Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Jesienne odchwaszczanie tanie i skuteczne

Data publikacji 14.03.2021r.

Ryszard Szewczuk na swoich polach uprawia tylko zboża i to w większości ozime. Już od wielu lat stosuje jesienne odchwaszczanie w oziminach. Ta metoda w tym sezonie podobnie jak w poprzednich okazała się bardzo skuteczna. Sprawdzając plantacje na początku marca w jęczmieniu, pszenżycie i pszenicy Ryszarda Szewczuka nie znaleźliśmy chwastów.

mazowieckie
– Już od dawna stosuję jesienne odchwaszczanie zbóż ozimych. Metoda ta jest bardziej skuteczna i tańsza niż zwalczanie chwastów na wiosnę. Zabieg herbicydowy na chwasty jednoliścienne i dwuliścienne łącznie z insektycydem kosztował około 80 zł na ha. Gdybym przeprowadził zwalczanie chwastów na wiosnę, to za preparat na 1 ha zapłaciłbym około 150 zł. O skuteczności tej metody świadczy całkowity brak chwastów zarówno w jęczmieniu ozimym, pszenicy ozimej, jak i pszenżycie ozimym. Wiosną chwasty są większe i skuteczność nie jest już tak wysoka. Szczególnie wiosenne zwalczanie miotły zbożowej jest bardzo trudne. Nieopodal moich działek można znaleźć pola, na których nie zastosowano jesiennego odchwaszczania. Widać kilka gatunków chwastów, w tym między innymi miotłę zbożową – mówi Ryszard Szewczuk

r e k l a m a

Korekta będzie potrzebna

Rolnik podkreśla, że jeżeli już, to na jego polach na wiosnę pojawiają się zazwyczaj dwa gatunki chwastów, które musi zwalczać.
– Oczywiście na niektórych polach może pojawić się zachwaszczenie wtórne i trzeba będzie wykonać korektę. Jęczmień ozimy częściowo wysiany jest na czarnoziemach, na których lubi pojawić się przytulia czepna. W związku z tym prawdopodobnie na około 10 ha jęczmienia będę musiał zastosować zabieg herbicydowy. Użyję preparatu Mustang 306 SE. Pszenica wysiana jest na działkach, na których nie pojawiają się chwasty na wiosnę. Natomiast gorzej będzie z pszenżytem. Jest ono na polu, na którym występują maki polne, więc przewiduję, że na około 5 ha tej działki wykonam zabieg herbicydowy, w którym podobnie jak w jęczmieniu, zastosuję preparat Mustang. W ubiegłym roku także musiałem przeprowadzić korektę na tych polach zwalczając przytulię czepną i mak polny – mówi Ryszard Szewczuk.
Ryszard Szewczuk w jęczmieniu ozimym oprysk herbicydowy wykonał 6 października. Natomiast w pszenicy ozimej i pszenżycie ozimym 7 października. Zastosowane zostały dwa preparaty Lentipur Flo 500 SC w dawce 2 l/ha i Adiunkt SC w dawce 0,2 l/ha. W tym samym zabiegu zastosowany został insektycyd Bulldock 0,25 EC w dawce 0,2 l/ha. Po 2 tygodniach wykonany został jeszcze jeden zabieg zwalczający szkodniki preparatem Karate Zeon 050 CS w dawce 0,1 l/ha. Około 20 października przeprowadzony został zabieg fungicydowy w jęczmieniu, a później we wszystkich zbożach zastosowany został preparat z mikroelementami Tonic w dawce 1,5 l na ha.

Choroby grzybowe w natarciu

Ryszard Szewczuk zaniepokojony jest porażeniem pszenżyta przez choroby grzybowe.
– Zabieg T0 przeprowadziłem tylko w jęczmieniu. Nie zastosowałem go w pszenicy i pszenżycie. W jęczmieniu system korzeniowy jest rozwinięty, chorób podstawy źdźbła na razie nie widać i jest nadzieja na niezły plon. W pszenicy obsada jest dobra, rozkrzewienia są, nie ma porażeń grzybowych u podstawy źdźbła. Niestety, choroby grzybowe załatwiły pszenżyto, jest na nim mączniak i septorioza. System korzeniowy ma on dobrze rozwinięty, więc w sprzyjających warunkach będzie rosło. Najszybciej jak się da muszę zastosować w nim oprysk fungicydem. Gdybym jesienią wykonał zabieg T0 teraz nie byłoby tego problemu. Tej jesieni zastosuję zabieg T0 we wszystkich zbożach ozimych – zapewnia Ryszard Szewczuk.
Rolnik podkreśla, że oziminy zaczęły głodować i w najbliższym czasie potrzebują zasilenia nawozem azotowym.
– Jest jeszcze trochę mokro, ale jak tylko da się wjechać w pole to wysieję Saletrosan, w dawce około 70 kg czystego składnika na ha. Wybieram ten nawóz, żeby dostarczyć dodatkowo siarkę. Dwa tygodnie później wysieję drugą dawkę nawozów azotowych, w której zastosuję Zaksan. Ma on dodatkowo wapń i magnez. Nawożenie w drugiej dawce wyniesie około 90 kg czystego składnika na ha. W pszenicy i pszenżycie zastosuję trzecią dawkę na kłos w ilości około 30 kg czystego składnika na ha – mówi plantator.

r e k l a m a

Jęczmień jary z przymusu

Ryszard Szewczuk uważa, że na jego polach oziminy lepiej sprawdzają się od zbóż jarych.
– Wolę uprawiać jęczmień ozimy od jarego, gdyż jest on mniej narażony na skutki suszy. Ten drugi wysiewam trochę z przymusu w związku z wymogami zazielenienia. Na 7 ha wysiewam jako poplon gorczycę białą i rzodkiew oleistą. Jednak zanim zostaną przyorane jest już za późno na terminowy wysiew ozimin. Nie lubię późnych wysiewów, więc decyduję się na uprawę jęczmienia jarego. W ubiegłym roku plonował on na poziomie 7 t z ha, więc nie mogę narzekać, ale był słabszy od ozimego. Od 3 lat wysiewam jęczmień ozimy hybrydowy i jestem bardzo zadowolony z jego zimotrwałości i plonowania. Nasiona są wprawdzie drogie, ale warto inwestować w odmiany hybrydowe jęczmienia. Masa tysiąca nasion nie jest zbyt duża, ale plony są zadowalające. Ponadto ziarno zebrane w ubiegłym roku ma 11% białka, dzięki czemu śrutę sojową w dawce tuczników mogłem zredukować prawie o połowę – mówi Ryszard Szewczuk.
Jęczmień ozimy hybrydowy dał w ubiegłym roku średni plon na poziomie 10 t z ha. Pszenicy ozimej plantator zebrał 8 t z ha, a pszenżyta 7 t z ha.
– Plony pszenżyta nie były dla mnie zadowalające, ale zważając na zimną i suchą wiosnę to i tak nie mogę narzekać. W przypadku pszenżyta celuję zawsze w plon 10 t z ha, jednak w ubiegłym roku wykształciło ono długie kłosy, ale nie wszystkie piętra były zaziarnione – mówi gospodarz.

Józef Nuckowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a