Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Hala sprzyja lepszej kontroli

Data publikacji 22.01.2021r.

Producenci mleka planując budowę nowej obory muszą wybrać system doju. Jedni decydują się na roboty udojowe chcąc do minimum ograniczyć pracę, inni, jak Hubert Kirchniawy, na halę udojową, która – jak mówi – sprzyja dokładnej obserwacji krów.

opolskie

– Produkcja mleka w naszym gospodarstwie to rodzinna tradycja, którą kilkadziesiąt lat temu ukształtował fakt posiadania dużej ilości łąk położonych w dorzeczu Odry. Przez lata produkcja systematycznie się rozwijała, aż do momentu, kiedy zwierzęta przebywały już w kilku budynkach, co znacznie wydłużało czas pracy. 6 lat temu zapadła więc decyzja o budowie nowej obory. Planowaliśmy wykonanie inwestycji w krótszym czasie, ale życie zweryfikowało plany. Nadarzyła się bowiem okazja zwiększenia areału ziemi, dlatego też budynek został oddany do użytku dopiero w ubiegłym roku – informuje Hubert Kirchniawy, który zdecydował się na wolnostanowiskową oborę o wymiarach 55 na 25 m. Wysokość budynku w kalenicy wynosi 11 m wysokości i przeznaczony jest dla 130 DJP. Legowiska dla krów wyłożono słomiano-wapiennym materacem. Z korytarzy gnojowych obornik usuwany jest za pomocą zgarniaczy, a gnojowica magazynowana jest w zewnętrznym zbiorniku o poj.1528 m3. Na korytarzu paszowym pracuje robot do podgarniania paszy. W budynku zaplanowano także porodówkę na ściółce, rusztową poczeklanię oraz część socjalno-biurową.
Wyposażenie budynku dostarczyła firma GEA Polska.
– Wybierając system doju rozważaliśmy zakup robotów udojowych lub hali. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na halę udojową typu rybia ość 2x10 stanowisk. Mleko przechowywane jest w schładzalniku o poj. 12 tys. l. Główną zaletą wykorzystywania hali udojowej bez wątpienia jest możliwość dokładnej obserwacji krów podczas doju – informuje hodowca.
Stado Huberta Kirchniawy liczy blisko 200 sztuk bydła, w tym 85 krów dojnych.
– Średnia roczna wydajność z obory wynosi 10 800 kg mleka. W tym miejscu chciałbym się pochwalić krową będącą mieszańcem rasy hf z simentalem mlecznym i norweską czerwoną. Sztuka ta w pierwszej laktacji dała 14 915, w drugiej 18 745, a w trzeciej 19 359 l mleka. Jej córka w pierwszej laktacji dała ponad 14 tys. l mleka. Ostatnio dokupiliśmy 18 polskich wysoko cielnych jałówek. 8 już się wycieliło, kolejne niebawem – informuje hodowca.
Do inseminacji najlepszych sztuk i niemal wszystkich jałówek hodowca stosuje wyłącznie nasienie seksowane. W założeniu, pełne zasiedlenie obory odbywać się będzie głównie w oparciu o własne sztuki.
– Jeśli nastąpi taka konieczność, będziemy posiłkować się zakupami, jednak w tej kwestii mamy ograniczenia.W żywieniu nie wykorzystujemy bowiem pasz zawierających GMO, przez co nie możemy kupować zwierząt pochodzących ze stad żywionych takimi paszami – mówi gospodarz.
Żywienie w gospodarstwie Huberta Kirchniawy oparte jest na technologii TMR. Do wozu paszowego firmy Sano o poj. 5 m3 trafia: kiszonka z kukurydzy (w ub.r. sporządzona w technologii Shredlage), sianokiszonka, młóto browarniane, śruta rzepakowa, śruta zbożowa, kiszone ziarno kukurydzy, bufory, premiksy, dodatki witaminowo-mineralne.

– Obecnie utrzymujemy jeszcze opasy, ale chcąc zapewnić rozrastającemu się mlecznemu stadu odpowiednią ilość pasz, musimy produkcję żywca wołowego zlikwidować – wyjaśnia hodowca.
            Pan Hubert zapytany o to czy produkcja mleka jest opłacalna odpowiedział.
– Jest to z pewnością jeden z nielicznych kierunków produkcji, o którym możemy mówić, że jest opłacalny. Niestety jest to najczęściej efektem tego, że producenci mleka nie liczą własnej pracy ani amortyzacji wykorzystywanych urządzeń i budynków. Dlatego też, by była ona jak najwyższa, chcielibyśmy jak najszybciej zasiedlić w pełni oborę – na zakończenie mówi pan Hubert.

Ireneusz Oleszczyński

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a