podkarpackie
W niczym nie przypominają tradycyjnego koła. Zamiast wyplatać wieńce dożynkowe, nagrywają nowoczesne piosenki będące mieszanką bałkańskich rytmów i elektroniki. Zrezygnowały ze strojów ludowych na rzecz jaskrawych bluz z kapturem. Choć niektóre są już babciami, decydują się na tatuaże i piercing.– Kiedy zaczynam zdanie od "Ja se pomyślałam", koleżanki tradycyjnie pytają: "Mamy się bać?". I zaraz dodają, że chyba nic już ich nie zaskoczy – żartuje Dorota Stodolak, wiceprzewodnicząca koła.
Ich działalność odbiła się szerokim echem w całym kraju. O swojej pasji do organizowania "odjechanych" imprez opowiadały w radiu, gościły też w TVN. Właśnie zostały dostrzeżone przez twórców telewizyjnego hitu Googlebox. Producenci zaprosili je do udziału w reality show.
Dziewczyny robią dym
Zawiązały koło osiem lat temu. I zaczęły organizować dla mieszkańców wsi imprezy. Już w maju ludzie zapisywali się na sylwestra. Jednak brakowało im "prawdziwej petardy". Zaproponowały więc babski wieczór ze striptizerem. Pomysł najpierw wzbudził konsternację, a potem stał się stałym elementem imprezy.– ...
Pozostało 73% artykułu.
Więcej przeczytasz dzięki prenumeracie lub kupując dostęp.