Po przejęciu gospodarstwa w 2010 roku, młody Grzegorz Kossakowski, myślał nad rozwojem i nowymi inwestycjami. Przełomowym momentem było złożenie wniosku na premię dla młodego rolnika. Dofinansowanie bardzo pomogło, a pieniądze przeznaczone zostały na zakup ziemi, tak by zabezpieczyć areał na produkcję pasz objętościowych. Kolejnym krokiem była budowa nowoczesnej obory, która kosztowała ok. 1 mln złotych netto. Nowoczesny obiekt pomieści 120 szt. DJP. Jest to tradycyjny, murowany budynek o wymiarach 45 x 24 m, którego powstanie umożliwiło wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań m.in.: paszowozu, stacji paszowej, hali udojowej autotandem, zapewniającej szybszy dój.
Pasza w formie PMR-u sporządzana jest w wozie marki A-Lima-Bis, raz dziennie w ilości 4 ton. W skład mieszanki wchodzi: kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, śruta sojowa i rzepakowa. Dawka zbilansowana jest na produkcję 26 litrów mleka od sztuki, a dodatkowo każda sztuka pobiera odpowiednią ilość paszy pełnoporcjowej (o zawartości 20% białka) ze stacji paszowej.
– Na bieżąco jestem w stanie zmieniać ilość zadawanej mieszanki pełnoporcjowej w zależności od fazy laktacji danej sztuki. To rozwiązanie pozwala zaoszczędzić sporo paszy oraz efektywniej ją wykorzystywać – mówi młody gospodarz. Warto dodać, że dobrze zbilansowane komponenty paszowe oraz lepsze warunki dobrostanu zwierząt wpłynęły w czasie zaledwie kilku lat na wzrost wydajności o bagatela 3000 litrów od krowy.
Widocznym problemem w regionie – według gospodarza – jest brak rąk do pracy.
Wizytówka gospodarstwa
Grzegorz Kossakowski, wspólnie z żoną Dorotą, prowadzi gospodarstwo rolne w miejscowości Stare Grodzkie (powiat wysokomazowiecki). Młodzi rolnicy gospodarują na 59 ha, w tym 30 ha stanowią grunty dzierżawione. W strukturze upraw dominują dwa gatunki: kukurydza na kiszonkę uprawiana na 30 ha oraz mieszanki traw z roślinami motylkowymi, zajmujące 29 ha. Gospodarstwo posiada ok. 170 sztuk bydła, w tym 90 krów mlecznych. Hodowcy dostarczają do Spółdzielni Mleczarskiej „Mlekovita” w Wysokiem Mazowieckiem około 810 tys. litrów mleka o parametrach: 4,21% tłuszczu oraz 3,4% białka.
– Młodzi ludzie wyjeżdżają do miast i nie chcą pracować na roli. Ceny środków produkcji stale rosną, co powoduje coraz większe nakłady, a dochody z mleka zostają na tym samym poziomie. Jedyną szansą na zwiększenie przychodów jest więc wzrost wydajności oraz rozwój gospodarstw, co wiąże się z zakupem ziemi i inwestycjami. Ceny gruntów nie są adekwatne do zarobków rolników. W naszej okolicy to ok. 100 tys. za hektar. Nie napawa to optymizmem i chęcią zakupu. Proces rozpatrywania wniosku na PROW trwa za długo, ogranicza to dostęp do środków unijnych. Rolnik planując inwestycje musi często myśleć 2 lata do przodu, aby móc skorzystać z dofinansowania – podsumował Grzegorz Kossakowski.
Parę lat temu gospodarz zakupił kilka jałówek z Holandii. Niestety, sztuki były zarażone BVD i IBR, które to spowodowały poważne problemy w rozrodzie stada. Świeżo zacielone krowy po 2–3 miesiącach roniły, dlatego hodowca stawia obecnie wyłącznie na własny materiał hodowlany, sam inseminuje stado oraz stosuje nasienie seksowane pozwalające zapewnić wystarczającą ilość jałówek potrzebnych na remont stada.