Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Dobczynianki kręcą filmy na wesoło

Data publikacji 22.01.2021r.

Nie opuszcza ich poczucie humoru i pozytywne nastawienie do świata. Właśnie nagrały krótki film podsumowujący ich działalność. Za oryginalny scenariusz i reżyserię otrzymały pierwszą nagrodę w ogólnopolskim konkursie zorganizowanym przez ARiMR.

mazowieckie
Zarejestrowane są jako Koło Gospodyń Wiejskich w Dobczynie, ale wolą o sobie mówić: kobiety wyjątkowe i gospodarne z Dobczyna.
– Łączy nas pozytywne nastawienie do świata, chęć działania i "chemia" – mówią.
Koło zarejestrowały dopiero dwa lata temu, ale aktywnością społeczną zajmują się od ponad ośmiu.
– Gdy usłyszałyśmy o wprowadzeniu przepisów umożliwiających rejestrację KGW, niezwłocznie to uczyniłyśmy. Od tego czasu funkcjonujemy jako koło i korzystamy ze wsparcia finansowego – opowiadają gospodynie.

r e k l a m a

Na nowo, z pomysłami

Przygoda z działalnością społeczną zaczęła się wraz ze zmianą wójta gminy. Panie pomyślały, że dobrze byłoby powitać nowego włodarza ciekawą inicjatywą. Ewa Chacińska, obecna przewodnicząca koła, skrzyknęła grupkę dziewczyn i zaproponowała wyplatanie wieńca na dożynki gminne.
– Przegadałyśmy temat i doszłyśmy do wniosku, że fajnie byłoby podziałać w miłym towarzystwie. Pomysł chwycił, uwiłyśmy wspaniały wieniec dożynkowy.
Umiejętności rękodzielnicze są dziś wizytówką koła. Za "wieńcowe" nagrody panie organizują wycieczki oraz spotkania dla mieszkańców Dobczyna. Potrafią świetnie szyć, cerować, artystycznie przyozdabiać potrawy.
– Jako formalnie działające KGW mamy większe pole do popisu. Rządowe dotacje wydatkujemy na działania, które są najpotrzebniejsze, bez odsuwania na bok kolejnych planów – mówi Ewa Chacińska.
Koło tworzy dziewięć kobiet oraz jeden mężczyzna. Wspierają je zaprzyjaźnieni panowie, z druhami z dobczyńskiej OSP na czele. Każda z kobiet wywodzi się z rolniczej rodziny. Gospodynie pracują w m.in. gastronomii, handlu i administracji.
– Koleżanki są uzdolnione artystycznie. Ja zajmuję się stroną organizacyjno-finansową i posłusznie realizuję polecenia znawczyń tematu – żartuje przewodnicząca. – Społecznikiem jestem od zawsze. Odziedziczyłam to po dziadku Heniu, który zaszczepił we mnie chęć niesienia pomocy innym.

Najlepsze z najlepszych

Ich tradycyjne jadło i wypieki znane są w całej okolicy. Przysmaków można spróbować podczas pikników rodzinnych, które organizują, dożynek i innych lokalnych imprez plenerowych.
– W radiu i telewizji sporo jest programów związanych z kulinariami przeplatanych reklamami suplementów diety na wszelkie schorzenia – mówi Ewa Chacińska. – Dążymy do pobudzenia świadomości ludzi i przypomnienia, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Propagujemy zdrową kuchnię, zachęcamy do regularnej gimnastyki, aktywnego spędzania wolnego czasu. Chcemy rozruszać mieszkańców.
Organizują spacery oraz wycieczki krajoznawcze. Seniorów zapraszają na spotkania historyczne. Aktywują też młodzież, która w ramach wolontariatu wspiera koło. Dzieci uczestniczą w warsztatach rękodzielniczych, poznają dawne tradycje.
– Stawiamy na spotkania międzypokoleniowe. Nasza działalność to nie tylko integracja i dobra zabawa, lecz także pomoc charytatywna. Podczas jednej z ostatnich imprez prowadziłyśmy zbiórkę pieniędzy na zakup sprzętu i turnus rehabilitacyjny dla naszej małej mieszkanki. A w pandemicznym czasie podejmowałyśmy sportowe wyzwania, aby zdobyć pieniądze dla innej potrzebującej dziewczynki – wymieniają.
Dobczynianki reprezentują koło w strojach własnego pomysłu. Zanim zarejestrowały KGW, brakowało im wyróżnika. Sugestie, aby zaprojektować jednakowe spódnice, dekoracyjne dodatki czy banery informacyjne, płynęły również od mieszkańców.
– Ludzie często pytali: gdzie stałyście, gdzie byłyście? – i tym podobne. Wtedy zrodził się pomysł uszycia strojów oraz zakupu niezbędnego wyposażenia przy organizacji imprez – opowiada przewodnicząca.
Zapytane o wydarzenie, które najbardziej zapadło w ich pamięć, odpowiadają: krajowa wygrana w konkursie "Koło ARiMR – w sercu wsi" zorganizowanym pod koniec ubiegłego roku. Konkursowy film, który otrzymał pierwszą nagrodę, to dowcipna, niespełna 10-minutowa opowieść o dotychczasowych dokonaniach kobiet.
– Poważny reportaż w ogóle nie wchodził w grę. I wtedy padł pomysł: zróbmy wszystko na wesoło, zgodnie z naszym temperamentem – wspomina Ewa Chacińska. – Na wieść o wygranej nie posiadałyśmy się z radości. Zwycięstwo traktujemy jako nagrodę za dotychczasowy trud i zaangażowanie – dodaje. – Nagrodą od ARiMR jest termorobot, który wciąż testujemy. Ze względu na pandemię i zakaz zgromadzeń co tydzień sprzęt trafia do domu jednej z nas. Czekamy na moment, kiedy wspólnie będziemy mogły wypróbować jego możliwości – mówią.

Małgorzata Janus

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a