Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

<strong>Limousine pomieszany z "blondem"</strong>

Data publikacji 16.12.2020r.

&lt;strong&gt;Jarosław Bazydło zauważył, że najlepsze przyrosty oraz mięsność, jak też bardzo wysoką wagę rzeźną dzięki długiej ramie, uzyskują mieszańce dwóch francuskich ras mięsnych takich jak limousine i blonde d'aquitaine.&lt;/strong&gt;

mazowieckie
– Krzyżówki ras mięsnych mają olbrzymi potencjał, uzyskują bardzo dobre przyrosty oraz wybitną mięsność tusz, co ma szczególne znaczenie w typowo towarowych stadach takich jak moje, nastawionych na produkcję bydła rzeźnego, a nie materiału hodowlanego. Dlatego krycie naturalne przy użyciu rozpłodnika rasy limousine uzupełniamy inseminacją nasieniem od buhajów rasy blonde d'aquitaine. Z kolei nasze krowy mamki to głównie sztuki rasy limousine, mieszańce limousine x blonde d'aquitaine oraz mieszańce z rasą charolaise – oznajmił rolnik dodając, że próbował też krzyżować rasę limousine z simentalem. Sztuki te bardzo dobrze przyrastały, ale nie miały jednolitego ubarwienia, a na to szczególną uwagę zwracają kupujący bydło na eksport.

r e k l a m a

Łagodniejsze i cięższe

Buhaje mieszańcowe rasy limousine i blonde d'aquitaine w tym stadzie wybijają się na stabilnym poziomie 60% mięsności, z kolei te czystorasowe limousine w przedziale 55–60%. Waga rzeźna buhajów mieszańcowych w wieku 20–23 miesięcy jest o 50–80 kg wyższa w stosunku do czystej rasy limousine. Z kolei w dobowych przyrostach różnice są niewielkie, ale również ze wskazaniem na sztuki krzyżówkowe. Inną bardzo ważną zaletą krzyżówek, ale dotyczącą głównie krów mamek jest znacznie łagodniejszy temperament niż sztuk limousine, co nie pozostaje bez znaczenia dla bezpieczeństwa podczas prac w zagrodzie. Ponadto mieszańce cechują się bardzo dobrym wykorzystaniem pasz nawet tych mniej zasobnych w składniki pokarmowe, a w przypadku krów wartością dodaną są lekkie porody.

Wycielenia zimowe

Rolnik zrezygnował z chowu trzody chlewnej, a rozwija stado mięsne chcąc dojść do 40 krów matek. Dopóki nie będzie miał pełnej obsady zamierza kupować dodatkowe cielęta do opasu. Obecnie wśród opasanych sztuk z zakupu można spotkać mieszańce oraz simentale.
– Póki co sprzedajemy ciężkie byki w wieku 20–23 miesięcy i w wadze 700–800 kg, ale rozważałem też sprzedaż odsadków, jednak, aby ten kierunek był opłacalny, muszę mieć co najmniej 50 krów matek – stwierdził Jarosław Bazydło, który wszystkie jałówki zostawia na remont i powiększenie stada podstawowego.
Wycielenia głównie przypadają na okres zimowy, aby przy wyjściu na pastwiska cielęta miały wiek ok. 3 miesięcy, wtedy dobrze wykorzystują młodą i zasobną w białko trawę. Buhajki odsadzane są w wieku 7 miesięcy, a jałówki w wieku 8 miesięcy.

r e k l a m a

Tania obora wymagała pracy

Z myślą o bydle mięsnym rolnik wybudował nową oborę wolnostanowiskową o wymiarach 11x30 m, ze stołem paszowym o szerokości 3,7 m położonym wzdłuż ściany bocznej. Jako system ściołowy zastosował głęboką ściółkę. Przy oborze funkcjonuje okólnik, który już niebawem zostanie rozbudowany. Do dyspozycji bydła pozostają jeszcze dwa starsze budynki inwentarskie.
Znaczący wpływ na obniżenie kosztów budowy obory miał własny wkład pracy hodowcy oraz jego taty Krzysztofa. Jarosław Bazydło ocenia, że pomogło to osiągnąć oszczędność nawet 50 tys. zł, a ostateczny koszt inwestycji zamknął się w 160 tys. zł. Okazyjnie po niskiej cenie udało się rolnikowi kupić stalową konstrukcję. Do pokrycia dachu użył blachy bez ocieplenia, bo jak zaznaczył, sztuki mięsne to nie mleczne i w zasadzie nawet sama wiata, by im wystarczyła, ale wtedy zagrożeniem byłyby mocne wiatry, które w okolicy już wiele wiat poderwały.

Trudny rok – tniemy koszty

Jarosław Bazydło brał aktywny udział w protestach przeciwko "Piątce dla zwierząt ". Uważa, że miniony rok był bardzo trudny dla rolnictwa.
– Żyjemy ze sprzedaży żywca wołowego oraz nadwyżek zbóż. Ceny mięsnych byków jeszcze dwa lata temu były na bardzo dobrym poziomie 9 zł/kg żywca, teraz spadły do 7,5 zł/kg. Z kolei ceny zbóż są sprzed 20 lat, jeszcze gorzej jest w trzodzie chlewnej, dobrze, że zrezygnowaliśmy z tego kierunku produkcji – przyznał Jarosław Bazydło, który przy niskich cenach płodów rolnych stara się ciąć koszty. Przede wszystkim chodzi o koszty żywienia. Zaprzestał karmić bydło drogimi poekstrakcyjnymi śrutami sojową i rzepakową, uzupełniając jednocześnie białko w dawce większą podażą lucerny. Ponadto w przyszłym roku zbierze łubin i groch, których śruty również będą źródłem własnego i stosunkowo taniego białka.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a