Data publikacji 21.03.2021r.
Pozostało 0% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.
Masz już prenumeratę lub dostęp?
Zaloguj się
Możesz już teraz kupić dostęp do wszystkich treści lub do wybranego artykułu
Na razie wiadomo, że pojazd koncepcyjny Horscha jest napędzany silnikiem wysokoprężnym o mocy 400 KM. Na razie ma napęd hydrostatyczny, ale – jak zapowiada Philipp Horsch, dyrektor zarządu firmy Horsch – docelowo znajdzie się w nim hydromechaniczna przekładnia Vario. Układ jezdny oparty jest na gumowych gąsienicach Terra Trac firmy Claas, które znamy już z półgąsienicowych ciągników Claas Axion 900. Natomiast maska jest zaczerpnięta z samojezdnych opryskiwaczy Leeb.
Nad tym pojazdem
Horsch pracuje od kilku lat. W 2019 roku zgłosił go do ochrony patentowej. Zawarte tam informacje wskazują, że pojazd ma być dostępny zarówno w wersji gąsienicowej, jak i kołowej. W tym drugim przypadku niemiecki producent pojazd ma poruszać się na osi boogie, która posiada z obu stron po dwa koła, które są umieszczone na wahaczach i które w swojej środkowej części są przymocowane do ramy w sposób wahliwy. Atutem takiego rozwiązania jest to, że koła bardzo dobrze dopasowują się do nierówności terenu. Z danych patentowych wynika również, że pojazd Horsch ma być łączony nie tylko z siewnikiem, jak zostało to zaprezentowane na filmie (choć bez redlic wysiewających), ale na jego bazie ma powstać m.in. autonomiczny opryskiwacz i przyczepa przeładunkowa. Bawarski producent podkreśla, że sprzęt ma być niezwykle stabilny na polu, a ma to gwarantować nie tylko podłączona bezpośrednio do niego maszyna, ale też nisko osadzony środek ciężkości pojazdu.
Pojazd Horscha
wygląda podobnie jak rolniczy pojazd przyszłości firmy John Deere o nazwie Joker, który miał swoją premierę w 2019 roku na targach Agritechnica. Pokazany był w Hanowerze w wersji gąsienicowej, ale wedle zapewnień może również poruszać się na kołach. Jest to pojazd z napędem elektrycznym. W pierwszej wersji miał na stanie akumulatory o mocy 500 kW, ale John Deere pracuje teraz nad dostosowaniem Jokera do zasilania przewodem z zewnętrznego źródła. Zresztą amerykański producent zbudował już traktor (projekt GridCON) zasilany z przewodu prowadzonego od granicy pola i przekazujący w sposób ciągły prąd. Jednocześnie wyliczono, że koszty eksploatacji takiego traktora w porównaniu z ciągnikami akumulatorowymi były mniejsze aż o 50 procent. John Deere dodaje, że projekt dostosowania Jokera do takiej formy zasilania ma być zrealizowany do 2023 roku. Ten traktor, w odróżnieniu od Horscha, nie jest przeznaczony do podnoszenia żadnych narzędzi. Został zaprojektowany jako pojazd ciągnący i napędzający maszyny. W zależności od wykorzytstania możliwe jest w nim zastosowanie elastycznego balastowania od 5 do 15 ton, co pomaga zmniejszyć ugniatanie gleby. Jego atutem jest to, że nie emituje spalin, jest bezgłośny. Ale John Deere zastrzega, że w najbliższej dekadzie nie zostanie wprowadzony do komercyjnej sprzedaży.
Przemysław Staniszewski