mazowieckie
Maria Sikorska jest dziennikarką telewizyjną. Skończyła kilka kierunków humanistycznych, w tym dziennikarstwo w Poznaniu, jednak rolnictwo nie ma przed nią tajemnic. Jeszcze na studiach zaczęła pracę w telewizji, a jej pierwszy program podejmował właśnie tematykę wsi. Teraz jest autorką i prowadzącą programu „Z klimatem i z pasją”, emitowanego na antenie Polsat News. Jak mówi, w sercu zawsze miała Kujawy i polską wieś.– Jestem mocno związana ze swoją małą ojczyzną. Urodziłam się w Inowrocławiu, ale mieliśmy domek letni na wsi i tam przyjaciół rodziny – rolników. Można więc powiedzieć, że spędziłam dzieciństwo na wsi. Piłam ciepłe mleko z kanki i skakałam po sianie – mówi Maria Sikorska.
r e k l a m a
To kobiety są turbiną
Podczas dni zdjęciowych – a często nagrywa właśnie wiejskie liderki – zauważyła, że to kobiety są siłą napędową polskiej wsi.– To one aktywizują i scalają wieś, mają mnóstwo pomysłów na jej rozwój. To nie tylko rolniczki, ale też sołtyski, działaczki lokalnych grup działania, panie, które uciekły z miasta na wieś i prowadzą gospodarstwa, wytwarzają różne produkty, tworzą wioski tematyczne. Na przykład Renata Borowiecka-Gutsze to projektantka mody, która przeprowadziła się w Bory Tucholskie do Adamkowa i tam założyła Ptasią Wioskę – opowiada Maria i dodaje, że większość wiosek tematycznych, które odwiedziła, została założona przez kobiety.
To właśnie one świetnie radzą sobie ze scalaniem przeszłości z teraźniejszością, tradycji z nowoczesnością. Unowocześniają wieś, sprawiają, że wioski, które przysnęły na jakiś czas, wracają do życia. Tak się dzieje choćby na terenach popegeerowskich. To kobiety w końcu sprawiają, że ludzie zaczynają wspólnie działać.
– W szczególny sposób motorem innowacji na wsi są rolniczki, przedsiębiorczynie z sektora agro. Nie boją się wyzwań, wprowadzają śmiałe zmiany. Zresztą, jak podaje GUS, co piąte gospodarstwo w Polsce jest prowadzone przez kobietę, a co czwarte prowadzone przez kobietę ma ponad 100 ha – dodaje Maria Sikorska.
Nowoczesne strażniczki tradycji
Maria, przyglądając się bliżej niezwykłości wiejskich kobiet, doszła do wniosku, że nie ma w Polsce jednej organizacji, która zrzeszałaby aktywne panie. Koła gospodyń i stowarzyszenia działają lokalnie. Ale nie było dotąd organizacji, która skupiłaby różne kobiety, nie tylko te z kół gospodyń.– Chciałyśmy, żeby w naszej organizacji znalazły miejsce i gospodynie, i wytwórczynie produktów żywnościowych, i tych artystycznych, i twórczynie ludowe, i panie z kół gospodyń, i z lokalnych grup działania, i rolniczki, i wszystkie kobiety, które jakkolwiek działają na wsi albo kochają wieś – opowiada Maria.
Mówi, że jeszcze jakiś czas temu było widać, że kobiety z wiosek patrzyły tęsknym wzrokiem na kobiety miejskie i próbowały je naśladować.
– A teraz jest wręcz odwrotnie – to one inspirują kobiety z wielkich aglomeracji! Dlatego kobiety z terenów wiejskich nazywam często trendsetterkami albo nowoczesnymi strażniczkami tradycji. One kreują trendy, dzielą się swoją pasją, wiedzą i energią – mówi Maria.
Zdaniem naszej rozmówczyni w ogromnej mierze to zasługa kobiet wiejskich, że Polacy zaczęli interesować się m.in. produktami regionalnymi czy rękodziełem. Dlatego Maria, wraz z kilkoma koleżankami ze świata nauki, postanowiły stworzyć platformę służącą wzajemnej inspiracji kobiet związanych ze wsią. W 2019 roku powołały do życia Stowarzyszenie Liderki Innowacji.
– Inspiracja to jedno. Ale wiemy też z badań ONZ, że kobiety z sektora rolnego mają gorszy dostęp do informacji, szkoleń. Chcemy organizować dla nich webinary, szkolenia. W ten sposób chcemy umożliwić rozwój wszystkim paniom, które się do nas zgłoszą. Tematy, które chcemy promować, to m.in. innowacyjność, ekologia, zrównoważone rolnictwo, rozwój przedsiębiorczości. Chcemy wspierać przyszłość polskiej wsi, a naszym zdaniem jej przyszłością są kobiety – mówi prezeska stowarzyszenia.
r e k l a m a
Chcemy dodawać skrzydeł
Dziś stowarzyszenie ma w swoich szeregach już kilkaset aktywnych kobiet i wciąż zgłaszają się nowe. Są tam i koronczarki z Koniakowa, i promotorki turystyki kulinarnej z Podlasia, i sołtyski, i rolniczki, i panie wójt. Rzeźbiarki, hafciarki, malarki. Twórczynie ogrodów, założycielki szkółek krzewów ozdobnych, hodowczynie pstrąga. Te ostatnie zdążyły zdobyć tytuł Innowacyjnych Rolniczek Unii Europejskiej. Ta lista mogłaby mieć pewnie jeszcze kilka metrów długości. Stowarzyszenie przyjmuje każdą aktywną panią. Wśród członkiń ma też m.in. wykładowczynie, jak choćby zajmującą się agroleśnictwem i wykładającą także na Uniwersytecie w Oksfordzie dr Barbarę Baj-Wójtowicz, która w Lubelskiem zainicjowała innowacyjny projekt Lubelskie Zioła.– Na naszej stronie tworzymy mapę, na której oznaczamy nasze liderki z całej Polski. Będą dostępne też ich opisy, co pozwoli im oraz innym na szybki kontakt. Jeśli ktoś chce zostać liderką, wystarczy zarejestrować się poprzez stronę liderkiinnowacji.pl. Dodam tylko, że mamy w swoich szeregach także panów, bo wielu wspiera działania kobiet na wsi – opowiada Maria.
Stowarzyszenie zrealizowało dotąd kilka webinarów, bo tylko na to pozwala na razie pandemia. Ale w planach ma zorganizowanie ogólnopolskiego kongresu aktywnych kobiet wiejskich. A dosłownie na zaraz Maria Sikorska ma dla pań życzenia z okazji 8 marca.
– Życzę wszystkim kobietom, żeby odkryły swój potencjał. Bo każda z nas ma w sobie ogromną siłę. A tym, które już ją odkryły i działają, niech pasja dodaje skrzydeł – kończy prezeska Stowarzyszenia Liderki Innowacji.
My zaś będziemy na naszych łamach regularnie prezentować liderki z całej Polski. Przyglądajcie się im!