r e k l a m a
Ścielenie jeszcze wydajniejsze
Co roku na „Fermie Bydła” wystawia się A-Lima-Bis ze Środy Wielkopolskiej. Tym razem jej stoisko było jednym z największych jak nie największym, zajmując powierzchnię 350 m2 , na której zmieściły się: 4 wozy paszowe, rozrzutnik obornika, przyczepa skorupowa, ścielarka, a także schładzalnik mleka. Największym zainteresowaniem hodowców cieszył się zupełnie nowy model ścielarki Evo Comfort 2.0, który już trafił do pierwszych gospodarstw, a na tegorocznej Fermie zaliczył premierę targową.
r e k l a m a
Zobacz także
Wśród hodowców bydła mlecznego obecnych na targach, zwłaszcza tych z młodszego pokolenia, powodzeniem cieszyły się różne systemy podgarniania TMR-u na stole paszowym. Dziś już prawie wszyscy zdają sobie sprawę, że częste podgarnianie paszy nie tylko ma za zadanie ułatwić krowie jej pobranie, nie tylko podnosi świeżość paszy, ale przede wszystkim stymuluje krowy do pobierania większej ilości paszy, co przekłada się na zwiększenie pobrania suchej masy a w rezultacie na wzrost produkcji dziennej mleka. To również mniej niedojadów, a więc żywienie bardziej ekonomiczne.
Wśród rozwiązań najdroższych, ale też najwygodniejszych, niewymagających obecności w oborze człowieka specjalizuje się firma Lely. Na jej stoisku hodowcy bardzo chętnie obserwowali jak porusza się robot trzeciej już generacji do podgarniania paszy Lely Juno 150. Przewagą tego urządzenia są bardzo częste przejazdy bez udziału hodowcy. Robot sam podgarnia paszę a potem zjeżdża do stacji ładowania i tak na okrągło.
– Nasze najnowsze roboty do podgarniania paszy mogą poruszać się pomiędzy budynkami, a więc mogą przejechać z obory głównej do jałownika. W tym celu wyposażyliśmy je w system oparty na Bluetooth umożliwiający automatyczne otwieranie i zamykanie drzwi elektrycznych. System Bluetooth pozwala też obsługiwać i monitorować pracę urządzenia za pomocą smartfona. Ten model ma opcję podniesienia dolnego fartucha w celu pokonania niedużych przeszkód. Na podstawie ilości paszy w danym miejscu Juno na bieżąco koryguje optymalną odległość przejazdu od drabiny paszowej, dzięki czemu optymalnie podgarnia paszę nawet jeśli pasza nie została wysypana równomiernie – powiedział dyrektor sprzedaży Lely Andrzej Adryan, z którym rozmawialiśmy na stoisku.
Silosy z blachy falistej
Jeśli kogoś nie stać na robota, a jest pewien, że znajdzie czas na co najmniej kilkukrotne podgarnianie TMR-u w trakcie dnia, może zakupić mechaniczny i samojezdny sprzęt np. od firmy Westermann. To sprytne urządzenie jest wyposażone w niezawodne silniki Hondy, do wyboru, benzynowy, diesla lub nawet elektryczny, które w całości powstaje w Niemczech. Można do niego zakładać przeróżne końcówki, a więc nie tylko tę do podgarniania i napowietrzania TMR-u, ale także szczotkę do czyszczenia posadzki, różnego typu zgarniacze, pługi czy też skrobaki. Jak przyznał oficjalny przedstawiciel marki na Polskę Mariusz Smolarczyk, urządzenie z podstawowym kompletem końcówek kosztuje mniej więcej połowę tego co robot do podgarniania paszy.
Na targach nie mogło zabraknąć oczywiście naszego stoiska, na którym wielu hodowców odnawiało bądź zamawiało prenumeratę „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, a także dwumiesięcznika „Elita Dobry Hodowca”. Jednym z nich był młody rolnik Hubert Pakuła spod Głowna, utrzymujący 30 krów o średniej wydajności 10 700 kg mleka.
Firma BIN obchodząca 30-lecie swojej działalności zaprezentowała na targach ofertę nowego produktu, jaką są silosy pionowe z blachy falistej o pojemności do 5 tys. ton. Małgorzata Kałamarska nie tylko doradzała, ale też zbierała zamówienia od rolników zainteresowanych urządzeniami BIN.
Andrzej Rutkowski
Beata Dąbrowska