r e k l a m a
– Herefordy mają stosunkowo łatwe wycielenia i nie są wymagające pod względem żywienia. Po drugie, są zdecydowanie spokojniejsze niż np. krowy limousine. W kwestii wycieleń, praktyka okazała się jednak nieco inna niż założenia. Owszem krowy cielą się bez problemów, niemniej czasami potrzebna jest interwencja człowieka wyjaśnia – hodowca.
r e k l a m a
Trzy lata temu państwo Łęczyccy zakupili 22 jałówki rasy hereford oraz buhaja, który non stop przebywa z krowami, dzięki czemu wycielenia są przez cały rok, przy czym największe ich nasilenie przypada na koniec czerwca oraz przełom sierpnia i września.
– Z moich obserwacji wynika, że w najlepszej kondycji są cielęta urodzone od grudnia do lutego. Niebawem wymienimy buhaja na nowego i wówczas zastosujemy regulowany czas przebywania rozpłodnika z krowami i jałówkami, tak by wycielenia skoncentrowane były w krótszym okresie i najlepiej jeśli będą wypadały w porze zimowej – mówi Karol Łęczycki.
Zobacz także
– Dziś najważniejsza jest ekonomia i całkowity koszt wyprodukowania kilograma żywca. Lepiej prowadzić tucz nieco dłużej, ale taniej. Najtańszą paszą dla bydła jest zielonka z wypasu, dlatego chcemy rozszerzyć jeszcze wypas o opasane buhaje, które obecnie tuczone są w budynku. Pastwisko to tania, ale także bardzo dobra metoda żywienia. Mieliśmy jednego słabego buhajka, który był najgorszy z całej grupy i postanowiliśmy wypuszczać go na pastwisko. W krótkim czasie dogonił pozostałe. Utwierdziło nas to w przekonaniu, że pastwisko jest lepszym rozwiązaniem przy opasie buhajków niż utrzymywanie ich w budynku. Dawkę uzupełnimy tylko odpowiednią mieszanką treściwą – mówi Karol Łęczycki.
Mamki – oprócz zielonki z pastwiska – otrzymują siano, sianokiszonkę, słomę i wysłodki buraczane. Po zakończonym okresie pastwiskowym otrzymują dziennie do 1 kg mieszanki treściwej na sztukę. Opasy żywione są podobnie jak mamki tylko otrzymują więcej śruty zbożowej oraz wysłodków buraczanych.
Obecnie wszystkie zwierzęta utrzymywane są w wiacie.
Jest to budynek prowizoryczny, ale pozwala na zapewnienie zwierzętom odpowiednich warunków utrzymania. W przyszłości chcemy jednak wybudować coś bardziej trwałego. Myślałem o hali łukowej na podmurówce z odpowiednią wentylacją. Chciałbym, aby w nowej oborze usprawnić zadawanie pasz, dlatego planuję zakup wozu paszowego – mówi hodowca.
Józef Nuckowski