– Musiałem jakoś poradzić sobie z tym chwastem, którego nie sposób było zwalczać herbicydami. Wymyśliłem, że najlepszym sposobem, aby go wyeliminować będzie ścinanie jego górnej części wznoszącej się ponad łan – wspomina Romain Bouillé.
r e k l a m a
Zbudowanego przez niego
maszyny radziły sobie z chwastami, dlatego co rusz otrzymywał zlecenia na wykonanie usługi na plantacjach innych rolników. Doszło nawet do takiej sytuacji, że rocznie jedna maszyna obrabiała 2000 hektarów. Rolnik widząc potencjał maszyn, chciał je upowszechnić, dlatego zwrócił się do firmy Zürn Harvesting, która podpisała z nim umowę, na mocy której mogła wdrożyć urządzenie do seryjnej produkcji. Na razie w gamie są trzy modele o szerokości roboczej 9, 12 lub 18 m. Wyposażone je w zespół tnący. Nad nim obraca się nagarniacz z listwami w kształcie spirali i zamocowanymi do nich specjalnymi szczotkami, które przerzucają ścinane chwasty na poprzeczne przenośniki taśmowe. Przenoszą one rośliny do centralnej części maszyny, gdzie znajduje się kolejny przenośnik, transportujący chwasty do zbiornika. Ten ma 4 metry sześcienne pojemności i można na niego załadować 1 tonę ładunku. Po napełnieniu zasobnik jest unoszony hydraulicznie i opróżniany. Wszystko w tej maszynie jest napędzane hydraulicznie, co pozwala operatorowi płynnie zmieniać prędkość taśm czy nagarniacza dostosowując je do ilości występujących na polu chwastów czy szybkości jazdy. Sprzęt otrzymał zabezpieczenia ograniczające uszkadzanie roślin uprawnych typu rozdzielacze łanu umieszczone przed kołami jezdnymi. Do transportu jest składany do szerokości 3 metrów.– Możliwości pracy tej maszyny są bardzo duże, bo wysokość pracy można tutaj płynnie zmieniać w zakresie od 350 do 1500 mm – opisuje Rolf Zürn, dyrektor zarządzający w firmie Zürn Harvesting. – Testy, które przeprowadzaliśmy we Francji potwierdziły, że w zależności od rodzaju uprawy i ilości chwastów ciągnik z maszyną może poruszać się po polu z prędkością 5–8 km, a czasami nawet i szybciej, bo 10 km/h. To przekłada się na wydajność dochodzącą nawet do 18 hektarów na godzinę.
Niemiecki producent
podkreśla, że najnowsza maszyna, która mechanicznie zwalcza chwasty, idealnie wpisuje się w trend upraw ekologicznych. Jej potężnym atutem jest to, że radzi sobie z uporczywymi chwastami jak wyczyniec polny, miotła, owies głuchy czy życica. Choć są one ścinane tylko na pewnej wysokości, to testy potwierdzają, że po tym zabiegu pozostające na polu ich pędy wysychają. Kapitalną zaletą urządzenia jest też to, że nie tylko ścina rośliny, ale ogranicza bank nasion chwastów pól uprawnych. Kolejną zaletą zastosowania tego typu maszyny jest zwiększenie wydajności kombajnów zbożowych, co jest związane z czystością łanu. Sprzęt sprawdza się nie tylko w zbożach, ale również na plantacjach roślin okopowych czy w lnie. Jakie ma wymagania?– Traktor może być niewielkiej mocy, ale istotne jest to, aby miał sprawny układ hydrauliczny z przepływem na poziomie co najmniej 80 litrów na minutę, a olej był podawany pod ciśnieniem 180 barów. Jest to niezbędne do napędu silników hydraulicznych listwy tnącej, przenośników czy nagarniaczy – dodaje Rolf Zürn.