Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Z braku słomy przyda się przeróbka

Data publikacji 11.11.2020r.

Problemy ze słomą naszych Czytelników biorą się z jednego głównego powodu. Aby zapewnić byt swojej rodzinie zwiększają skalę produkcji utrzymując coraz więcej krów. To pociąga za sobą zmiany w strukturze zasiewów. Uprawiają coraz więcej kukurydzy i traw na kiszonki i sianokiszonki będące niezastąpionymi paszami objętościowymi w żywieniu przeżuwaczy. Z zasiewów wypadają zboża, wszak dobrej jakości pasze treściwe można dokupić – firmy paszowe prześcigają się w promowaniu, która z nich sprzedaje lepsze komponenty żywieniowe. A co ze słomą? No właśnie, w tej sytuacji trzeba ją zakupić nierzadko po wysokich cenach zależnych od warunków pogodowych danego roku albo zrezygnować ze ścielenia. Ewentualnie można zastosować piasek lub trociny, jednak te materiały nie są popularne w naszym kraju. Jest jeszcze jedno wyjście, ale dotyczy tylko producentów rzepaku. Można prasować słomę rzepakową, której co prawda daleko do słomy zbóż, ale jak to mówią, z braku laku to i kit dobry. Sam byłem zootechnikiem w dużym stadzie, w którym z powodzeniem stosowano słomę rzepakową.
Tanio, ale czy dobrze?
Oczywiście rolników interesuje jak najmniej kosztowne przejście z systemu ściołowego na bezściołowy. Przerabianie posadzki na ruszta a do tego robienie pod nimi zbiorników na gnojowicę na pewno do tanich nie należy. Takie rozwiązanie to już raczej bardziej pasuje przy budowie nowego obiektu. Co jeśli chcemy pozostać w starych murach z ewentualną rozbudową. Można pozostawić posadzkę a gnojowicę wypychać ciągnikiem z ładowaczem czołowym – będzie to najtańsza metoda, ale niedoskonała. Trzeba pamiętać, że lepsze efekty zdałby zgarniacz do gnojowicy np. typu Delta, ten jednak to kosztowny zakup. Oczywiście gnojowicy nie wypchniemy tak jak tradycyjnego obornika na płytę gnojową, bo po prostu nam ucieknie, mówiąc w przenośni. Potrzebne są podziemne zbiorniki na gnojowicę jeśli nie pod oborą, to tuż za budynkami. Podobne zbiorniki co prawda nie na gnojowicę, a na gnojówkę, posiada wiele gospodarstw, zostały zamontowane pod płytą gnojową, warto pomyśleć o ich wykorzystaniu. Jeśli np. w oborze uwięziowej mamy zbiorniki podziemne, do których do tej pory spływała gnojówka z kanałów gnojowych, to możemy zamontować w ich miejsce ruszta metalowe, a na legowiska dać maty, bo leżenie krowy na gołym betonie dobrze się nie skończy. Należy pamiętać, że zakup mat to też wydatek, a i tak nie będą na tyle skuteczne co obfite ścielenie słomą. Ponadto gnojowica powinna być mieszana, więc potrzebne będzie mieszadło, co generuje kolejne koszty.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a