Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Przygotowanie pola pod ziemniaki

Data publikacji 25.02.2020r.

Do końca lat 80. Polska była największym producentem ziemniaków w Europie (dziś jesteśmy drugim) i drugim na świecie (dziś jesteśmy dziewiątym).

Eksperci z branży ziemniaczanej podkreślają, że mamy potencjał i możliwości, żeby znów być europejskim i światowym liderem w produkcji ziemniaka. 

r e k l a m a

Ziemniaki były, są i będą

Jacek Rostkowski z miejscowości Pawłowo (pow. olsztyński) nigdy nie zrezygnował z ziemniaków, przez 30 lat jak prowadzi gospodarstwo ziemniaki były, są i będą co roku. Powiększało się gospodarstwo, powiększał się areał ziemniaków, obecnie ziemniaki zajmują około 60 ha. Główne kierunki użytkowania to przemysłowy na skrobię i chipsy oraz typowo jadalne. Co do odmian jest ich wiele, dominują odmiany zachodnie, np. Gala, Mia, Noblesse, Taurus, Albatros, ale rolnik uprawia również polską Irgę, a w tym roku będzie sadził Irysa.

r e k l a m a

– Co roku staram się wprowadzać coś nowego. Muszę przetestować nowości i z kilku wybrać jedną. Firmy, które rozprowadzają sadzenia - ki też chcą testować lub potrzebują surowca dla zakładów na spróbowanie. Chcą sprawdzić czy jest powtarzalność plonowania rok do roku. To stwarza możliwość współpracy – wyjaśnia rozmówca. 

Do sadzenia ziemniaków mamy jeszcze trochę czasu, ale przygotowywanie pola pod ziemniaki zaczyna się już jesienią. W Pawłowie ziemniaki rosną przeważnie na glebach klasy IVa, IVb, trafia się też klasa V, odczyn gleb wynosi średnio 6,2, przedplonem dla ziemniaków są zboża, głównie owies. Po ziemniakach rolnik zwykle sieje zboża, głównie pszenżyto. Na tym samym polu ziemniaki są uprawiane dopiero po czterech latach przerwy.

Zobacz także



Odkamienianie to podstawa

Przygotowanie pola pod uprawę ziemniaków pan Jacek zaczyna już po żniwach. Sieje mieszanki poplonowe, których głównym składnikiem jest gorczyca, poza tym łubin, gryka, facelia. Bardzo dobrym poplonem jest rzodkiew oleista, po której gleba jest dobrze spulchniona i napowietrzona. Poplony w odpowiedniej fazie wzrostu zostają rozdrobnione i przyorane, orka tradycyjna na około 27 cm. 

Co roku sen z oczu rolnika spędzają kamienie, których na tych terenach jest mnóstwo. – Jeżeli jesienią mamy odpowiednią pogodą zaczynam odkamienianie, odpowiednia to znaczy musi być w miarę sucho, bo nadmierna wilgotność gleby ogranicza odseparowanie i przesiewanie ziemi oraz kruszenie brył, jeżeli jest za mokro zostawiamy od - kamienianie na wczesną wiosnę – wyjaśnia rozmówca. Do odkamieniania wykorzystywany jest separator Grimme CS 1500 z wałami gwiazdowymi i taśmą odsiewającą. Najpierw na polu formowane są za - gony, które w kolejnym przejeździe są pobierane przez separatory, bo CS zbiera kamienie z zagonów.

Dlaczego zebranie kamieni jest tak ważne? Ponieważ kamieni jest naprawdę bardzo dużo i niezebrane mogłyby spowodować wiele uszkodzeń mechanicznych bulw, poza tym kolejno pracujące maszyny narażone byłyby na awarie, a dzięki pozbyciu się kamieni mogą pracować szybko i wydajnie. Po odkamienianiu gleba jest lepiej napowietrzona i szybciej się nagrzewa. Nie jest prawdą, że tracimy wilgoć w czasie odkamieniania, ponieważ wykonujemy je w niskich temperaturach i przy słabym jeszcze nasłonecznieniu, więc woda nie paruje.



