– Rośnie popyt konsumentów na produkty, które zostały wytworzone bez środków chemicznych lub przy pomocy ich minimalnych ilości. UE wywiera presję na ograniczanie środków ochrony. Producenci rolni co roku muszą zmagać się z kolejnymi wyzwaniami jak choćby ograniczanie dostępnych substancji aktywnych czy też zwiększająca się odporność chwastów na poszczególne herbicydy. Rolnictwo ekologiczne jest szybko rozwijającym się sektorem rolnictwa unijnego, w związku z tym coraz więcej gospodarstw decyduje się na spełnienie rygorystycznych norm. Już na etapie projektowania chcieliśmy, aby maszyny można było w jak największym stopniu dostosowywać pod potrzeby konkretnych gospodarstw. Są one przeznaczone nie tylko dla certyfikowanych gospodarstw, które prowadzą produkcje w ramach wymagającego reżimu ekologicznego, ale także i tych konwencjonalnych. Maszyny zostały zbudowane po to, aby przynieść konkretne korzyści. Są to między innymi mniejsze koszty wynikające z mniejszego zużycia środków chemicznych, lepsze warunki do wegetacji i wzrostu roślin oraz ich ochrona przed chwastami – wymienia Tomasz Żywiczka, dyrektor sprzedaży KFMR Krukowiak.
Chwastownik to borna uniwersalna, która znajduje zastosowanie nie tylko w standardowych uprawach, ale także można ją zastosować do pielęgnacji użytków zielonych. Maszyna pozwala na niszczenie chwastów we wczesnym etapie rozwoju dzięki specjalnie wyprofilowanym elementom roboczym. Chwastownik wyposażony jest w standardzie w hydrauliczne rozkładanie ramy, która podczas pracy dopasowuje się do ukształtowania terenu zapewniając równomierne rozłożenie nacisku. Dodatkową funkcją maszyny jest napowietrzanie gleby, które potrzebne jest do efektywnego wzrostu roślin. Bardzo duża szerokość robocza przekłada się na zwiększoną wydajność. Chwastownik występuje w trzech wariantach szerokości roboczej 9, 12 i 15 m.
r e k l a m a
Płytka praca
Maszyna pracuje całą swoją szerokością roboczą na plantacjach zbóż ozimych i trwałych użytkach zielonych. Element roboczy stanowi sześciorzędowa brona zbudowana z miękkich palców, które płytko pracują w glebie. Ich kąt pracy jest regulowany hydraulicznie z kabiny ciągnika. W zależności od warunków można zmieniać agresywność pracy palców. Inżynierowie KFMR postanowili nawiązać do znanego przed laty i od dawna niestosowanego zabiegu wiosennego bronowania ozimin. Przestał on być wykonywany od momentu, kiedy rolnicy zaczęli mieć dostęp do mocnych herbicydów stosowanych jesienią. W przypadku chwastownika Krukowiak różnica w porównaniu z dawnym bronowaniem polega na tym, że maszyna bardzo płytko i delikatnie pracuje w wierzchniej warstwie gleby. Jej zadaniem jest niszczenie kiełkujących chwastów wiosennych, zerwanie powierzchni ziemi i jej napowietrzenie. Zabieg ten ma stworzyć dobre warunki do krzewienia i zniszczyć niepożądane gatunki roślin poprzez mechaniczne zahamowanie ich dalszego wzrostu.Chwastownik może być także wykorzystywany, jako maszyna służąca do wiosennej pielęgnacji trwałych użytków zielonych. Na nich pracuje także całą swoją powierzchnią. Zrywa płytką warstwę zaskorupionej po zimie ziemi. Nie niszczy przy tym poszczególnych gatunków traw. Wyrównuje grunt. Działa jak aerator. Stwarza dobre warunki do szybkiego wzrostu roślin. Niweluje kretowiny i wspomaga usuwanie szkód wyrządzonych przez dziki. Zbudowana jest na ramie. Na potrzeby jazdy po drogach publicznych składany jest hydraulicznie. Praca maszyną może być ułatwiona poprzez korzystanie z urządzeń GPS ciągnika takich jak jazda równoległa.
Konstrukcyjnie zupełnie inną maszyną od chwastownika jest ekopielnik. Zadaniem tego urządzenia jest także usuwanie mechaniczne chwastów. Różnica polega jednak na tym, że jest on przeznaczony do wszelkich plantacji roślin, które uprawiane są rzędowo między innymi buraków, kukurydzy, fasoli, ale także niektórych gatunków warzyw. Istnieje wiele możliwości konfiguracji pozwalających na dostosowanie ekopielnika do wymagań konkretnych gatunków roślin.
Maszyna zbudowana jest na dwubelkowej ramie. Pierwsza belka na stałe jest połączona z zaczepem ciągnika. Druga może być ruchoma. To dlatego, że elementem dodatkowego wyposażenia jest automatyczne prowadzenie rzędów roboczych. Krukowiak stosuje kamerę 3D firmy Claas. Rejestruje ona pracę ekopielnika i położenie jego elementów roboczych względem rzędów roślin, w których poruszają się robocze zęby. Ruchoma belka w zależności od sytuacji jest regulowana, o czym decyduje system kamery optycznej. Dzięki temu możliwa jest skuteczna i bezpieczna praca, nawet jeśli plantacja na przykład kukurydzy została wysiana w krzywe rzędy.
