Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Nie mamy tajemnic dla właścicieli

Data publikacji 25.02.2020r.

Z prezesem Grzegorzem Gańko z Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Sierpcu rozmawia Krzysztof Wróblewski



r e k l a m a

● Czy mógłby pan porównać wyniki produkcyjne i ekonomiczne spółdzielni osiągnięte w 2019 roku z tymi z 2018 roku i na podstawie tej analizy sformułować choćby wstępne prognozy na ten rok?


– Pod względem działalności gospodarczej 2019 rok był trudniejszy od 2018. Bowiem w ubiegłym roku znacząco wzrosły ceny energii elektrycznej oraz koszty pracy. I ta niekorzystna tendencja utrzyma się w tym roku oraz w latach następnych. W 2019 roku skupiliśmy o 5 procent mleka więcej niż rok wcześniej, czyli ponad 330 milionów litrów od 1950 dostawców. Obecnie skupujemy w granicach jednego miliona litrów dziennie, czyli nieco ponad 500 litrów z jednego gospodarstwa, a więc dwa razy więcej niż wynosi średnia krajowa. Natomiast średnia cena skupu mleka w 2019 roku była niemal identyczna jak ta w 2018 roku i wyniosła: 1 zł i 44 grosze netto za litr i była o około 10 groszy wyższa od średniej krajowej ceny skupu. W ubiegłym roku nasze dwa zakłady produkcyjne pracowały pełną parą, co przełożyło się na ponad 5-procentowy wzrost wolumenu produkcji. Ze wstępnych, ale wiarygodnych szacunków wynika, że nasze przychody wyniosły 685 milionów złotych i były o ponad 30 milionów wyższe niż w 2018 roku. Mimo wzrostu przychodów, wypracowany w 2019 roku zysk będzie trochę niższy od wyniku osiągniętego w 2018 roku i wyniesie około 12 milionów złotych netto. Podstawowym naszym asortymentem są sery twarde, których wyprodukowaliśmy około 23 tysięcy ton. Wolumen ich produkcji wzrósł w niezbyt imponujący sposób, bowiem moce naszych serowni są wykorzystane i to dosłownie w 100 procentach. Jednak bardzo satysfakcjonujący jest dla nas fakt, że systematycznie i w bardzo widoczny sposób rośnie sprzedaż serów konfekcjonowanych – kawałkowanych, plastrowanych oraz wędzonych. Cały czas prowadzone są prace nad rozbudową naszego nowoczesnego działu konfekcjonowania. Udział serów konfekcjonowanych wzrósł do poziomu 53 procent. Trzeba w tym miejscu wyjaśnić, że nasze sery są sprzedawane wyłącznie pod marką własną producenta, czyli OSM Sierpc, a nie pod markami wielkich sieci handlowych. Od 3 lat – co wynika za badań firmy Nielsen – jesteśmy w Polsce największym producentem sera konfekcjonowanego sprzedawanego pod marką własną. To niezbity dowód, że konsumenci dokonują świadomego wyboru, kupując sery z OSM Sierpc. Jest to powód do wielkiej satysfakcji dla dostawców mleka i pracowników naszej spółdzielni. Nawiązując do spraw pracowników, to pragnę poinformować, że od kilku lat średnia płaca w spółdzielni jest o kilkanaście procent wyższa od średniej krajowej.

r e k l a m a

● Koszty produkcji mleka w gospodarstwie rosną, w górę idą też koszty przetwórstwa mleka. Z branży spółdzielczej dochodzą głosy, że sukcesem w tym roku będzie utrzymanie poziomu cen skupu z 2019 roku.

– W nowy rok weszliśmy z ceną 1 zł i 48 groszy netto za litr i nadal tę cenę utrzymujemy. Sądzę, że w tym roku nadal będziemy przyzwoicie płacili za mleko, ale o wszystkim zadecyduje rynek. Nie ma jednak mowy o jakichś radykalnych wzrostach ceny skupu. Bowiem proponowane przez nas podwyżki cen zbytu albo nie spotkały się z akceptacją handlowców, albo zostały przeprowadzone na minimalnym poziomie i w żaden sposób nie niwelują kosztów produkcji. Wszak np. wzrost płacy minimalnej o 15,6 procenta spowodował wzrost cen we wszystkich firmach świadczących dla nas usługi. Wszak od płacy minimalnej zależy wysokość innych wynagrodzeń. A do tego dochodzi wzrost cen energii elektrycznej. Znacznie wzrosły też koszty związane z ochroną środowiska – np. gospodarki ściekowej. Taką wyliczankę związaną ze wzrostem kosztów przetwórstwa w zakładzie można by kontynuować. Ale jestem prezesem, który swoją pracę zawodową zaczynał w dziale skupu i zdaję sobie doskonale sprawę także ze znacznie wyższych kosztów produkcji mleka w gospodarstwach. Grozi nam też kolejna plaga suszy, która zapewne i w tym roku dotknie producentów mleka i to nie tylko w Polsce. W sumie, gdy mówi się głośno o inflacji zbliżonej do poziomu 5 procent, to o tyle samo powinny przynajmniej wzrosnąć ceny skupu, jak i ceny zbytu naszych produktów. Mogę jednoznacznie powiedzieć, że kilka lat temu ceny skupu były tylko na nieznacznie niższym poziomie, ale koszty przetwórstwa wyraźnie niższe. Łatwiejsze było też inwestowanie zarówno w gospodarstwa, jak i w zakład.

