lubelskie
Karol Wolanin chce utrzymać jak najwyższą wydajność użytków zielonych. W związku z tym każdego roku na powierzchni od 3 do 6 ha przeprowadza ich renowację. Hodowca preferuje przy tym metodę pełnej uprawy. Dlaczego nie podsiewu?r e k l a m a
Najlepszy wiosenny wysiew
– Wcześniej próbowaliśmy przeprowadzać podsiew na użytkach zielonych, ale uważam, że nie przynosi on oczekiwanych efektów. Może wówczas trafiłem na niekorzystny rok, ale doszedłem do wniosku, że pełna uprawa jest trochę droższa od podsiewu, ale efekt jest zdecydowanie lepszy. Przy pełnej uprawie rośliny zdążą się wzmocnić przed pierwszym pokosem, a przy podsiewie kosząc starsze rośliny możemy uszkodzić młode siewki traw i motylkowych – mówi Karol Wolanin.Trawy wysiewane są na głębokość ok. 2 cm w rozstawie rzędów wynoszącej 12,5 cm. Pod agregat stosowane jest nawożenie mineralne w dawce około 300 kg/ha Polifoski 6. Później przed koszeniem pierwszego pokosu nową mieszankę łąkową plantator zasila nawozem azotowym. Zazwyczaj w tym celu wysiewa około 150 kg/ha saletry amonowej.
– Staramy się wysiewać trawy na wiosnę na przełomie kwietnia i maja. Jesienią jak najpóźniej przeorujemy stary użytek i wówczas zimą resztki starej darni ulegają rozkładowi. Na wiosnę zazwyczaj zaczynamy od uprawy agregatem talerzowym, następnie stosujemy włókę i agregat uprawowo-siewny, a na końcu wałowanie. Stosuję siewnik zbożowy z agregatem na bronie talerzowej. Już od wielu lat wybieramy taką metodę i plony mamy zadowalające – mówi plantator.
Podstawa plus wzmocnienie
Karol Wolanin stale modyfikuje skład wysiewanych mieszanek łąkowych.– Podstawowej mieszanki wysiewamy 40 kg. W jej skład wchodzi między innymi kupkówka pospolita i koniczyna czerwona. Do tego dodajemy około 20 kg nasion mieszanki jednorocznej. Dzięki zastosowaniu traw jednorocznych plony w pierwszym roku są bardziej obfite. Później trawy wieloletnie lepiej się ukorzeniają oraz rozkrzewiają i wypełniają miejsca po trawach jednorocznych. Od ubiegłego roku do wspomnianych wyżej mieszanek dodajemy jeszcze około 10 kg nasion lucerny na ha, aby zwiększyć zawartość białka w sianokiszonce. W roku ubiegłym dzięki temu w sianokiszonce z trzeciego pokosu uzyskaliśmy białko na poziomie 18,5%, co moim zdaniem, jest bardzo dobrym wynikiem. Tym bardziej, że przez żniwa opóźniliśmy trochę termin zbioru wspomnianego pokosu, co wpłynęło na zwiększoną zawartość włókna w mieszance – mówi Karol Wolanin.
Karol Wolanin uprawia także poplony ścierniskowe i międzyplony.
– Jeszcze nie badaliśmy składu kiszonki z 4 pokosu, do którego na pryzmę dołożyliśmy jeszcze mieszankę poplonową zebraną z powierzchni 8 ha, składającą się z: owsa, słonecznika, wyki i seradeli. Uprawa tej mieszanki poplonowej miała na celu zwiększenie poplonu sianokiszonki. Jesienią, chcąc uzyskać dodatkową ilość paszy objętościowej, zasialiśmy 8 ha żyta ozimego z przeznaczeniem na kiszonkę. Po nim zasiejemy kukurydzę na kiszonkę. Częściowo jest to żyto hybrydowe, a częściowo populacyjne. Chcemy sprawdzić, czy bardzo będą się różniły plonem zielonej masy i zawartością składników pokarmowych – wyjaśnia hodowca.
