Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

PRRS to zaburzenia w rozrodzie i droższy tucz

Data publikacji 21.01.2021r.

Zespół rozrodczo-oddechowy powoduje w wielu krajach znaczne straty ekonomiczne w gospodarstwach trzody chlewnej. Dlatego należy chronić je przed wirusem PRRS. A jeśli dojdzie do zakażenia starać się utrzymać stado stabilne i nie dopuścić do wybuchu objawów choroby oraz pogorszenia wyników.

Zespół rozrodczo-oddechowy świń wywołuje poronienia u loch, przedwczesne porody, zwiększa liczbę prosiąt martwo urodzonych oraz mało żywotnych i słabych. Wyższy jest odsetek powtarzanych rui przez lochy, wzrasta śmiertelność nowo narodzonych prosiąt i spada liczba prosiąt odsadzanych od lochy. Częstsze są także u osesków schorzenia o charakterze wtórnym, takie jak zapalenie stawów, opon mózgowych czy biegunka.
W fazie oddechowej PRRS powoduje u świń zapalenie płuc oraz obniża odporność układu oddechowego, w wyniku czego łatwo dochodzi do rozwoju innych schorzeń. U warchlaków oraz tuczników występują trudności w oddychaniu i kaszel, gorszy apetyt oraz spowolnienie przyrostów, pogorszenie współczynnika wykorzystania paszy i wzrost śmiertelności. Zwiększa się też zużycie antybiotyków w gospodarstwie.

r e k l a m a

Jeśli nie ujemny status, to stabilizacja

Zespół rozrodczo-oddechowy wywoływany jest przez wirusa (PRRSV), dla którego docelowymi komórkami są makrofagi zlokalizowane głównie w płucach i tkance limfatycznej. W nich się namnaża, utrzymując się w organizmie przez wiele tygodni, a nawet miesięcy. Uderza falami, co 3–6 miesięcy, zimą ryzyko jest największe. Straty ekonomiczne spowodowane przez PRRS u rosnących zwierząt są wywoływane ze względu na ich związek z występowaniem zakażeń wtórnych, skutkujących cięższym przebiegiem, chociażby mykoplazmowego zapalenia płuc, ale także innych chorób, takich jak salmonelloza. Gdy PRRSV występuje z innymi patogenami, obserwujemy ciężki przebieg kliniczny pleuropneumonii, streptokokozy, grypy czy zespołu oddechowego świń (PRDC).
Najlepszą sytuacją byłoby utrzymanie ujemnego statusu w gospodarstwie pod kątem PRRS. Jednak w wielu krajach będących czołowymi producentami trzody chlewnej z obszarami o dużym zagęszczeniu świń wirus występuje powszechnie, co sprawia, że wyeliminowanie choroby jest bardzo trudne. W takiej sytuacji najważniejsza jest kontrola. Polega na utrzymywaniu stada stabilnego pod względem PRRS, minimalizowaniu ryzyka ponownej infekcji, unikaniu wprowadzenia nowych szczepów do chlewni, a przede wszystkim minimalizowaniu strat produkcyjnych.
Według badań w stadzie niestabilnym uzyskuje się o 1,36 odsadzonego prosięcia mniej od lochy rocznie niż w stadzie z PRRS, ale stabilnym. Tam, gdzie jest niski poziom zakażenia i małe zagęszczenie produkcji świń, można dążyć do eliminacji wirusa z gospodarstwa.

Niedostateczne monitorowanie

Wirus zespołu rozrodczo-oddechowego świń może przenosić się wraz ze śliną, wydzieliną z jamy nosowej, moczem, nasieniem, kałem oraz siarą czy mlekiem. Pośrednio świnie mogą zakażać się poprzez zanieczyszczone przedmioty, narzędzia, igły, buty, odzież oraz drogą powietrzną. Istnieją ogromne różnice między krajami pod względem szczepień przeciwko PRRS, chociaż obserwuje się wyraźną tendencję wzrostową, która potwierdza, że szczepienie loch i prosiąt jest ważnym narzędziem kontroli choroby. Szacuje się, że w Polsce szczepi się jedynie 15% loch.
Zdaniem specjalistów, jeśli szczepi się tylko lochy, część świń nie jest dobrze uodporniona. Dlatego szczepienie prosiąt zapewnia lepszą ochronę całego stada i ogranicza krążenie wirusa w chlewni. Dzięki szczepieniom minimalizuje się ryzyko wystąpienia klinicznego przebiegu choroby, poprawiają się przyrosty zwierząt, a w konsekwencji zmniejszają straty ekonomiczne.
Prosięta należy szczepić, gdyż warchlaki i tuczniki to najliczniejsza grupa świń w gospodarstwie, a więc i największe zagrożenie dla innych grup technologicznych. Należy pamiętać, że rozwój odporności po szczepieniu wymaga co najmniej 3 tygodni, a ponadto przeciwciała matczyne dostarczane wraz z siarą mogą zakłócać działanie szczepionki.
Występowanie PRRS wiąże się ze znacznymi stratami wynikającymi przede wszystkim ze spadku produkcyjności na skutek słabych wyników rozrodczych i zwiększonej śmiertelności, ale również nakładów na lepszą bioasekurację i zwiększone zużycie leków. Hiszpańscy eksperci oszacowali, że po wybuchu zespołu rozrodczo-oddechowego w gospodarstwie koszty mogą sięgać nawet 12,75 euro na tucznika (około 57 zł).
Sukces zwalczania choroby zależy od połączenia różnych strategii. Podejście to obejmuje zarządzanie zdrowiem, monitorowanie z właściwą diagnostyką, ocenę bezpieczeństwa biologicznego i szczepienia. Ponieważ wiedza epidemiologiczna na temat zespołu rozrodczo-oddechowego jest wciąż niepełna, monitorowanie jest niezwykle istotne na poziomie gospodarstw, ale także poszczególnych krajów. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, w jakim wieku są zarażone świnie, jak wirus jest przenoszony w gospodarstwie, w jaki sposób przenosi się pomiędzy gospodarstwami i ostatecznie – jak go kontrolować.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a