Zobacz także

● Czy w tych niełatwych przecież czasach sierpecka spółdzielnia przymierza się do znaczących inwestycji?

– Ten, który nie inwestuje nie rozwija się, a wręcz nawet cofa w rozwoju. Łączna wartość wszystkich inwestycji w OSM Sierpc, które zrealizowaliśmy w ubiegłym roku wyniosła blisko 20 milionów złotych. Wybudowaliśmy między innymi nowy budynek hali do konfekcjonowania serów, który jest połączony z magazynem technicznym, rozbudowaliśmy też infrastrukturę związaną z wszelakimi mediami. Powstała również stacja uzdatniania wody, a na terenie bazy samochodowej budujemy nowoczesny warsztat. Jesteśmy w przededniu rozpoczęcia nowej wielkiej inwestycji, której realizacja będzie miała znaczący wpływ na przyszłość OSM Sierpc. Bowiem w tym roku zamierzamy rozpocząć prace budowlane będące początkiem procesu inwestycyjnego, którego celem jest uruchomienie nowej serowni. Ale najważniejszy jest wybór odpowiedniej technologii, za który odpowiadają nasi fachowcy. Ta technologia ma zachować wysoką jakość produkcji serów z dziurami, a więc oczkujących, które są naszą specjalnością i z których słyniemy. W pierwszym etapie ta serownia ma przerabiać na sery ponad 600 tysięcy litrów mleka w ciągu doby. Dzięki temu będziemy mogli zamknąć jedną serownię, tę najstarszą – dosyć już wyeksploatowaną. Koszt tej inwestycji przekracza 100 milionów złotych. Ale jest ona bezpieczna, gdyż mamy wysoką pozycję na rynku, której wyrazem jest duże zapotrzebowanie na sery z Sierpca, wśród których oczywiście królem jest ser Królewski.

● Jak pan ocenia efekty połączenia z OSM Żuromin?

– Od tego połączenia minęło ponad 3 lata, ale nasza współpraca zaczęła się kilka miesięcy wcześniej, bowiem jak mleko z Żuromina zaczęło płynąć do OSM Sierpc, to dostawcy z tej spółdzielni zostali objęci sierpeckim cennikiem skupu. To oznaczało dla nich wzrost średniej ceny skupu o 30 groszy! Daliśmy też żuromińskim rolnikom odpowiedni czas na techniczne dostosowanie swoich gospodarstw do naszych wymagań. Ci co je spełnili stanowią obecnie znaczącą grupę wśród naszych dostawców. Żaden też z pracowników z zakładu w Żurominie nie został zwolniony, wręcz przeciwnie, zatrudnienie wzrosło o ponad 20 osób. Tam pracuje serownia, której moce produkcyjne są wykorzystywane w 100 procentach. A robimy w niej sery typu holenderskiego, które także trzymają wysoką jakość charakterystyczną dla serów z sierpeckich serowni.

● Dlaczego OSM Sierpc nie ruszył na ratunek upadającej sąsiedniej spółdzielni. Chodzi rzecz jasna o ROTR Rypin?