r e k l a m a
Kosiarka wyżej
Karol Wolanin preferuje wysokie koszenie użytków zielonych.– Przy wiosennym siewie traw koszenie pierwszego pokosu wypada w tym czasie, gdy kosimy drugi pokos na starszych użytkach zielonych. Wychodzę z założenia, że niskie koszenie mieszanek łąkowych nie jest niczym dobrym. Staram się kosić na wysokość ok. 6 cm, a pierwszy pokos świeżo założonego użytku nawet na wysokość 7 cm. Wówczas zbiór jest czystszy, bo nie ma w nim ziemi, a ponadto odrosty są lepsze niż przy łąkach skoszonych zbyt nisko. Przy łąkach koszonych niżej słońce szybko przypala rośliny i zanim odrosną do 7 cm trzeba trochę poczekać – tłumaczy rolnik.
Po pierwszym pokosie gospodarz wysiewa około 250 kg /ha saletry amonowej. Po trzecim pokosie stosuje około 150 kg/ha saletry amonowej. Później przed zimą na takim użytku przeprowadza wapnowanie lub nawożenie obornikiem, który jego zdaniem, oprócz dostarczania składników pokarmowych dodatkowo osłania młode rośliny przed dużymi mrozami.
– Staramy się pola wapnować mniejszymi dawkami, ale częściej. Stosujemy głównie Wap-Mag. Pod zboża wapnujemy pola co 3 lata, a pod kukurydzę co 2 lub co 3 lata. Także łąki staramy się wapnować co około 3 lata. Łąki, których w danym roku nie wapnujemy zazwyczaj późną jesienią nawozimy obornikiem – mówi Karol Wolanin.
Karol Wolanin uprawia także 2 ha lucerny w siewie czystym.
– Wydajność lucerny jest bez porównania większa niż łąk, na których przeważają trawy. Dodatkowo zakiszając ją na pryzmach z trawami podnosimy zawartość białka w sianokiszonce – dodaje pan Karol.
Zmniejszone międzyrzędzia
Karol Wolanin uprawiając kukurydzę na kiszonkę dla bydła stawia głównie na plon masy stosując przy tym niekonwencjonalne rozwiązanie.– Zmniejszyliśmy rozstaw międzyrzędzi w kukurydzy z 75 cm na 55 cm. Natomiast rozstawa roślin w rzędzie zamiast stosowanej standardowo 10 do 13 cm wynosi 15–16 cm. Na wiosnę przy takim rozwiązaniu kukurydza szybciej zakrywa pole, dzięki temu dłużej utrzymuje się wilgoć w glebie i szybciej zagłuszane są chwasty. W ten sposób wysiewamy ok.120 tys. nasion na ha. Dzięki temu rozwiązaniu zbieramy więcej masy w kiszonce niż przy standardowej uprawie. Natomiast przy niedoborze skrobi możemy ją uzupełnić dokupując np. ziarno kukurydzy – mówi Karol Wolanin.
Pan Karol zdecydował się opóźnić trochę termin siewu kukurydzy.
– Wcześniej wysiewaliśmy kukurydzę nawet w połowie kwietnia. Jednak ostatnie lata pokazały, że zbyt wczesny siew się nie sprawdza. Późniejszy siew jest ryzykowny ze względu na potencjalne niedobory wody, ale nasiona wysiane do ogrzanej gleby szybko kiełkują. Wschody wówczas są równomierne i rośliny szybko doganiają te z wczesnego siewu, a niejednokrotnie są od nich lepsze. Staram się teraz wysiewać nieco późniejsze odmiany o FAO 260–270 i nawet o 280. Jednak w przypadku siewu kukurydzy po życie zebranym na kiszonkę wybiorę odmianę wczesną np. o FAO 220 – mówi gospodarz.