mazowieckie
– Uważamy, iż przewidziana na mocy rozporządzenia forma wspierania producentów trzody chlewnej jest nieadekwatna do ich potrzeb, a ponadto niesprawiedliwa. Na etapie konsultacji publicznych do samej idei wyrównywania utraconych dochodów nie wnosiliśmy uwag, w praktyce jednak system okazał się wadliwy. Okazuje się, że największą pomocą obejmowane są przede wszystkim wielkotowarowe przedsiębiorstwa rolne kosztem gospodarstw rodzinnych. Dotyczy to przede wszystkim obniżenia kwoty wyrównania dochodu za drugi i trzeci kwartał 2020 roku o przyznaną pomoc COVID-ową – twierdzą przedstawiciele PZRZBPTC.System udostępniony przez ARiMR wyliczył rolnikowi, który posiada około 30 loch i sprzedaje rocznie kilkaset tuczników, obniżenie kwoty dochodu za ten okres na poziomie 26 700 zł. Po odjęciu pomocy COVID-owej w wysokości 26 875 zł rolnik nie otrzyma żadnego wyrównania strat wynikających z gospodarowania na obszarach z ograniczeniami ASF. W przypadku rolnika posiadającego powyżej 200 loch lub sprzedającego rocznie kilka tysięcy tuczników stawka pomocy COVID-owej jest maksymalna, czyli również 26 875 zł. Przy wyliczonym we wniosku obniżeniu dochodu za drugi i trzeci kwartał w wysokości około 270 tys. zł zredukowanie tej kwoty o pomoc COVID-ową spowoduje, że rolnik otrzyma 90% kwoty wynikającej z wniosku.
– Dla hodowców ze stref z ograniczeniami związanymi z ASF wyrównanie strat to często być albo nie być. Znaczące obniżenie kwoty tej pomocy w przypadku mniejszych, rodzinnych gospodarstw jest rażąco niesprawiedliwe i kładzie się cieniem na działalności naszego rządu. Wystąpienie pandemii COVID-19 i epidemii ASF należy potraktować jako dwa zdarzenia, które występując na danym obszarze, zwielokrotniają ujemne skutki ekonomiczne dla gospodarstw trzodowych, dlatego uzyskanie jednej z form pomocy nie może wykluczać drugiej – oburzają się przedstawiciele zrzeszenia.
Członkowie podlaskiego związku podkreślają także, iż mniejsi rolnicy, posiadający 30–50 macior, mają spore problemy ze sprzedażą żywca, gdyż trudno im wystawiać do sprzedaży jednolite wagowo partie świń powyżej 100 sztuk. Stwarza to problem ze znalezieniem odbiorcy i skutkuje obniżeniem wyjściowej ceny za kilogram żywca. Przy wszystkich zawirowaniach związanych z ASF i destabilizacją rynku wieprzowego szczególnie te właśnie gospodarstwa są narażone na poważny spadek dochodów. Przedsiębiorstwa produkujące tuczniki na dużą skalę uzyskują na rynku wyższe ceny (ze względu na większe partie), mają łatwiejszy dostęp do rynków zbytu oraz ponoszą mniejsze koszty jednostkowe produkcji tucznika.
– Naszym zdaniem należy ograniczyć wysokość wyrównania dochodu w gospodarstwie, wprowadzić górne limity wsparcia, np. do 50 tys. zł za kwartał, lub zastosować regresję: do 50 tys. zł – 100%, od 50 do 100 tys. zł – 50% nadwyżki ponad 50 tys., od 100 do 200 tys. zł – 25% nadwyżki ponad 100 tys. zł, powyżej 200 tys. zł – 0% – uzasadniają hodowcy.
Rolnicy w swoim piśmie zwrócili jeszcze uwagę na kwestię posiadania kilku siedzib stada przez jedno gospodarstwo. Aktualnie wyrównania obliczane są dla każdej siedziby stada oddzielnie, nawet jeśli w skład gospodarstwa wchodzą dwie siedziby lub więcej. Ich zdaniem pozwala to na sztuczne wykazywanie znacznych strat w obrębie stada.
– Przy dużej produkcji daje to możliwość uzyskiwania wysokiego dofinansowania z budżetu państwa. Uważamy, że gospodarstwo należy traktować jako całość i rozliczać łącznie sprzedaż ze wszystkich stad znajdujących się w danym gospodarstwie – argumentują przedstawiciele Podlaskiego Związku Rolniczych Zrzeszeń Branżowych Producentów Trzody Chlewnej.