r e k l a m a
Septoriozy przez miesiąc nie widać
W przypadku wielu chorób roślin widoczne objawy porażenia oznaczają, że zabieg był potrzebny i jest mocno spóźniony. Czy monitoring polowy można czymś wesprzeć, aby zagrożenie dostrzec wcześniej? Można. Przy okazji omawiania zabiegów fungicydowych w terminie T3 w zbożach przypomnimy prosty test kopertowy zalecany i upowszechniany przez prof. dr. hab. Marka Korbasa do oceny zagrożenia fuzariozą kłosów. Ale kopertę można wykorzystać we wcześniejszych fazach do wspomagania decyzji zabiegów w terminie T1 i T2.W tych okresach najgroźniejszą chorobą pszenicy jest septrorioza paskowana liści. Szkopuł w tym, że powinno się ją ograniczać zaraz po infekcji, a ma ona niestety bardzo długi okres inkubacji. Zależnie od warunków pogodowych i od wrażliwości odmiany, trwa on od ok. 16 dni do nawet 38 dni.
Test da nam sporą przewagę
I w tym przypadku można wykonać test kopertowy przyspieszający rozwój chorób. Dowiemy się z niego wcześniej o ewentualnym zagrożeniu septoriozą paskowaną liści, ale także rdzą brunatną i żółtą, czy brunatną plamistością liści. Nie jest to test bardzo dokładny, ale pozwoli ocenić potencjalne zagrożenie znacznie wcześniej niż dostrzeżemy je w łanie. Koperta też się przyda, ale wcześniej trzeba idąc po przekątnej pola pobrać kilkadziesiąt liści flagowych. Zebraną próbę należy położyć na zwilżonym papierze (najlepiej zwilżyć kilka arkuszy zwykłego papieru gazetowego) i złożyć na pół. Próbkę wkładamy do zwilżonej dużej koperty lub zwykłej papierowej torby, a następnie do torby foliowej (zwykła reklamówka) z otworami dającymi dostęp powietrza. Przygotowany pakunek ekłsadamy do szuflady w miejscu, gdzie zapewniona będzie temperatura 18–20°C.Jeżeli septorioza paskowana liści lub inne choroby są w łanie – już po kilku dniach testu pojawią się na liściach chlorotyczne lub nekrotyczne plamy. Gdy stwierdzimy w teście objawy septoriozy paskowanej liści i pogoda sprzyja jej rozwojowi – trzeba wykonać zabieg. Jeżeli jednak po 5–6 dniach trwania testu nic nie stwierdzimy, ponownie powinniśmy pójść w pole, zebrać liście i test powtórzyć. Nie jest to test laboratoryjny, a więc jego dokładność jest mniejsza. To dobra metoda wspomagania kosztownych decyzji o ochronie. Wiedza o zagrożeniu i potrzebie wykonania zabiegu kilka dni wcześniej niż będziemy mogli zauważyć to w łanie, daje nam kontrolę i sporą przewagę.