Płynna regulacja
Ekopielnik dostępny jest w trzech wariantach szerokości roboczej 4,9 m, 6,9 m i 9,4 m. Rozstaw rzędów można dosyć swobodnie regulować w zależności od rodzaju uprawy, w której ma pracować maszyna. Zalecane rozstawy to 0,45 i 0,75 cm. Konstrukcyjnie możliwa jest ich zmiana.– Rama o szerokości 9,4 m może mieć 12 rzędów roboczych w rozstawie 0,75 m. Jeśli jednak rozstaw zostanie zmniejszony do 0,45 m, wtedy tych rzędów może być aż 18 cm. Ilość rzędów można bardzo indywidualnie dobierać. One mają możliwość płynnej regulacji, więc jeśli dana uprawa ma międzyrzędzia 0,5–0,6 m problemem nie jest dostosowanie maszyny. Są jednak pewne elementy technologiczne jak uchwyty, mocowania czy siłowniki, które powodują pewne ograniczania. My zalecamy, aby w zależności od rodzaju uprawy wybierać taki ekopielnik, którego szerokość będzie taka sama jak szerokość siewnika lub będzie jego wielokrotnością – tłumaczy Tomasz Żywiczka.
Rzędy robocze składają się od dwóch do trzech zębów roboczych. Kujawski producent oferuje wiele ich rodzajów. Konfiguracja maszyny odbywać się będzie na podstawie indywidualnych rozmów z rolnikami. Ekopielnik będzie budowany pod potrzeby i wymagania uprawowe danego gospodarstwa. W każdym rzędzie znajduje się także koło dociskowe, które odpowiada za ustawienie głębokości pracy. Przewidziano także możliwość montażu różnego rodzaju końcowych zagarniaczy. Maksymalny prześwit pracy wynosi 0,65 cm. Teoretycznie maszyna pracować będzie mogła w wysokich plantacjach roślin. Pewnym ograniczeniem, podobnie jak ma to miejsce w przypadku opryskiwaczy, będzie jednak prześwit samego ciągnika.
Ekopielnik będzie można wyposażyć w szereg dodatkowych funkcji. Jest nim między innymi opcja indywidualnego hydraulicznego podnoszenia poszczególnych rzędów roboczych. Ta funkcja będzie szczególnie przydatna w maszynach, które pracować będą na polach o dużych skosach i o nieregularnych kształtach. Dzięki niej będzie można swobodnie pracować na tak zwanych klinach.
Zadaniem maszyny ma być nie tylko niszczenie mechaniczne chwastów. Naruszenie struktury gruntu ma prowadzić do napowietrzenia gleby. Dzięki temu lepiej będą mogły się wchłaniać podawane składniki pokarmowe. To dlatego ekopielnik ma możliwość w ramach dodatkowego wyposażenia instalacji systemu, który będzie podawał płynne nawozy, w tym RSM. Producent przewidział możliwość podłączenia na przednim TUZ-ie ciągnika zbiornika o pojemności 1,1 tys. l oraz opryskiwacza instalowanego na ekopielniku ze zbiornikiem o pojemności 400 l.
r e k l a m a
Rolnictwo precyzyjne
Maszyny do mechanicznego zwalczania chwastów to nie jedyne nowości w ofercie firmy Krukowiak. Rozwija ona elementy dla rolnictwa precyzyjnego w opryskiwaczach polowych. Kujawski producent zacieśnia współpracę z niemieckim kontrahentem firmą Mueller Elektronik. Dzięki temu zostały wdrożone nowe systemu mające na celu poprawienie komfortu pracy, zwiększenie dokładności i precyzji nakładania cieczy roboczej na rośliny oraz optymalizację kosztów i zwiększenie kompatybilności produkowanych maszyn.– W naszej ofercie pojawił się nowy komputer sterujący BASIC z GPS występuje w atrakcyjnej cenie dla osób, które preferują sterowanie za pomocą fizycznych przycisków. Jest to uzupełnienie oferty, ponieważ już wcześniej prezentowaliśmy komputer TOUCH800 oraz TOUCH1200, które wyświetlają dane na ekranie ciekłokrystalicznym dzięki temu cała przestrzeń panelu jest wykorzystana do maksimum. Dodatkowo w standardzie oferowany jest ISOBUS – informuje Tomasz Żywiczka.
Do oferty zostały także włączone dwa nowe systemy rozłączania poszczególnych rozpylaczy. Pierwszy z nich to IQ BASIC, który pozwala na elektryczne sterowanie każdą dyszą indywidualnie przez GPS, może ona być precyzyjnie włączana lub wyłączana w zależności od potrzeby. Nakładanie strumieni ograniczane jest do minimum. Ma się ono przełożyć na obniżenie kosztów zabiegu oraz jednocześnie ochronę środowiska przez ograniczenie strat cieczy. Drugi to IQ TOP. Jest to rozwiązanie zaawansowane, które steruje dyszami za pomocą elektrozaworu z modulacją impulsów z częstotliwością do 25 Hz. Dzięki szybkiemu otwieraniu i zamykaniu ciecz jest nakładana precyzyjnie a dodatkowo można stosować różne dawki przy tym samym ciśnieniu i wielkości kropli. To rozwiązanie pozwala także na stosowanie jednego rozmiaru dysz.
– Prowadzimy jeszcze kilka innych ciekawych projektów, takich jak np. pneumatyczne rozłączanie poszczególnych rozpylaczy, które odkrywa przed nami o wiele większy wachlarz możliwości. Już wkrótce będziemy mogli się podzielić informacjami odnośnie jednego z największych projektów, nad którym pracujemy od dawna – zapowiada Tomasz Żywiczka.
Na wiosnę pierwszy opryskiwacz z pneumatycznym rozłączaniem rozpylaczy trafi do jednego z gospodarstw w województwie lubelskim.