– Sięgnijmy kilka lat wstecz. W 2016 roku złożyłem ówczesnemu zarządowi Rypina propozycję biznesowej współpracy. Otóż chodziło mi, aby sprzedaż naszej serwatki i naszego mleka przeznaczonych do proszkowania odbywała się bez tzw. firm pośredniczących. Na czym zyskałyby finansowo obydwie spółdzielnie. Niestety, czekałem długo, ale moja propozycja została po prostu zignorowana. I potem nadszedł czas tragedii rypińskiej spółdzielni. Do OSM Sierpc przejęliśmy ponad 20 dostawców. Była to wręcz pomoc natury humanitarnej. Wszak my wówczas nie potrzebowaliśmy mleka, a chętni do przyjścia do Sierpca po prostu czekali w kolejce. Pomogliśmy jednak tym przejętym dostawcom z Rypina. ROTR zalegał im olbrzymie pieniądze za mleko, zaś oni nie mieli środków na spłatę kredytów, a nawet na bieżące potrzeby gospodarstwa. W pierwszym etapie kryzysu ROTR-u nasze zainteresowanie przejęciem tej spółdzielni miało realny wymiar. Była u nas na rozmowach delegacja rady nadzorczej. Ale sprawy prawne potoczyły się szybko i ogłoszono upadłość. Dalej obserwowaliśmy rozwój sytuacji mając kontakt z syndykiem. Do pierwszego przetargu na kupno majątku ROTR-u doszło jednak zbyt późno. Poza tym ówczesna cena sięgająca 80 milionów złotych była zbyt wysoka. Ten zakład był wart co najwyżej 30 milionów złotych, zaś dodatkowe 30 milionów należało w ten zakład zainwestować. Zakład generował wysokie koszty pozasurowcowe i konieczne były racjonalne inwestycje, aby je ograniczyć. Nam zaś – zgodnie z wolą właścicieli – zależało i nadal zależy na prawidłowym i bezpiecznym rozwoju sierpeckiej spółdzielni. Nie można tutaj porównywać połączenia Żuromina do ewentualnego przejęcia ROTR-u, bowiem Żuromin był mniejszą spółdzielnią o w miarę ustabilizowanych finansach, chociaż nie na najwyższym poziomie. Po prostu w niedługiej perspektywie byt tej spółdzielni mógł zostać zagrożony, bo płaciła ona niskie ceny skupu i rolnicy mogliby odejść do innych podmiotów. My zaś zapewniliśmy zakładowi z Żuromina i jego dostawcom – poprzez połączenie – stabilną pozycję w silnej spółdzielni.

● Kiedy w OSM Sierpc rozpoczną się zebrania rejonowe, które są istotnym elementem w łańcuchu spółdzielczej demokracji?

– Rozpoczną się one w pierwszych dniach marca, a będzie ich 20. Będą to zebrania sprawozdawcze, w czasie których frekwencja oscyluje wokół 30 procent. Natomiast w czasie zebrań wyborczych zainteresowanie zebraniami rejonowymi jest znacznie większe. W tym roku tylko jedno zebranie będzie miało charakter wyborczy. Na niektórych zebraniach wyborczych frekwencja sięga nawet 60 procent. Uczestnicy zebrań terenowych otrzymują pełną informację o wynikach ekonomicznych spółdzielni, o sprawach związanych ze skupem mleka, a także zapoznają się z projektami uchwał Walnego Zgromadzenia Przedstawicieli. To jest nasz obowiązek statutowy.

● Czy radny z OSM Sierpc może zapoznać się z tak newralgicznymi dokumentami jak koszty transportu, w tym zwózki mleka, spraw związanych z handlem, z planowanymi inwestycjami, czy też z aktualnymi zarobkami zarządu?

– Nie widzę tutaj podstaw do blokowania takich informacji. Te informacje dla radnych nie mają bynajmniej charakteru tajnego. A dobrym miejscem do ich uzyskania są też posiedzenia rady nadzorczej. Sam zachęcam radnych, by w czasie tych posiedzeń zadawali konkretne pytania. Wszak nie ma nic gorszego od braku rzetelnej informacji. Przecież ten brak informacji staje się szybko zaczynem różnorakich domysłów, pomówień i różnych złych słów. W naszej spółdzielni nie ma tajemnic dla właścicieli. Ale z uzyskanych informacji trzeba tak korzystać, aby nie zagrozić funkcjonowaniu spółdzielni.

● Do naszej redakcji doszły informacje, że wkrótce głosowanie nad absolutorium dla zarządu spółdzielni odbywające się na każdym Walnym może mieć wyłącznie tajny charakter. Tak jest już w kilku spółdzielniach np. w OSM Koło czy też OSM Garwolin!

– Mechanizm obowiązkowego tajnego głosowania w czasie Walnego wcale mi nie przeszkadza. Już niedługo odbędą się wybory prezydenckie, w których wygra ten kandydat, który uzyska przynajmniej 50 procent ważnych głosów plus ten jeden – jakże ważny dla zwycięzcy.

● Dziękuję za rozmowę.

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a