mazowieckie
Producenci świń chcą między innymi wycofania się rządu z regulacji i inicjatyw, które szkodzą polskiemu rolnictwu i niewspierania ich w przyszłości (dotyczy to m.in. tzw. "Piątki Kaczyńskiego"), zintensyfikowania prac związanych z tworzeniem polskiego holdingu spożywczego oraz wprowadzenia szczegółowych przepisów, które będą realnie umożliwiały sprzedaż produktów rolnych z gospodarstwa konsumentom. Domagają się również:
- zorganizowania skupu interwencyjnego w celu upłynnienia zatorów świń,
- ukierunkowania UOKiK na rzecz znacznie skuteczniejszego zwalczania przejawów wykorzystywania przewagi kontraktowej wśród nabywców produktów rolnych,
- wspierania wyłącznie zakładów przetwórczych skupujących trzodę od lokalnych dostawców,
ścisłego i wnikliwego nadzoru nad napływem mięsa wieprzowego oraz świń żywych do Polski, - wprowadzenia wyrównania dochodów za sprzedane świnie w strefach z ograniczeniami ASF w okresach, w których nastąpił znaczący spadek cen i trudności ze zbytem (IV kwartał br. i być może następne, jeśli sytuacja nie ulegnie radykalnej poprawie).
r e k l a m a
Dużo pracy, zero zarobku
Hodowcy podkreślają, że wsparcie dla producentów rolnych powinno być długofalowe, a nie tylko doraźne i co ważne dystrybuowane przede wszystkim za pośrednictwem grup i branżowych organizacji rolników."Występujący na naszym terenie ASF oraz epidemia SARS-CoV-2 przynoszą katastrofalne skutki ekonomiczne dla sektora produkcji trzody chlewnej. Jako organizacja odpowiedzialna za organizowanie i koordynowanie zbywania produkcji trzody chlewnej swych członków, z wielką obawą o przyszłość musimy przekazać, iż nastąpiło niespotykane w historii drastyczne ograniczenie możliwości zbytu świń do zakładów przetwórczych. Z tygodnia na tydzień pogłębiają się trudności w obrocie żywcem wieprzowym przejawiające się już nie tylko ciągłą tendencją spadkową cen skupu trzody chlewnej oraz narzucaniem przez podmioty skupujące niemożliwych do spełnienia warunków dostaw, ale również zupełną odmową odbioru zamówionych partii świń" – czytamy w dalszej części pisma do premiera.
W uzasadnieniu hodowcy podkreślają, iż oferowane od dłuższego czasu przez podmioty skupujące ceny za żywiec wieprzowy nie odpowiadają kosztom, jakie producent poniósł podczas chowu.
– W chwili obecnej uzyskujemy cenę na poziomie 3,70 zł za kilogram żywca. Dla porównania, w 2001 roku średnia cena wynosiła 4,35 zł/kg. Dane Głównego Urzędu Statystycznego jednoznacznie dowodzą o trendzie stałego ubożenia producentów trzody chlewnej w relacji do całego społeczeństwa. O ile bowiem w 2001 roku miesięczne wynagrodzenie brutto wynosiło 2045 zł, o tyle w 2020 r. średnie wynagrodzenie wzrosło do kwoty 5331 zł. Tak więc po upływie niemal 20 lat uzyskujemy za żywiec wieprzowy ceny około 15% niższe, zaś w tym samym czasie wynagrodzenie wzrosło o 160% – skarżą się rolnicy należący do Podlaskiego Związku Rolniczych Zrzeszeń Branżowych Producentów Trzody Chlewnej.
Producenci świń utrzymanie swoich rodzin zawdzięczają ciągłemu wzrostowi skali produkcji. Jednocześnie liczba gospodarstw produkujących trzodę chlewną uległa drastycznemu zmniejszeniu. Wystąpienie afrykańskiego pomoru świń szybko pogłębiło ten proces oraz obniżyło możliwości handlowe.
Zakłady nie chcą świń
– Skrócenie ważności badań tuczników na obecność wirusa ASF z 15 do 7 dni spowodowało olbrzymie trudności logistyczne w funkcjonowaniu grup producenckich i podmiotów skupujących. W skrajnych przypadkach, gdy podmiot skupujący odmówi odbioru wcześniej zamówionych tuczników, nie ma możliwości ich przekierowania do innych ubojni. Jednakże najgorszą w tej chwili rzeczą, prowadzącą do załamania produkcji, jest brak możliwości sprzedaży wyprodukowanych świń do zakładów przetwórczych – twierdzą rolnicy z podlaskiego zrzeszenia.Ich zdaniem, praktyka odmowy odbioru świń jest w tej chwili obecna nawet wśród nabywców pozostających dotychczas w stałych stosunkach handlowych z producentami. Dochodzi do niespotykanych jak dotąd sytuacji, że zakłady przetwórcze całkowicie zawieszają swoją produkcję. Wprowadzone regulacje prawne (zwłaszcza na terenach objętych ASF) uniemożliwiają sprzedaż tuczników lub półtusz bezpośrednio konsumentowi. Na rynku lokalnym w znaczący sposób wpływa to na zmniejszenie zapotrzebowania na wieprzowinę.
– Według nas, jest to jedna z przyczyn likwidacji produkcji o małej skali. Poprzez odcięcie konsumentów od możliwości zaopatrzenia się bezpośrednio u rolników, została wzmocniona pozycja sieci handlowych. Konsument został poniekąd skazany na dokonywanie zakupów w tych jednostkach – podkreślają rolnicy.
Członkowie PZRZBPTC alarmują, że jeśli rząd nic w tej sprawie nie zrobi, długotrwałe utrzymywanie się takiej sytuacji w obliczu zagrożenia rychłą upadłością wielu gospodarstw rolnych będzie zniechęcać rolników do produkcji zwierzęcej i niechybnie prowadzić do całkowitej likwidacji tej ważnej dotychczas gałęzi produkcji.