warmińsko-mazurskie
Jeszcze niedawno w gospodarstwie w Lichtajnach, zarządzanym przez Konrada Ziółkowskiego, królowały rzepaki i pszenice, ale dla dobra wszystkich trzeba było zrobić coś, żeby płodozmian był bardziej urozmaicony. I tak na polach pojawiły się buraki cukrowe, trawy nasienne, a na najsłabszych gruntach żyto.r e k l a m a
Płodozmian bardziej urozmaicony
Kierownik gospodarstwa bez zastanawiania się może wymienić pozytywne zjawiska, które zaobserwował po rozszerzeniu upraw. Między innymi rośliny mają lepszą zdrowotność, nie występują choroby pojawiające się przy uprawie w monokulturze. Dzięki temu są mniejsze nakłady na ochronę, poza tym przy urozmaiconym płodozmianie rośliny rzeczywiście wyżej plonują.Po wzbogaceniu struktury zasiewów o buraki i trawy nasienne, rzepak trafia na te same pola co 4, a nawet co 5 lat. Rozmówca przyznaje, że buraki zdecydowanie poprawiły zmianowanie. Nawożenie organiczne stosowane jest tylko na polach położonych najbliżej gospodarstwa. Mimo tego, że stado bydła jest duże, bo liczy około 530 sztuk i obora jest na wysokiej ściółce, to obornika wcale nie jest tak dużo. Trzeba pamiętać o tym, że bydło tylko ok. 5 miesięcy spędza w oborze, pozostały czas zwierzęta spędzają na pastwisku, więc nie produkują obornika.
Konrad Ziółkowski jest perfekcjonistą i zadaniowcem, dlatego przestrzega pewnych zasad, które znacząco wpływają na uzyskiwane plony. – Siew wykonujemy zawsze w terminie, zawsze mamy dobrze przygotowaną glebę i pozostałe zabiegi staramy się wykonywać również w terminie lub nawet chwilę wcześniej, byle nie za późno. Często wykonywanie takich późnych zabiegów wpływa tylko na lepszy i spokojny sen agronoma, a dla upraw niewiele daje – wyjaśnia z uśmiechem rozmówca.
Powtórzyliśmy sprawdzone hybrydy
W tym roku rzepak wysiano 22 sierpnia, trzy odmiany hybrydowe: Garou F1, Chopin F1 i DK Exporter F1 na powierzchni prawie 100 ha. Norma wysiewu w zależności od odmiany wahała się w granicach od 2,3 do 2,6 kg/ha. Rzepak był zaprawiany zaprawą Cruiser w celu ochrony przed chowaczem galasówkiem i miniarką kapuścianą. Były to ostatnie dni, kiedy można było stosować jeszcze ten środek.– Garou F1 jest naszą sprawdzoną odmianą, bo wysialiśmy ją po raz czwarty. Widzimy na przestrzeni lat, że wysoko i stabilnie plonuje, poza tym odznacza się bardzo wysoką zimotrwałością i jest odporna na wyleganie – wylicza rozmówca. Chopin F1 i DK Exporter F1 to odmiany, które w ubiegłym roku w odwiedzanym gospodarstwie dobrze plonowały. Średni plon wyniósł 4 t/ha i nie było z nimi problemów przez cały okres wegetacji, więc zostały powtórzone. Wysiano je odpowiednio na 36 ha i 40 ha. Odmiana Chopin ma mniejsze wymagania glebowe, co jest istotne przy mozaikowatych glebach, którymi dysponuje gospodarstwo. Poza tym pozwala uzyskać wysokie plony nawet w rejonach o dużej presji chorób. Charakteryzuje ją genetyczna odporność na wirusa żółtaczki rzepy (TuYV). Oczywiście jak wszystkie odmiany wybierane przez kierownika gospodarstwa wyróżniają się bardzo dobrą zimotrwałością, jest to jedno z podstawowych kryteriów.
r e k l a m a
W tym roku tradycyjnie orkowo
Przedplonem dla rzepaku na wszystkich polach była pszenica ozima, słoma została zebrana, bo wykorzystywana jest przy hodowli zwierząt.– Jeśli chodzi o technologię uprawy, to w tym roku było tradycyjnie – orka głęboka na 22 cm, ale nie zawsze tak jest. Przyznam się, że w tym roku zastanawialiśmy się, czy orać, czy jednak uprawić bezorkowo, bo podczas przygotowań była susza. Jednak podjęliśmy decyzję, że jednego dnia wykonamy orkę, następnego dnia będzie siew, żeby nie doprowadzić do przesuszenia gleby – wspomina kierownik gospodarstwa. Po orce wysiano nawóz wieloskładnikowy Polifoska 8:24:24 w dawce 400 kg/ha, następnie doprawiono glebę agregatem talerzowym Carrier. Gleby w gospodarstwie nie są najlepsze, jest duża mozaika. Uprawy prowadzone są nawet na glebach VI klasy, najlepsze gleby, to klasa IIIb, ale niestety są to niewielkie kawałki.