Wiosną wjeżdżamy jak najwcześniej

Wiosną w pierwszej kolejności i jak najwcześniej idzie brona, która wyciągnie kamienie, żeby były lepiej widoczne do zbierania, podrówna, przerwie parowanie, przyspieszy ogrzewanie gleby i pobudzi nasiona chwastów do wzrostu. – Po bronie formowany jest zagon i ruszamy z odkamienianiem, jeżeli nie zrobiliśmy tego jesienią lub jeżeli widzimy, że jeszcze jest ich na polu dużo. Po odkamienieniu pola do spulchnienia i wyrównania używam kultywatora ścierniskowego z wałami doprawiającymi i w tak przygotowaną glebę z uformowanymi redlinami sadzę ziemniaki – wylicza właściciel gospodarstwa. 

– Wiosną trzeba wjeżdżać jak najwcześniej, ale nie ma co się wygłupiać i działać na siłę. Nie mogę nawet podpowiedzieć konkretnych dat, kiedy wjechać, po prostu trzeba obserwować co się dzieje na polach. Każdy rok jest inny, raz zaczynam na początku marca, a innym razem w połowie kwietnia, bo gleba jest mokra. Najważniejsze, żeby ziemia dobrze się odsiewała, żeby nie była zbyt mocno zbita i żebyśmy przypadkiem nie zrobili skorupy. Monitorujemy swoje pola i reagujemy na bieżąco – podpowiada rolnik. 

Dużo potasu i nawozy jednoskładnikowe

Rolnik pod ziemniaki preferuje nawozy jednoskładnikowe, bo ciężko dopasować nawóz wieloskładnikowy, żeby był idealny pod zapotrzebowanie ziemniaków. Niby są te specjalne nawozy, ale to jednak nie to. Ziemniak najwięcej potrzebuje potasu, który jest głównym składnikiem odpowiedzialnym za transport asymilatów z liści do bulw. Potas zwiększa odporność roślin na suszę, co jest szczególnie istotne w ostatnich latach, poza tym chroni przed atakiem patogenów. Odpowiednie dawki potasu korzystnie wpływają również na cechy jakościowe bulw. – Sól potasową daję zawsze jesienią, oczywiście jeżeli zdarzy się taki rok, że rzeczywiście nie da rady, to już ostatecznie bardzo wczesną wiosną. Dawka potasu 160–180 kg K/ha, czasem są jakieś wahania wynikające z zasobności gleb – opowiada właściciel gospodarstwa.  

Fosfor i azot dostarczany jest wiosną np. w postaci fosforanu amonu. Azotu nie może być za dużo w granicach 110–130 kg N/ha, wszystko zależy od kierunku użytkowania ziemniaków. To samo dotyczy stosowania dawek, czy w całości, czy dawki dzielone? Pod ziemniaki jadalne i sadzeniaki zaleca się stosować cały azot w jednej dawce, przed sadzeniem. A przy ziemniaku przemysłowym i późnym jadalnym zaleca się dawki dzielić i drugą dawkę wysiewa się przed wschodami ziemniaków, ale nie później niż przed zwarciem rzędów. Azot wpływa korzystnie na wielkość bulw i powoduje wzrost zawartości białka. W gospodarstwie Jacka Rostkowskiego nawozy rozsiewane są na całą powierzchnię pola, od razu mieszane są z glebą i przygotowane jest stanowisko do sadzenia z formowaniem redlin.

Jeżeli ktoś nie zdążył jesienią, a wiosną zdecyduje, że sadzi ziemniaki, to czy takie szybkie wiosenne przygotowanie ma sens i zda egzamin? – Na pewno dużo lepiej jest jak zaczynamy od jesieni, ale nie zawsze czas i pogoda na to pozwolą. Myślę, że wiosenne działania też mają sens, tylko tu znowu wszystko zależy od pogody. Także obserwujemy, podejmujemy decyzję i działamy – podsumowuje Jacek Rostkowski.

Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz 

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a