Tanio, ale czy dobrze?
Oczywiście rolników interesuje jak najmniej kosztowne przejście z systemu ściołowego na bezściołowy. Przerabianie posadzki na ruszta a do tego robienie pod nimi zbiorników na gnojowicę na pewno do tanich nie należy. Takie rozwiązanie to już raczej bardziej pasuje przy budowie nowego obiektu. Co jeśli chcemy pozostać w starych murach z ewentualną rozbudową. Można pozostawić posadzkę a gnojowicę wypychać ciągnikiem z ładowaczem czołowym – będzie to najtańsza metoda, ale niedoskonała. Trzeba pamiętać, że lepsze efekty zdałby zgarniacz do gnojowicy np. typu Delta, ten jednak to kosztowny zakup. Oczywiście gnojowicy nie wypchniemy tak jak tradycyjnego obornika na płytę gnojową, bo po prostu nam ucieknie, mówiąc w przenośni. Potrzebne są podziemne zbiorniki na gnojowicę jeśli nie pod oborą, to tuż za budynkami. Podobne zbiorniki co prawda nie na gnojowicę, a na gnojówkę, posiada wiele gospodarstw, zostały zamontowane pod płytą gnojową, warto pomyśleć o ich wykorzystaniu. Jeśli np. w oborze uwięziowej mamy zbiorniki podziemne, do których do tej pory spływała gnojówka z kanałów gnojowych, to możemy zamontować w ich miejsce ruszta metalowe, a na legowiska dać maty, bo leżenie krowy na gołym betonie dobrze się nie skończy. Należy pamiętać, że zakup mat to też wydatek, a i tak nie będą na tyle skuteczne co obfite ścielenie słomą. Ponadto gnojowica powinna być mieszana, więc potrzebne będzie mieszadło, co generuje kolejne koszty.