
W Niemczech także sytuacja jest trudna. Do 11 listopada wykryto 147 przypadków afrykańskiego pomoru świń, z czego 146 w Brandenburgii i jeden w Saksonii. W Brandenburgii w trybie pilnym wydano decyzję, zgodnie z którą należy prowadzić odstrzał dzików w tzw. białej strefie, czyli utworzonej wokół obszaru zakażonego. Jest to pas o szerokości około 5 km, który półkolem otacza strefę zagrożoną aż do granicy z Polską.
r e k l a m a
Rekordowe odstrzały
W Niemczech głównym celem jest utrzymanie kontroli nad rozprzestrzenianiem się wirusa, choć po odstrzeleniu zakażonego dzika w Saksonii wydaje się, że jest to coraz trudniejsze. Zakaz polowań w strefie zakażonej oraz zapowietrzonej ma na celu zapobieganie dalszemu rozprzestrzenianiu się chorych dzików. Polowanie w tych strefach jest dozwolone tylko wtedy, gdy są one w pełni ogrodzone, a eksperci opracowali jasny obraz tego, jak wirus rozprzestrzenia się w konkretnej strefie.Poza tym ograniczonym obszarem służby intensyfikują odstrzał, a poszukiwanie padłych dzików jest bardziej aktywne. Już wcześniej władze Niemiec wdrażały intensywne polowania, dlatego według wstępnych danych w roku łowieckim 2019/2020 odstrzelono ponad 881 tys. dzików. Rolnicy tymczasem martwią się o ogrodzenia używane do blokowania migracji tych zwierząt, uważając, że są one mało szczelne i niestabilne, przez co mogą być nieskuteczne. Apelują też o budowę stałego ogrodzenia na całej granicy, aby powstrzymać dziki wędrujące z Polski.
r e k l a m a
Aktualnie dodatkowe możliwości zabezpieczenia swojego terenu przed zawleczeniem afrykańskiego pomoru świń analizuje Bawaria. Działania zapobiegawcze wzmożono po wykryciu pierwszego przypadku ASF w Saksonii. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa władze Bawarii budują stałe ogrodzenia chroniące przed zwierzyną wzdłuż autostrad na obszarze graniczącym z Turyngią, Saksonią i Czechami. Prace prowadzone są na łącznej długości 500 km. 3 miliony euro mają zostać przeznaczone na budowę kolejnych płotów.
Niemcy mają jeszcze jeden problem. Zakłady mięsne z powodu zakażeń COVID-19 wśród pracowników wciąż nie osiągnęły pełnych mocy przerobowych. Z tego powodu aż 633 tys. tuczników nie odebrano z chlewni i nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie ta sytuacja się zmieniła.
Nielegalne świnie z ASF
Jak informuje portal 3trzy3, w Chinach za większość ognisk afrykańskiego pomoru świń w tym roku odpowiadają nielegalnie transportowane zakażone świnie. Do Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE) Chiny zgłosiły w 2020 roku 6 ognisk ASF – ostatnie w październiku. Potwierdzono również jeden przypadek ASF u dzików. Siedem martwych zwierząt znaleziono 3 marca w lesie w prowincji Hubei.Oprócz ognisk zgłoszonych do OIE, chińskie ministerstwo rolnictwa opublikowało szereg raportów dotyczących nielegalnego transportu świń. Najczęściej zwierzęta są przewożone spoza prowincji, w której pojazd został zatrzymany. W prowincji Syczuan autostradowe punkty kontrolne służące do monitorowania zdrowia zwierząt ujawniły nielegalne przemieszczanie 583 chorych świń. W prowincji Gansu spółdzielnia rolnicza nielegalnie przywiozła 112 chorych prosiąt, a w prowincji Guizhou na fermę trafiło 298 zarażonych prosiąt.
W Rosji z kolei ślady wirusa ASF znaleziono w przetworzonych produktach wieprzowych wytwarzanych przez zakłady mięsne w regionie Woroneża. Produkty były wysyłane do Kaługi, Wołgogradu, Nowogrodu, Moskwy i Pskowa. Budzi to szczególne obawy, ponieważ stwarza wyjątkowo duże ryzyko niekontrolowanego rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń z mięsem. Według specjalistów, przyczyną tego jest najczęściej zbyt późne wprowadzenie ograniczeń przemieszczania świń po wybuchu ognisk ASF, nielegalny handel żywcem i produktami wieprzowymi oraz braki w bezpieczeństwie biologicznym. W Rosji nieoficjalnie potwierdzane są też ogniska choroby. Ostatnio podobno w powiecie Volgabe wirus zaatakował dużą farmę, w której utrzymywano 39 tys. świń. Jednak służby oficjalnie potwierdziły zakażenie u 31 zwierząt i nie podały, czy całe stado zostanie zabite.