Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Wydumana ekologia zgubi sadownictwo

Data publikacji 13.04.2021r.

Działa w izbach rolniczych jako członek Rady Powiatowej Mazowieckiej Izby Rolniczej Powiatu Grójeckiego, jest także delegatem na walne zgromadzenie Mazowieckiej Izby Rolniczej. Sławomir Zieliński to producent jabłek, który obawia sie trendu ekologicznego rolnictwa, a ekologiczne sadownictwo uważa wręcz za początek końca tego działu produkcji.

– Przy normalnej produkcji możemy uzyskać 40–60 ton jabłek z 1 ha sadu, zaś w produkcji ekologicznej 5–10 ton i to nie zawsze, bo przy suszy czy też w roku bardzo wilgotnym sprzyjającym rozwojowi chorób grzybowych nie będzie żadnego plonu. Ponadto, po 5 latach produkcji ekologicznej sad do niczego się nie nadaje, bo jest zniszczony przez szkodniki i choroby. Dlatego uważam, że obrany przez UE kurs ekologiczny jest szkodliwy dla sadownictwa. Trzeba też pamiętać, że do uprawy w ekologii nadaje się tylko kilka odmian jabłek. Często jest tak, że sady ekologiczne zarastają krzakami, a na miejsce ich limitów ktoś inny dostarcza jabłka, które wcale nie są tak ekologiczne jak mogłoby się wydawać.
Problemy zaczęły się od wprowadzenia rosyjskiego embarga. Brak wielkiego i dogodnego rynku zbytu, jakim była Rosja spowodował zamieszanie i wymusił reorganizację produkcji. Do rosyjskiego odbiorcy jabłka trafiały w ciągu 2–3 dni. Dziś na nowe rynki, jakimi są Afryka oraz Indie, jabłka płyną drogą morską nawet przez 6 tygodni. Obecnie, czyli wiosną, pomimo przechowywania jabłek w kontrolowanej atmosferze już ich nie wyślemy na te rynki ponieważ nie wytrzymają tak długiego transportu. Zatem powstaje nadwyżka jabłek na rynku wewnętrznym, a to wykorzystują handlowcy i ceny spadają. Nowe zagraniczne rynki zbytu wymagają też zupełnie innych odmian niż te, które dobrze sprzedawały się na rynek rosyjski. Wykonanie nowych nasadzeń wymaga ogromnych nakładów, tym bardziej, że drzewka tych odmian są 3 razy droższe od odmian podstawowych. Obecnie na rynki zagraniczne najlepiej sprzedają się wszelkie odmiany Gali tzw. Paskowanej, a także Golden Delicious i grupa Red Delicious. Dobrze sprzedają się także jabłka z grupy Jonaprince będące mutacją grupy Jonagolda. Przy czym dziś odbiorcy chcą jabłek nie zbyt dużych o średnicy od 6 do 8 cm, a w przypadku Jonaprince połowa jabłek ma średnicę powyżej 8 cm i to jest dużym problemem.
Na świecie ceny jabłek rosną, a u nas spadają, są nawet niższe niż jesienią. Może jest to wpływ zamknięcia wielu branż jak: hotele, gastronomia, czy też branża weselna. Za jabłka najwyższej jakości dostajemy ok. 1/3 ceny sklepowej. Obecnie takie jabłka sprzedajemy od 1 do 1,5 zł za kg, a w sklepie kosztują ok. 4 zł. Jedynie za takie odmiany jak: Gala, Golden Delicious i Red Delicious w klasie ekstra można uzyskać lepszą cenę, ale te odmiany są znacznie trudniejsze i bardziej kosztowne w produkcji, dlatego są to nadal ceny zbyt niskie biorąc pod uwagę koszty produkcji oraz fakt, że nowe nasadzenia zazwyczaj finansujemy z kredytów.

Andrzej Rutkowski

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a