Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Konwencjonalne, zrównoważone, ekologiczne, a może regeneratywne

Data publikacji 18.12.2020r.

W ramach konferencji online zorganizowanej przez European Institute of Innovation & Technology (EIT) Food, która miała miejsce 26 listopada ub.r., eksperci i praktycy mówili m.in. o tym, jakie możliwości i wyzwania dla rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego stwarza Wspólna Polityka Rolna UE. Tymi wyzwaniami będą m.in.: ograniczenie ilości stosowanych środków ochrony roślin, zmniejszenie nawożenia mineralnego i wzrost udziału rolnictwa ekologicznego.

Konferencja poruszała różne tematy, a jej przewodnim zagadnieniem była promocja idei rolnictwa regeneratywnego, wpisującego się w założenia i praktyki rolnictwa zrównoważonego, Europejski Instytut Innowacji i Technologii EIT Food, który był organizatorem spotkania, zaprosił do udziału rolników, przedstawicieli stowarzyszeń rolników, lekarzy weterynarii oraz przetwórców żywności. Interaktywna konferencja składała się z trzech bloków prezentacyjnych, a każdy z nich zwieńczyła sesja pytań i odpowiedzi.

r e k l a m a

Rolnictwo regeneratywne

Czym jest rolnictwo regeneratywne? Zapewne każdy naukowiec zdefiniowałby to po swojemu, a mówiąc w dużym uproszczeniu, jest to idea rolnictwa, którego głównym celem jest odtwarzanie (regeneracja) i utrzymywanie potencjału plonotwórczego gleby. W pierwszej części konferencji moderowanej przez Mateusza Ciasnotę, w tematykę rolnictwa regeneratywnego wprowadzał uczestników dr Robert Borek z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach, który omówił m.in. specyficzne praktyki rolnictwa regeneracyjnego, takie jak minimalizacja orki, redukcja nakładów i integracja zwierząt, a także bardziej zaawansowane systemy rolnictwa regeneracyjnego, takie jak agroleśnictwo.
Po tym wstępie prof. Marek Marks z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wyjaśniał, czy rolnictwo regeneratywne to moda czy potrzeba? Jak mówił – regeneracja, czyli odbudowa, odtworzenie, odzyskanie utraconych właściwości po zastosowaniu odpowiednich (regenerujących) zabiegów. Rolnictwo regeneratywne to takie rolnictwo, którego głównym celem jest odtworzenie i utrzymanie potencjału plonotwórczego gleby, a szerzej – agroekosystemów poprzez prowadzenie takiej produkcji rolniczej, która nie szkodzi środowisku przyrodniczemu. Rolnictwo regeneratywne, to przede wszystkim rolnictwo charakteryzujące się ujemnym śladem węglowym (z ang. Carbon Negative Agriculture), przyczyniające się do sekwestracji węgla w glebie.
Nadrzędnym zadaniem tego typu gospodarowania jest odpowiednia (prawidłowa) gospodarka materią organiczną gleby, poprawa właściwości bio-fizykochemicznych i wzrost potencjału plonotwórczego gleby, produkcja wysokiej jakości żywności i paszy, ochrona gleby, wody i powietrza przed skażeniami, szczególnie pochodzenia rolniczego, ograniczenie nakładów materiałowych (środki ochrony roślin, nawozy mineralne itd.), oszczędność energii, zwiększenie bioróżnorodności agroekosystemów, kształtowanie kulturowego krajobrazu rolniczego. Rolnictwo regeneratywne wykorzystuje szereg założeń z systemu rolnictwa integrowanego, ekologicznego, permakultury (samoregulujące się systemy rolnicze na wzór ekosystemów naturalnych) i rolnictwa precyzyjnego.
Jerzy Czembor z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowy Instytut Badawczy podkreślił kluczowe znaczenie różnorodności biologicznej w rozwoju systemów rolnictwa regeneratywnego, a dr Stanisław Świtek z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opowiedział o odnoszących sukcesy gospodarstwach regeneratywnych w świecie.

