r e k l a m a
W takiej sytuacji coraz większą rolę, jeśli chodzi o skuteczność działania poszczególnych środków odgrywać będą adiuwanty. Rolnicy staną przed koniecznością nauczenia się ich używania i stosowania. Jak się okazuje, potrafią one podnieść skuteczność herbicydów i fungicydów nawet wtedy, kiedy występują trudne warunki pogodowe podczas wegetacji buraków.
r e k l a m a
Zobacz także
Buraki siane były po pszenicy. W gospodarstwie nie ma produkcji zwierzęcej więc słoma jest cięta przez kombajn i zostaje na polu. Przedplonem była zaś facelia zasiana w czystym siewie jesienią w ramach zazielenienia. Plantator stosuje tradycyjną uprawę gleby wykorzystując pług.
– W pierwszym oprysku przeciw chwastom zastosowałem mieszaninę składającą się z preparatu Powertwin 400 SC w dawce 1 l/ ha do tego został dołożony Safari 50 WG w obniżonej ilości 15 g oraz jeden litr adiuwantu Atpolan BIO 80 EC. Taka kombinacja zagwarantowała czyste pole. Po kolejnych dwóch tygodniach drugi oprysk przeciw chwastom został wykonany przy zastosowaniu na jeden ha 0,8 l Powertwin 400 SC, 15 g Safari 50 WG, 1 l Beetup Compact 160 SC. Także i tym razem zdecydowałem się wesprzeć działanie herbicydów adiuwantem Atpolan BIO 80 EC w dawce 1 l/ha. Ostatni zabieg był przeprowadzony na przełomie maja i kwietnia. Trudne i nierównomierne wschody spowodowały, że część roślin była dopiero w fazie liścieni a te, które wzeszły wcześniej miały już 4 liście. Trzeci oprysk składał się z 0,8 l/ha Powertwin 400 SC, 1 l Beetup Compact 160 SC, 0,3 l Venzar 500 SC 0,3 l oraz 15 g Safari. Także i tym razem skład mieszaniny został uzupełniony o adiuwant Atpolan 80 BIO EC, tym razem w dawce 1,5 l/ha. Do trzeciego oprysku został także dołożony preparat Jenot 100 EC w dawce 0,4 l przeciw chwastom jednoliściennym – wymienia plantator.
Atpolan 80 BIO EC to produkt zwiększający efektywność środków ochrony roślin. Produkowany jest przez Zakład Produkcyjno-Handlowy Agromix z Niepołomic. Jest przydatny do stosowania z herbicydami powschodowymi wymagającymi dodatku adiuwantu olejowego, a szczególnie do aktywacji herbicydów sulfonylomocznikowych. Preparat zawiera estry metylowe kwasów tłuszczowych oleju rzepakowego 80% oraz substancje powierzchniowo czynne (surfaktanty) i bufor pH do 100%.
Podnosi on pH cieczy użytkowej do poziomu 7,2–7,5, dzięki czemu zwiększa rozpuszczalność herbicydów oraz zapobiega ich krystalizacji na powierzchni roślin. W połączeniu z estrem metylowym oleju rzepakowego i surfaktantami, rozluźnia i rozpuszcza wosk na liściach chwastów, w wyniku czego wnikanie (absorpcja) herbicydów do komórek roślinnych silnie wzrasta.
Jest szczególnie przydatny w trudnych warunkach atmosferycznych, jakie miały miejsce w ubiegłym roku, czyli susza, wysokie temperatury, niska wilgotność powietrza i gdy chwasty pokrywa przenoszony przez wiatr pył.
