Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Zbiornik do magazynowania deszczówki

Data publikacji 11.12.2020r.

Polskie rolnictwo coraz bardziej i coraz częściej cierpi z powodu nieodpowiedniej ilości opadów atmosferycznych. Racjonalne i oszczędne gospodarowanie zasobami wilgoci to część rolnictwa innowacyjnego, które jest przyjazne dla środowiska naturalnego. Proste urządzenie o kompaktowych wymiarach pozwala na magazynowanie setek tysięcy litrów wody wykorzystywanej do oprysków.

Zachodniopomorskie
Tomasz Bujak to rolnik ze wsi Nastazin w powiecie goleniowskim. Jest właścicielem gospodarstwa, które produkcję roślinną prowadzi na areale 110 ha. W 2020 r. łączna ilość oprysków przełożyła się na ich wykonanie na powierzchni kilkuset ha. Tylko raz zmuszony był do zatankowania opryskiwacza wodą z gminnego wodociągu. Posiada opryskiwacz zaczepiany ze zbiornikiem o pojemności 4,8 tys. l.
– Prowadzę dokładną dokumentację zabiegów wykonywanych na moich gruntach. Staram się stosować obniżone dawki cieczy roboczej. Na każde pole wyjeżdżaliśmy kilka razy z różnymi rodzajami herbicydów. Raz tylko wystąpiła taka sytuacja, że trzeba było tankować opryskiwacz z sieci wodociągowej. Zwyczajnie w zbiorniku skończyła się woda. Z moich obliczeń wynika, że zaoszczędziliśmy w całym sezonie ponad 200 tys. l wody. Tyle udało nam się zebrać. Była to ciecz bardzo dobrej jakości. Woda przede wszystkim miękka, w której świetnie rozpuszczały się środki ochrony. Do minimum spadło też zużycie adiuwantów. Praktycznie nie było konieczności ich stosowania – mówi Tomasz Bujak.
Rolnik pod koniec 2019 r. złożył zamówienie na dwa zbiorniki z polietylenu. Każdy o pojemności 20 m3. Jeden przeznaczony do składowania RSM, drugi zbudowany z myślą magazynowania wody. Pod względem kształtu są do siebie podobne. Różnią się jednak kolorem, który ma znaczenie oraz grubością ścian. Zbiornik do RSM ma je grubsze. Woda ma mniejszy niż RSM ciężar właściwy, dlatego ściany zbiornika na wodę mogą być trochę cieńsze.

r e k l a m a


Martwy punkt

Sprowadzenie zbiorników na RSM to w gospodarstwie przede wszystkim oszczędność czasu w momencie największej kumulacji zabiegów polowych. Płynny nawóz może być bardzo szybko tankowany. Obsługa opryskiwacza jest łatwiejsza niż załadunek nawozowego rozsiewacza. Woda wlewana do opryskiwacza ze zbiornika ma także dobrą jakość i temperaturę otoczenia, która nie wywołuje wstrząsu opryskiwanych roślin. Zbiornik na wodę pozwolił stworzyć autorski system magazynowania deszczówki. Ze stosunkowo niewielkiej powierzchni udało się zapewnić wodę niemal do wszystkich oprysków, jakie były wykonywane w 2020 r.
– W tej chwili woda jest zbierana z około 60% powierzchni dachów budynków gospodarskich, jakie posiadam. Są to konstrukcje zarówno płaskie, jak i spadziste. Dachy pokryte są zarówno blachą, jak i dachówką. Zbierana jest woda z magazynu zbożowego, garażu, warsztatu i budynku, który pełni funkcję przechowalni rzeczy potrzebnych w gospodarstwie. Łącznie w tej chwili woda jest zbierana z około 280 m2 powierzchni dachowej. Docelowo chcę, aby deszczówka była zbierana ze wszystkich budynków gospodarczych. Wtedy będę zbierał wodę opadową z około 500 m2 dachu. W 2021 r. do systemu zostanie włączony jeszcze jeden budynek – wymienia Bujak.
Deszczówka może być zbierana dzięki opracowanemu przez rolnika systemowi rynien. Zostały one zmodyfikowane. Usunięto między innymi pionowe rury odprowadzające wodę na ziemię. Układ został tak zmieniony, że woda poprzez odpowiedni układ rur i rynien spływa do polietylenowego zbiornika. Całe rozwiązanie jest proste, jednak bardzo przemyślane. Instalowanie zbiorników do RSM, jak i dużych do zbioru deszczówki, dla niektórych rolników może być problematyczne. Takie konstrukcje zajmują dużo miejsca. Ich postawienie może zaburzyć układ komunikacyjny w gospodarstwie. Na rynku są dostępne zbiorniki podziemne do przechowywania wody. Ich instalacja jest jednak droższa ze względu na konieczne prace budowlane a ich obsługa i konserwacja jest trudniejsza. Zbiorniki są w ziemi, więc nie ma do nich bezpośredniego dostępu.
– Najważniejszą kwestą przy zakupie tak dużych zbiorników jest określenie punktu martwego w gospodarstwie. Tak nazywam miejsce, gdzie zbiornik nie będzie przeszkadzał a do tego łatwo i swobodnie można podjechać opryskiwaczem. Do tego trzeba uwzględnić charakterystykę terenu oraz wziąć pod uwagę spady oraz kształt dachu, z jakiego woda będzie zbierana. Ja rozplanowałem rynny i rury według własnego pomysłu. Moje rozwiązanie okazało się skuteczne i wydajne. Woda deszczowa z dachu już nie zalewa podwórka. Jest odpowiednio wykorzystywana i stanowi cenny surowiec, dzięki któremu mogą się odbywać skuteczne opryski – twierdzi Tomasz Bujak.
Przyzwoity deszcz to taki, kiedy spadnie od kilku do kilkunastu mm wody na m2. Kiedy opady nie są intensywne, woda jest dobrze wchłaniana przez glebę. Deszcz na poziomie 10 mm powoduje, że do zbiornika spływa około 2,5–3 tys. l.
W Nastazinie deszczówka jest na bieżąco użytkowana. Zbiornik ma 20 tys. l pojemności. Najwięcej wody w 2020 r. było w ilości 11 tys. l.
– Pewnego dnia padał wydawało mi się drobny deszcz. W zbiorniku pojawiło się 2,5 tys. l. Innym razem padało przez dwa dni, które dały 4 tys. l. Kiedy woda z opadów się kończy, zbiornik jest napełniany z sieci. Stanowi bufor, w którym woda jest ogrzewana. Zdarzają się sytuacje, że ta z wodociągów jest dla opryskiwanych roślin zbyt zimna. W 2020 r. tylko raz zaszła konieczność uzupełniana wody w zbiorniku z sieci – wspomina Bujak.
Zbiornik jest czarny. Nie bez przyczyny. Absorbuje promienie słoneczne. Taki kolor powoduje, że nie przechodzą one do środka, przez co w wodzie nie rozwijają się niepożądane organizmy, które niszcząco wpływają na jakość i skład wody.