Siew wykonano 4-metrowym agregatem uprawowo-siewnym Spirit Vaderstad, który również wyrównuje powierzchnię pola, przygotowując ją do siewu, a po wysiewie dociska glebę. Agregat zapewnia wysoką precyzję siewu, dzięki indywidualnej kontroli głębokości redlic nasiona zawsze umieszczone są na odpowiedniej głębokości, w przypadku rzepaku jest to 2 cm. Dwa, trzy dni po siewie wykonany został zabieg doglebowy przeciw chwastom i jeśli chodzi o herbicydy, to na tę chwilę wszystko. Jesienią podawany jest tylko bor w dawce 2 l/ha, pozostałe mikroelementy aplikowane są w postaci nawozów dolistnych wiosną. Wiosną dostarczana jest również kolejna dawka boru.
– Dziś, czyli 6 listopada, możemy powiedzieć, że orka to była dobra decyzja, bo wschody były wzorcowe, to co się wysiało powschodziło. A wschody w naszym gospodarstwie mimo precyzyjnego siewu bywają różne, bo na górkach z reguły mamy glinę, a w dołkach piach. W tym roku były idealnie wyrównane na górkach i w dołkach i oby tak dalej – dodaje rozmówca.
Wysokie plony dzięki regulacji
Lustrację rozpoczęliśmy od ustalenia średniej obsady roślin na 1 m2, do oceny użyliśmy ramki o powierzchni 1 m2. Średnio było ok. 36 roślin na m2, obsada była sprawdzana w kilku losowo wybranych miejscach.Często słyszymy, że podstawą osiągnięcia wysokiego plonu rzepaku jest jego regulacja. Pan Konrad skracanie zawsze wykonuje dość wcześnie, bo przy 4–5 liściach, w myśl zasady: im wcześniej, tym lepiej, bo wówczas zmiany w pokroju rośliny są najwyraźniejsze. Toprex 375 SC stosowany był w dawce 0,3 l/ha, do tego dodano środek owadobójczy, przeznaczony głównie do zwalczania śmietki kapuścianej. Podczas wizyty na polach można było zaobserwować skuteczność działania zastosowanego środka. Jarosław Gołębiewski Key Account Manager w Timac Agro Polska, wyjaśniał, że rzepak jest dobrze skrócony, co widać było idealnie po szyjce korzeniowej, która jest wciągnięta do gleby i przy rozecie mającej 10 liści, wystawała tylko na ok. pół centymetra. Szyjka korzeniowa, czyli magazyn składników pokarmowych jest organem bardzo wrażliwym na przemarzanie, szczególnie gdy jest wyniesiona wysoko nad powierzchnię gleby. A na lustrowanych polach warstwa gleby będzie chroniła wciągniętą w głąb szyjkę. Warto pamiętać, że odpowiednie preparaty zastosowane do skracania roślin powodują z jednej strony zatrzymanie wzrostu części nadziemnych, a z drugiej, stymulują wzrost systemu korzeniowego.
Stan plantacji rzepaku w gospodarstwie w Lichtajnach k. Ostródy jest w tym momencie bardzo dobry, rozety mają średnio po 8–12 liści. Liście są zdrowe, widać, że rośliny są dobrze odżywione. Miejscami najstarsze liście żółkną, co może być spowodowane niedoborem azotu, który uzupełniony będzie wiosną. Oceniając rzepak jesienią skupiamy się na korzeniach i szyjce korzeniowej. – Jeśli chodzi o korzeń, to jest bardzo dobrze rozwinięty, sięga na ok. 20 cm w głąb gleby i tworzy liczne korzenie boczne, powstała taka można powiedzieć pięknie rozbudowana broda – wyjaśnia ekspert z Timac Agro. Kierownik gospodarstwa dodaje, że duży wpływ na taki stan korzeni miało to, że wykonana została głęboka orka, więc korzenie miały ułatwione zadanie i bez problemu mogły rozwijać się i przebijać przez kolejne warstwy gleby.
– Zrobiliśmy wszystko co należało zrobić jesienią, teraz najważniejsze, żeby rzepak nie wymarzł. Chociaż w ostatnich latach nie można narzekać, bo rzepaki rzadko wymarzały, a jak już któraś odmiana okazała się bardziej wrażliwa i wymarzła, to została jeszcze druga, czy trzecia, które dobrze plonowały. Tak że zawsze bezpieczniej siać kilka odmian. Oczywiście plantacja jest ubezpieczona, ale wolimy mieć plon niż walczyć o odszkodowania – wyznaje rozmówca.
Konrad Ziółkowski na bieżąco monitoruje i pilnuje, żeby jakieś choroby, czy szkodniki nie poniszczyły upraw, zawsze stara się w porę zareagować i woli być krok przed nimi. Na szczęście na tym terenie nie ma żadnych uciążliwych do zwalczenia chwastów, z którymi borykają się rolnicy w innych częściach województwa warmińsko-mazurskiego. Najbardziej uciążliwa jest chwastnica jednostronna, ale pan Konrad mówi, że można ją opanować.