Czy już możemy podsumować, jaki był dla polskiego mleczarstwa rok 2020?
– Dokładne i ostateczne dane dotyczące branży mleczarskiej za rok 2020 będą dostępne za kilka miesięcy, ale już teraz możemy go wstępnie podsumować. W skupie mleka padł kolejny rekord rzędu 12,1 mld l, co oznacza, że skupiono o 2,1% więcej mleka niż w roku 2019. Pomimo bardzo trudnej sytuacji rynkowej związanej z koronawirusem, co skutkowało kłopotami naszych odbiorców, jak chociażby zamknięciem hoteli i restauracji, średnia cena mleka w skupie za rok 2020 kształtuje się na poziomie ok. 1,37 zł za litr, czyli ok. 2 groszy więcej niż w roku 2019. Na przestrzeni roku 2020 polskie mleczarstwo wyprodukowało ok. 2 mld l mleka dla konsumentów, kilka lat temu było to ok. 1,5 mld l. Dość wysoką dynamikę uzyskaliśmy również w produkcji masła oraz twarogów. Nieco niższą dynamikę odnotowaliśmy w mleku w proszku oraz galanterii mleczarskiej.r e k l a m a
Eksport wyhamował głównie za sprawą koronawirusa, ale rynek chiński wydaje się bardzo obiecujący?
– Wyniki eksportu za rok ubiegły nie będą rewelacyjne, niemniej 30% przychodów całej branży mleczarskiej w ujęciu rocznym pochodzi właśnie z eksportu, co daje ok. 2,4 mld euro. Bardzo ważnym i perspektywicznym jest dla nas rynek chiński. W poprzednim roku nastąpił ogromny wzrost eksportu na ten rynek szczególnie w dwóch produktach. Wyeksportowaliśmy tam 34% więcej niż w roku 2019 mleka w płynie w kartonikach oraz aż 94,5% więcej serwatki w proszku. Oznacza to, że do Chin trafia 13,7% całości eksportowanego mleka płynnego z Polski oraz 24,9% eksportowanej serwatki w proszku. Dlatego z niepokojem przyjęliśmy sygnały, które strona chińska przesłała do Polski już we wrześniu. Chińczycy obawiają się, że wirus COVID-19 może być do nich przenoszony na opakowaniach żywności chłodzonej i mrożonej. W związku z czym stawiają wymóg badania opakowań w kierunku obecności koronawirusa i umieszczaniu takiej informacji na opakowaniu, co pociąga za sobą dodatkowe koszty. Jest to niemały problem, gdyż do tej pory w Polsce nie wykonywano takich badań na opakowaniach, zatem wymaga to dostosowania laboratoriów. Niemniej musimy to zrobić, bo rynek chiński jest zbyt ważny. Jesteśmy na bieżąco w kontakcie z Głównym Inspektoratem Weterynarii, który na czele z Głównym Lekarzem Weterynarii Bogdanem Konopko pracuje nad pilnym rozwiązaniem tej kwestii.Czy chińskie działania nie są na wyrost, wszak transport towarów z Polski trwa znacznie dłużej niż żywotność koronawirusa?
– Dziwią nas obawy płynące z Chin, gdyż według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) żywotność tego wirusa na opakowaniu jest nie dłuższa niż 72 godziny, a transport towarów z Polski trwa 2–3 tygodnie. Niemniej Chińczycy mają prawo postawić takie wymogi i co za tym idzie, ustalili pewne procedury. Generalna Administracja Celna Chińskiej Republiki Ludowej (GACC) postanowiła, że jeśli produkt lub opakowanie produktów chłodzonych i mrożonych, pochodzących od tego samego producenta, uzyska pozytywny pierwszy i drugi wynik testu na obecność COVID-19, organy celne będą zawieszały pozwolenie importowe tego producenta za każdym razem na tydzień i automatycznie je wznawiały. Jeśli ten sam zagraniczny producent uzyska co najmniej trzykrotny pozytywny wynik testu, służby GACC zawieszą jego pozwolenie importowe na cztery tygodnie, po czym wznowią je automatycznie. Co więcej, do dnia 7 września poprzedniego roku funkcjonariusze GACC przeprowadzili 121 wideokontroli w zakładach produkujących żywność chłodzoną i mrożoną w 30 krajach. W wyniku przeprowadzonych kontroli stwierdzono nieprawidłowości w zakresie stosowania zaleceń WHO w kwestii środków bezpieczeństwa w związku z COVID-19: nieprawidłowe noszenie maseczek i rękawiczek, skrócony czas mycia rąk, zastosowanie niewystarczających środków dezynfekcji itd. W wyniku kontroli GACC zawiesił import żywności chłodzonej i mrożonej 56 producentów z 19 krajów. 41 zakładów, w których pojawił się COVID-19 zawiesiło eksport do Chin automatycznie. Co do eksportu w innych kierunkach istniały obawy, że w związku z wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE zostaną wprowadzone cła i kontyngenty w stosunku do produktów mleczarskich trafiających na tamten rynek, na szczęście ten pomysł został zawieszony.Inną ważną sprawą jest to, że obecnie trwa procedowanie nad projektem ustawy o zmianie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz niektórych innych ustaw. Jest to projekt z 22 września roku ubiegłego. Karanie za nieprawidłowości wykazane w kontrolach związane z niedotrzymaniem norm jakościowych lub złymi warunkami produkcji żywności nie budzi naszego sprzeciwu. Jednak jako KZSM mamy poważne zastrzeżenia co do tego, aby do publicznej wiadomości były podawane informacje dotyczące danych identyfikujących podmiot kontrolowany, czyli karany z pełnymi wynikami kontroli. W dobie informacji elektronicznej może to spowodować ogromną falę hejtu i przez często przypadkowy błąd maszynowy czy też ludzki, zniszczyć wizerunek firmy, na który pracowała ona latami. Dlatego też zdecydowanie sprzeciwiamy się upublicznianiu takich informacji.
r e k l a m a