustawy bez rzetelnych konsultacji ze środowiskiem rolniczym pogłębia tylko spadek zaufania do władzy i parlamentarzystów”.
– Nie ma zgody samorządu rolniczego i działających w porozumieniu organizacji na całkowitą likwidację kolejnych gałęzi produkcji rolniczej na Dolnym Śląsku – zapowiada Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej. – Dolny Śląsk mimo doskonałych warunków klimatyczno-glebowych stał się rolniczą pustynią i już dziś jest importerem mleka, mięsa, warzyw i owoców.
To właśnie tak ważne powody skłoniły dolnośląskich rolników jeszcze raz do pokojowego protestu i przekazania rządzącym petycji.
Jeśli ta nie da pozytywnych rezultatów, późną jesienią, gdy zakończą polowe prace i będą mieć więcej czasu, zapowiadają ostre protesty. Wtedy blokady dróg i inne formy sprzeciwu mogą zostać zaostrzone i rozszerzone.
Już wcześniej rolnicy rozpoczęli akcję rozwieszania na terenach wiejskich specjalnych plakatów informujących, jak w sprawie niechcianej ustawy głosowali senatorowie.
Artur Kowalczyk