Teoria i praktyka

W tej części konferencji ekspertka – Małgorzata Bojańczyk, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Zrównoważonego Rolnictwa ASAP opowiedziała o szansach i wyzwaniach dla rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego, jakie stwarza Wspólna Polityka Rolna Unii Europejskiej. A jest to sygnalizowany w nowej polityce europejski „Zielony Ład” jako odpowiedź na problemy związane z klimatem i środowiskiem i postawionym celem neutralności klimatycznej do 2050 r. W krótszej perspektywie, do 2030 r. celem polityki UE jest zagospodarowanie 25% gruntów rolnych na potrzeby rolnictwa ekologicznego, ograniczenie stosowania pestycydów o co najmniej 50% i szereg innych wyzwań służących odbudowie różnorodności biologicznej. Te cele, jak również strategia od pola do stołu będąca kierunkiem zrównoważonego systemu żywnościowego będą przez UE wspierane.
Rolnictwo zrównoważone, którego cele pokrywają się z rolnictwem regeneratywnym są wyzwaniem, ale i szansą. Jak mówił dr Jerzy Próchnicki, również reprezentujący Polskie Stowarzyszenie Zrównoważonego Rolnictwa ASAP – holistyczne myślenie jest kluczem do zrównoważonego rozwoju i sukcesu w rolnictwie. Naprawy, czyli regeneracji wymagają ważne teraz i w przyszłości cztery najważniejsze zasoby Ziemi: gleba, woda, bioróżnorodność i powietrze (szerzej klimat).
Tę część wydarzenia zakończyła prezentacja dr. Radosława Kowalskiego z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Państwowej Akademii Nauk w Olsztynie, który przedstawił najnowsze osiągnięcia technologiczne i koncepcyjne w dziedzinie rybołówstwa regeneracyjnego na świecie. Wiem – nasi Czytelnicy to rolnicy, a nie rybacy, ale ten wykład był niezwykle ciekawy i pokazujący potencjał ekosystemów wodnych dla ziemi. Ekosystemy wodne dostarczają aż 50% tlenu na ziemi, a 16% spożywanego globalnie białka pochodzi z wody. Ekosystemy wodne są w kryzysie i są zagrożone globalnym ociepleniem. Znikają rafy koralowe, coraz częściej zakwitają sinice. Nadzieją na odciążenie naturalnych ekosystemów wodnych jest tzw. akwakultura i rybactwo regeneratywne wykorzystujące komercyjne wylęgarnie ryb (odbudowa populacji ryb jest konieczna), doskonalące metody oczyszczania wód. To w Polsce się dzieje. Prowadzona jest restytucja troci i łososia, jesiotra ostronosego, a rzeki i jeziora są zarybiane cennymi gatunkami ryb odpowiednimi dla akwenu. Wyzwaniem przy zarybianiu jest nauczenie ryb unikania drapieżników w wodach naturalnych. Ten ciekawy temat szerzej jeszcze opiszemy. Każdy z nas wie, że można wytresować psa, ale ryby? Tak, są różne systemy szkolenia przeciwdrapieżniczego.
Polscy rolnicy wdrażają
W trzeciej części konferencji głos zabrali praktycy rolnictwa realizujący elementy rolnictwa regeneratywnego: Tomasz Jakiel, właściciel gospodarstwa Lubuskie Angusowo oraz Krzysztof Kowalski, producent oleju lnianego i wieprzowiny na bazie rasy puławskiej.
– Farma Lubuskie Angusowo powstała w 2015 roku – mówi Tomasz Jakiel. – Jako inżynier telekomunikacji, z doświadczeniem w pracy w branży telekomunikacji mobilnej postanowiłem zainwestować zaoszczędzone środki pieniężne w farmę, jakiej w Polsce nigdzie wcześniej nie widziałem. Podróżując po świecie, miałem możliwość oglądania różnych rozwiązań, na które wcześniej się w naszym kraju nie natknąłem. Głównym naciskiem, przyświecającym farmie była odbudowa gleby, a tym samym zwiększenia plonowania. Z uwagi na to, że cała nasza rodzina to typowe mieszczuchy, nie zważaliśmy na różne podszepty. – Wam się nie uda, gdzie rolnictwo dla was? – tylko ochoczo zabraliśmy się do pracy. Przez ponad rok przed uruchomieniem farmy dokładnie ją projektowaliśmy, dokonaliśmy wyboru rodzajów zwierząt oraz metody ich obsługi. Efektem tego jest dzisiejsza farma Lubuskie Angusowo.
Farma Lubuskie Angusowo, o której wiele informacji można znaleźć w Internecie, w dniu dzisiejszym to ok. 18 ha podzielonych na 31 kwater. Jedną z głównych zasad, którą kieruje się rodzina jest bioróżnorodność oraz integracja zwierząt. Filarem prowadzonej produkcji odzwierciedlonej w nazwie gospodarstwa jest stado zarodowe bydła rasy angus czerwony, ale są też kozy, świnie i drób.

