Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Ani tuczniki, ani ziemniaki nie dają zarobić

Data publikacji 16.12.2020r.

Witold Szczerba prowadzi gospodarstwo produkujące trzodę chlewną, ale dochód opiera również na produkcji roślinnej. Rolnik uprawia ziemniaki – zarówno jadalne, jak i przemysłowe. Te dwie gałęzie zazwyczaj się uzupełniają, ale 2020 rok był wyjątkowo niesprzyjający, bo w stosunku do poprzedniego spadły zarówno ceny ziemniaków jadalnych, jak i tuczników.

mazowieckie
Witold Szczerba produkuje tuczniki w cyklu zamkniętym. Utrzymuje 35 loch rasy pbz, od których uzyskane potomstwo w całości przeznacza do tuczu.
– Nie sprzedaję warchlaków. Uważam, że w cyklu zamkniętym od prosiaka do tucznika zostanie mi więcej pieniędzy. Staram się zaoszczędzić na każdym etapie produkcji. Po pierwsze, oszczędzam na własnej produkcji warchlaka, a po drugie skarmiając podczas tuczu wyprodukowane w gospodarstwie ziarno. Cena zbóż nie jest wprawdzie najgorsza w porównaniu z innymi latami, ale uważam, że sporządzając mieszanki w oparciu o własne zboże, obniżam koszty produkcji – wyjaśnia Witold Szczerba.

r e k l a m a

Oszczędzanie na żywieniu

Prosięta przy maciorach otrzymują gotową mieszankę, natomiast po odsadzeniu, w zależności od masy ciała, gospodarz podaje trzy różne mieszanki przygotowane w gospodarstwie. Bazuje na zbożach i koncentracie. W ubiegłym roku w skład mieszanki wchodziło jeszcze mielone ziarno kukurydzy, ale w tym roku ze względu na wyższą jego cenę sprzedał kukurydzę i zastąpił ją ziarnem zbóż.
– Zbóż mam więcej niż kukurydzy, więc może przynajmniej ze sprzedaży kukurydzy będę miał jakieś przyzwoite pieniądze, bo cena tuczników jest bardzo kiepska. Warchlaki do 40 kg masy ciała otrzymują 20% koncentratu, 40% śruty pszennej i 40% śruty jęczmiennej. Następna mieszanka przeznaczona jest dla zwierząt od 40 do 60 kg. W jej skład wchodzi 15% koncentratu, 30% śruty z pszenżyta, 30% śruty pszennej, 15% śruty jęczmiennej i 10% śruty żytniej – mówi rolnik.
Ostatnia mieszanka przygotowywana jest dla tuczników od masy ciała 60 kg do końca tuczu. Zawiera: 10% koncentratu, 20% pszenicy, 20% żyta i 50% pszenżyta. Gospodarz podkreśla, że 2020 rok był bardzo niekorzystny dla jego gospodarstwa.
– Lepszy zarobek był na ziemniakach przemysłowych niż na konsumpcyjnych. Cena ziemniaków skrobiowych utrzymuje się na stabilnym poziomie, ale niestety bardzo staniały ziemniaki jadalne. Po dobrych cenach ziemniaków konsumpcyjnych w 2019 roku wzrosła powierzchnia ich uprawy, więc teraz cena mocno spadła. W 2020 roku zarówno świnie, jak i ziemniaki były tanie, więc nie można było zrekompensować deficytu z jednej produkcji zyskiem z drugiej. Jednak nie mogę zlikwidować tuczników, gdyż w przypadku cyklu zamkniętego jest to skomplikowane. Rolnicy, którzy prowadzą tucz w cyklu otwartym, przy tak niskich cenach żywca po prostu nie wstawiają warchlaków do tuczu. W moim przypadku likwidacja trwałaby długo, bo mam prośne lochy i musiałbym czekać na wyproszenia, a później jeszcze musiałbym tuczyć urodzone prosięta albo przynajmniej sprzedać je jako warchlaki. Ponadto przy ewentualnej poprawie koniunktury odbudowa stada byłaby długotrwała, trudna i kosztowna – argumentuje Witold Szczerba.

Maksimum własnej pracy

Rolnik stosuje w stadzie krycie naturalne loch i inseminację. Skuteczność obu metod jest podobna, a czynnikiem decydującym o wyborze jednej z nich jest posiadany czas.
– Podczas natłoku prac polowych decyduję się głównie na inseminację, gdyż mogę w ten sposób zapłodnić pięć macior naraz. Knur nie może pokryć tylu loch w krótkim czasie, więc naturalne zapłodnienia stosuję głównie zimą, kiedy mam więcej czasu na dopilnowanie pokryć. Obecny reproduktor jest mieszańcem ras duroc i pietrain. Natomiast kupując nasienie, wybieram różne rasy mięsne – tłumaczy pan Witold.
Świnie utrzymuje w dwóch zmodernizowanych budynkach powstałych w latach 1974 i 1975. W jednym znajdują się porodówki – dwie komory po pięć kojców, oraz odchowalnia i pomieszczenie dla loch luźnych. W drugim budynku utrzymywane są tuczniki.
– Urządzając budynek dla macior i prosiąt, praktycznie wszystko wykonałem samodzielnie, stosując w pomieszczeniach posadzki rusztowe. Wymagało to sporo czasu i pracy. Między innymi dlatego, modernizując tuczarnię, żeby było szybciej, zdecydowałem się na zastosowanie głębokiej ściółki. Tuczniki na słomie mają dobre warunki, a ja dodatkowo mam obornik, który szczególnie na słabszych glebach jest cennym i potrzebnym nawozem – podkreśla Witold Szczerba.

Józef Nuckowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a