r e k l a m a


Miękka woda

Producent zbiornika zastosował zaślepkę na zaworze spustowym, taką samą jak w przewodach ssących opryskiwaczy. Możliwe też było zainstalowanie podwójnego filtra głębokiego i płytkiego. Na górze zbiornika jest bowiem właz taki sam jak te montowane w seryjnych opryskiwaczach polowych. Skutecznie takie rozwiązanie uniemożliwia przedostanie się ewentualnych zanieczyszczeń do opryskiwacza.
– Zawór spustowy jest zamontowany na wysokości kilku cm. Możliwe, że z deszczówką spływają jakieś cięższe zanieczyszczenia. Nie utrzymują się na powierzchni wody, lecz opadają na dno. Dzięki temu nie ma możliwości, aby przez zawór wydostały się ze zbiornika. Leżą bowiem poniżej jego poziomu. Wiele lat zajmie, aby zanieczyszczeń było tak dużo, że znajdą się one na jego poziomie – twierdzi Tomasz Bujak.
Jest kilka sposobów wypompowywania wody ze zbiornika. Oferowane są zanurzeniowe pompy oraz pompy zewnętrzne. Rolnicy mają także możliwość korzystania z pomp, które obsługują opryskiwacze tak jak to ma miejsce w przypadku zbiorników na RSM. Fabrycznie stosowane zawory spustowe mają 2 cale. Zawory stosowane w opryskiwaczy mogą mieć rozmiar trzech cali.
– Za dopłatą poprosiłem producenta o zamontowanie zaworu 3-calowego. Taki przecież mam w opryskiwaczu. Dochodziło bowiem do sytuacji, że ze zbiornika do pompy prowadziła rura 2-calowa a dalej już 3-calowa. To ograniczałoby wydajność pompy. Nie mogłaby działać na pełnych obrotach – mówi Bujak.
Czas tankowania 4,5 tys. l wody to około 15 minut. Rozmiar zaworów w zbiornikach na wodę jest spowodowany wyposażeniem, jakie jest na ogół montowane w zbiornikach na ON. Paliwo do gospodarstw dowozi wiele cystern, które z reguły mają rury i zawory 2-calowe. To typowy rozmiar w dystrybucji i przewożeniu oleju. To, dlatego producenci zwykle montują podobne w zbiornikach na wodę i RSM. Oczywiście na specjalne zamówienie nie ma problemu z wyposażeniem zbiornika w większy system opróżniania zbiornika.
– Przez zakupem zbiornika korzystałem ze starych trzech zbiorników typu mauzer. To one tworzyły strefę buforową wody do oprysku. Nie dawały jednak komfortu pracy. Woda, co prawda w nich się nagrzewała, ale szybko robiła się zielona. Różne organizmy w niech się rozwijały. Tankowanie zbiorników mauzer było długotrwałe i kłopotliwe. W moim gospodarstwie zdarzyła się sytuacja, że trzeba była tankować zbiornik opryskiwacza bezpośrednio wodą z wodociągu. Trwało to 4,5 h. Nasze gospodarstwo jest położone na końcu miejscowości, w której mieszkamy. Ciśnienie i przepływ wody w wodociągu jest słaby. Woda deszczowa ze zbiornika wykorzystywana przy opryskach to same korzyści. Jest miękka, dobrze się rozpuszczają w niej środki ochrony, lepiej działają i nie mamy błota na podwórku podczas ulew. Najważniejsze jednak, że oszczędzamy czas – wymienia Tomasz Bujak.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a