– Plantacja była wolna od chwastów. Trafiały się pojedyncze rośliny komosy na wzniesieniach i tam gdzie wschody były nierównomierne. Opryski wykonywałem o świcie między 5.00 a 7.00. Herbicydy działały mimo że było sucho. Do tego zastosowałem obniżoną dawkę preparatu Safari. Rejestracja dopuszcza użycie 30 g/ha. Ważne było pilnowanie terminu zabiegów. O wykonaniu oprysku decydowała faza rozwojowa chwastów. Nie mogły one wykształcić zbyt wielu liści. Zabiegu jednak nie wolno wykonywać w pełnym słońcu. W takich warunkach ciecz użytkowa może parować, a także rośliny znacznie słabiej pobierałyby herbicydy – opowiada Wojciech Chojan.
Jeden zabieg
Specjalnym adiuwantem została także wsparta ochrona plantacji buraków przeciwko chorobom grzybowym. Brak wilgoci i wysokie temperatury powodowały, że nie występowała duża presja patogenów. Oprysk preparatami fungicydowymi został wykonany w połowie lipca.
– Skorzystałem z 0,8 l/ha preparatu Amistar Gold 1 l/ha oraz dołożyłem dedykowany fungicydom adiuwant Lewar pH– Fungi w ilości 1 l. To w zupełności wystarczyło do ochrony przed chorobami grzybowymi plantacji. Więcej oprysków nie trzeba było wykonywać. Na moich gruntach nie było dużej presji chorób. Pierwsze oznaki chwościka w postaci drobnych plan pojawiły się dopiero w połowie października. Było ich jednak niewiele i nie zostały wyrządzone szkody obniżające plon. Niska presja być może była związana z tym, że buraki uprawiałem po raz pierwszy. Na moich gruntach od wielu lat nie były one siane – twierdzi Wojciech Chojan.
Lewar pH– Fungi to adiuwant do fungicydów o wielokierunkowym mechanizmie działania, posiadający jednocześnie właściwości aktywujące i modyfikujące. Powoduje zakwaszenie cieczy opryskowej do poziomu zapobiegającego rozkładowi hydrolitycznemu stosowanych fungicydów poprzez obniżenie pH cieczy do 3,5 – 4,5. Adiuwant zapobiega szybkiemu wysychaniu kropel opryskowych z chronionej powierzchni roślin dzięki właściwościom humektacyjnym. Zatrzymuje krople cieczy użytkowej na powierzchni opryskiwanych roślin. Wspomaga także wchłanianie substancji czynnej do komórek roślinnych i jej transportu do miejsca działania.
– Dzięki adiuwantom zastosowane środki wyraźnie lepiej i dłużej działały. Efekt był długotrwały. Przeciwko chwastom zastosowałem preparaty działające zapobiegawczo, ale także długofalowo. Przez cały okres wegetacji plantacja była zdrowa i wolna od niepożądanych gatunków roślin – mówi Wojciech Chojan.
Słowa plantatora potwierdzają wyniki produkcyjne. Buraki kopane były 9 i 10 listopada. Plon to 73 t/ha przy polaryzacji 18%. Rolnik planuje zasiać buraki także i w tym roku. Areał uprawy zostanie zwiększony do około 30 ha. Umowę podpisał z Nordzucker Polska ze względu na możliwość zakontraktowania większej ilości korzeni.
– Ochronę będę dalej wspierał adiuwantami. Moje zeszłoroczne doświadczenia udowodniły, że są one skuteczne. Koszt to nieco ponad 20 zł za każdy zakupiony litr. Opłaciło się jednak go ponieść. Buraki siane będą ponownie po pszenicy. Na jesieni została na stanowisku wysiana mieszanka składająca się z grochu pastewnego, wyki jarej, słonecznika, koniczyny aleksandryjskiej, facelii, gryki. Skład uzupełniła rzodkiew oleista. Nasiona sam mieszałem, bo dzięki temu mogę dostosować skład do celów, jakie chcę nim osiągnąć, czyli wprowadzenie azotu z roślin motylkowych, długotrwałe pokrycie gleby i pozytywne oddziaływanie korzeni na głębsze warstwy gleby – mówi Wojciech Chojan.
Tomasz Ślęzak