r e k l a m a

”Bale grazing” – to się sprawdza

– Jednym ze sposobów pracy nad profilem glebowym w naszej farmie jest metoda wypasu zimowego zwanego z języka angielskiego „bale grazing” – mówi Tomasz Jakiel. – Zimą, gdy roślinność znajduje się w stanie uśpienia, do pracy mogą zostać zaprzęgnięte zwierzęta. Wykorzystując bydło oraz pasze objętościową jak słoma i siano możemy dokonać odnowy pastwiska, poprzez równomierną dystrybucję odchodów oraz resztek po polu, rozsiewając jednocześnie nasiona roślin sprasowanych w beli, które wzbogacą ruń pastwiskową. Pozostałe resztki pokarmowe są inwestycją w próchnicę i rozwój życia glebowego.
W pozostałości po paszy objętościowej, która została po „bale grazing”, wiosną można wsiać zestaw roślin biodynamicznych, jednorocznych. Mieszanka używana przez gospodarza zapewnia maksymalną ilość biomasy, przy jednoczesnym silnym wpływie na profil i poprawę właściwości gleby. Ta mieszanka, w której gatunki tworzą piętrowy i uzupełniający się system korzeniowy składa się z: koniczyny aleksandryjskiej – 5% (2,25 kg), koniczyny krwistoczerwonej – 5% (2,25 kg), rzodkwi japońskiej – 3% (1,35 kg), lnu – 10% (4,5 kg), grochu siewnego pastewnego – 10% (4,5 kg), wyki – 15% (6,75 kg), bobiku – 10% (4,5 kg), owsa – 30% (13,5 kg), słonecznika – 2% (1 kg), gorczycy – 4% (2 kg) i rzodkwi oleistej – 6% (2,7 kg).
Ważnym elementem stosowany na farmie jest rotacyjny wypas stad zwierząt. Stąd wspomniany na wstępie podział gospodarstwa na 31 kwater.

Świnia na wypasie?

Ta koncepcja nie jest realizowana zgodnie z założeniem, bo nie jest to obecnie możliwe w związku wymogami bioasekuracji związanymi z chorobą ASF. Ale tak, są rasy świń idealne do wypasu. To rasa mangalica, którą rodzina hoduje i utrzymuje dla własnych potrzeb żywieniowych. Miała być wypasana, ale z podanych przyczyn, brak jest obecnie możliwości wypasu pastwiskowego w naszym kraju, a byłoby to zdaniem Tomasza Jakiela super uzupełnieniem „bale grazing”.
Zapewne wielu rolników zastanawia się, czy rozwiązania stosowane w gospodarstwie Lubuskie Angusowo są opłacalne. Jak pokazał na konferencji Tomasz Jakiel – tak, a podstawą dobrego wyniku finansowego są niskie koszty prowadzenia hodowli (poprzez tanią, mobilną infrastrukturę), niskie koszty nawożenia (całkowita rezygnacja z nawozów sztucznych, ale i wapnowania co jest możliwe dzięki ustabilizowaniu procesów glebowych), niskie koszty dystrybucji towarów (sprzedaż lokalna), wyższe ceny uzyskiwane poprzez sprzedaż bezpośrednią.
– Dzięki zasadom gospodarki regeneratywnej jesteśmy w stanie utrzymać niskie koszty oraz zwiększyć przychody, co daje nam wyższy zysk. W przypadku naszej farmy za dotychczasowe miesiące roku 2020 (do listopada): koszty wyniosły 55 949 zł, przychody 168 523 zł, a zysk 112 574 zł, co daje ok. 6250 zł/ha.

Marek Kalinowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a