r e k l a m a
W czasie webinarium
poprosimy ekspertów, aby odpowiedzieli na szereg ważnych aktualnie pytań dotyczących optymalnego nawożenia azotem zbóż i kukurydzy m.in.: Jaka jest różnica w nawożeniu tradycyjnych upraw i tych bezorkowych? Kiedy zalecane jest nawożenie RSM? Czy rolnikowi opłaca się używać inhibitorów? W jakich uprawach warto stosować inhibitory? Jakimi jeszcze związkami warto dokarmiać zboża, kukurydzę i rzepak na początku nowego sezonu wegetacyjnego?Na pytania odpowiadać będą prof. dr hab. Witold Szczepaniak z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu oraz Jerzy Mleczko, agronom odpowiadający za stan upraw w ponad 20 gospodarstwach rolnych, główny specjalista ds. upraw rolnych w firmie WIALAN.
Odpowiedzi na te pytania i, mamy nadzieję, wiele innych pytań, które zadadzą uczestnicy webinarium, są ważne i na czasie. Po pierwsze – wiosenna wegetacja startuje. Po drugie – nawożenie azotem w zakresie terminów i dawek aplikacji ogranicza „Program działań mający na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu”. Nie bez przyczyny kierujemy do ekspertów pytania w tle ze słowem „inhibitor”. Chodzi przede wszystkim o inhibitory ureazy, które właściwie już teraz muszą być stosowane w wysokoprocentowych nawozach mocznikowych, a konkretnie w moczniku.
Mocznik z inhibitorem
wydłuża dostępność azotu dla roślin z 6–8 tygodni (mocznik) do 8–12 tygodni (mocznik z inhibitorem). Ta informacja i nowe właściwości mocznika wymagają pewnej korekty w jego stosowaniu. Niewykluczone, że mocznik z inhibitorem stanie się ważnym nawozem jesiennym, który precyzyjnie i bezpiecznie aplikowany zastąpi w oziminach potrzebę szybkiego stosowania wiosennej dawki startowej. Może coś więcej dowiemy się od ekspertów w czasie webinarium.Faktem jest (i z punktu widzenia ograniczenia strat azotu jest to najważniejsze), że nawet niewielki dodatek inhibitora do moczniku redukuje emisję amoniaku o 70% (w przypadku RSM o 40%). Podaję te potwierdzone badaniami informacje, bo mocznik jest w pewnym sensie nawozem na celowniku. Straty azotu ze stosowanych w rolnictwie azotowych nawozów mineralnych są największe właśnie z mocznika. W dużym stopniu ogranicza je dodany inhibitor ureazy, bo to enzym ureazy pochodzenia mikrobiologicznego, a także ureazy pozaustrojowej, związanej z glebą, prowadzi do dynamicznego procesu hydrolizy mocznika, w wyniku czego powstaje nietrwały węglan amonu. Związek ten bardzo szybko ulega rozkładowi do NH3 i dwutlenku węgla. Jeśli rozkład mocznika następuje na powierzchni gleby, oba te gazy trafiają do atmosfery.
r e k l a m a
Poziom strat azotu
z mocznika w postaci amoniaku zależy od właściwości gleby (struktury, zawartości substancji organicznej, zawartości wody, pH), dawki nawozu, warunków klimatycznych (temperatury, prędkości wiatru, opadów) oraz obecności roślin. Te straty azotu z mocznika dochodzą do 40%, ale w skrajnych przypadkach zwłaszcza przy wysokich temperaturach mogą sięgać 60%, bowiem potencjał uwalniania się amoniaku podwaja się przy zwiększeniu temperatury o każde 5°C.Przy takich faktach nie ma się co zastanawiać – trzeba redukować emisję amoniaku, bo można i warto. Przecież gdyby nie straty dawki nawozowe azotu z mocznika można byłoby zmniejszyć o połowę. Inhibitor ureazy na aż taką redukcję nie pozwala, ale zdecydowanie poprawia efektywność azotu i minimalizuje jego straty. Niezależnie czy stosujemy mocznik z inhibitorem, czy bez – w celu zmniejszenia emisji amoniaku zaleca się jak najszybsze wymieszanie go z glebą. To najprostsze do wykonania i efektywne działanie, bowiem przykrycie mocznika glebą natychmiast po zastosowaniu daje obniżenie emisji amoniaku o ok. 50–80%. Szacuje się, że ta dobra praktyka jest stosowana w ok. 70% gospodarstw, a pozostałe 30% powinno przemyśleć popełniany błąd i ratować kupiony azot.
Wiemy, że webinarium będzie ciekawe i zapraszamy do udziału a na zakończenie ważna informacja: