Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Nie inwestujesz, nie zarabiasz

Data publikacji 14.03.2021r.

Łukasz Mocarski stał się oficjalnym następcą gospodarstwa w 2017 roku. Wspólnie z żoną Anną nie zwlekali ani chwili i – jak mówią – poszli na całość inwestując w swoją zawodową przyszłość, całkowicie zmieniając technologiczne oblicze produkcji mleka w gospodarstwie.

podlaskie
W starej, przekazanej przez rodziców oborze młodzi hodowcy mogli utrzymywać maksymalnie 35 krów dojnych. Dla Anny i Łukasza Mocarskich oczywiste było, że takie stado to tylko punkt wyjściowy do dalszego rozwoju. A ten zapewnić mogła jedynie nowa obora, z większą i wydajniejszą obsadą krów. I taką właśnie – przeznaczoną dla 70 DJP – użytkują od lipca ubiegłego roku.

r e k l a m a

Dziś ilość, jutro jakość

Kiedy pod koniec lutego br odwiedziliśmy młodych hodowców, do pełnej obsady brakowało im zaledwie 10 krów.
– Obecnie najbardziej zależy nam na pełnej obsadzie obory, dlatego też utrzymujemy wszystkie posiadane sztuki. Przyjdzie jednak czas, kiedy będziemy mogli prowadzić gruntowną selekcję zwierząt i w stadzie przebywać będą tylko te najlepsze – wyjaśniał Łukasz Mocarski, który do nowej obory zakupił 10 cielnych jałowic z Niemiec. Genetyka niemiecka jest bowiem najbardziej przez hodowcę ceniona. Wszystkie nabyte zwierzęta bez problemów się wycieliły i jako mlecznice doskonale się sprawdzają.

Komfort dla krów, mniej pracy dla właścicieli

To zasada, która przyświecała hodowcom przy wyborze koncepcji nowej obory. Ostatecznie wybudowali obiekt o wymiarach 43x25 m i wysokości w kalenicy 9 metrów. Ściany budynku do wysokości 2 m wykonano z elementów prefabrykowanych z zatopioną wewnątrz 10-centymetrową warstwą styropianu. W budynku zastosowano wentylację grawitacyjną poprzez zamontowanie na całej długości ścian podłużnych – poliwęglanowych kurtyn (o wysokości 2 m) oraz świetlika kalenicowego. Korytarz paszowy (o szerokości 4,9 m) dzieli oborę na dwie części. Po jednej zaplanowano kojce dla młodzieży oraz sztuk zasuszonych; po przeciwległej dla krów laktacyjnych. Legowiska wyłożono gumowymi, wygodnymi materacami. Na korytarzach spacerowych zastosowano posadzkę szczelinową.
– Słyszeliśmy opinie hodowców, że posadzki rusztowe mogą stanowić źródło kulawizn krów. W naszej oborze, po 9 miesiącach jej użytkowania nie mamy żadnych problemów z nogami i racicami. Sądzę, że duża w tym zasługa typu wybranych przez nas rusztów, które posiadają szerszą belkę, tak by krowy mogły stabilniej, całą racicą stanąć na belce. Oczywiście szersza belka może oznaczać większą ilość odchodów i aby temu zapobiec zainwestowaliśmy w robot Discovery do czyszczenia posadzek szczelinowych, który wyjeżdża na oborę co godzinę. Robot, dzięki specjalnemu obniżeniu na końcu obory bez problemu przejeżdża na drugą stronę korytarza czyszcząc posadzki w części dla młodzieży – objaśniał Łukasz Mocarski.
Dojarnię zaplanowano wewnątrz obory i wyposażono ją w halę rybia ość 2x8 stanowisk firmy DeLaval. Hala posiada m.in. automatyczne zdejmowanie aparatów udojowych, pomiar mleka, a także specjalny falownik regulujący obroty pompy próżniowej instalacji i zapewniający znaczną oszczędność energii podczas doju.

r e k l a m a

Potencjał trzeba wykorzystać

Stado objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a jego wydajność wynosi około 9000 kg od sztuki. Jak podkreślił młody hodowca, zmiana warunków utrzymania i żywienia już przyniosła efekty.
W nowym obiekcie stado zwiększyło się (do dziś) o 40%, a ilość mleka o 100%. Nie mamy żadnych problemów zdrowotnych, a szczególnie cieszy nas fakt bardzo dobrej jakości zdrowotnej mleka. Średnia liczba komórek somatycznych nie przekracza 200 tys. w 1 ml. Co do wydajności to uważamy, że zawsze warto ją zwiększać, bo przecież bydło hf ma ku temu potencjał genetyczny.
Od 5 lat Łukasz Mocarski sam inseminuje swoje podopieczne. Na problemy z rozrodem nie narzeka.
– Rozród był u nas dobry, a w nowych warunkach utrzymania jeszcze się poprawił – potwierdził hodowca. – Najlepszym tego dowodem jest fakt, że ze względu na jałowość od roku nie wybrakowaliśmy ze stada żadnej sztuki. W nowej oborze krowy lepiej manifestują ruję, a więc zdecydowanie łatwiej jest ją zauważyć. W rozrodzie pomaga nam również system zamontowanych w oborze kamer. W ostatnim czasie zaczęliśmy inwestować również w nasienie seksowane, którym inseminuję jałówki.

Dobry TMR wymaga doświadczenia

Wraz z nowymi warunkami utrzymania krów, zmieniła się równie technologia ich żywienia, a to za sprawą inwestycji w wóz paszowy o pojemności 16 m3 .
– Nie mam jeszcze doświadczenia w profesjonalnym żywieniu krów mlecznych, które wymaga przecież czasu – skromnie stwierdził Łukasz Mocarski. – Obecnie wszystkie krowy mleczne otrzymują jeden TMR zbilansowany na produkcję 30 litrów mleka. Dla 60 sztuk sporządzam około 3 ton mieszaniny, w skład której wchodzi: 600 kg sianokiszonki, 1500 kg kiszonki z kukurydzy, 500 kg wysłodków buraczanych kiszonych, 100 kg śruty zbożowej, 100 kg śruty rzepakowej, 100 kg młóta browarnianego i oczywiście bufory, witaminy i minerały. Na ten moment tak skomponowana dawka pokarmowa w zupełności pokrywa zapotrzebowanie zwierząt.
Kiedy na koniec naszej wizyty w gospodarstwie zapytałam młodych hodowców o dalsze plany, szybko odpowiedzieli, że są to nowocześniejsze i wydajniejsze maszyny, dostosowane do wielkości uprawianego areału.

Beata Dąbrowska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a