wielkopolskie
W gminie Godziesze Wielkie, położonej w pobliżu Kalisza, w której funkcjonuje trzynaście jednostek OSP, leży niewielka wieś Stobno z prężnie działającą drużyną strażacką. Tylko jedna z nich jest zrzeszona w krajowym systemie KSRG, jest to OSP Godziesze Wielkie.– Nic w tym dziwnego – mówi prezes Wojciech Różalski. – Godziesze Wielkie są największą jednostką w naszej gminie, dysponują najlepszym sprzętem. Razem z wójtem Józefem Podłużnym, który pełni również funkcję prezesa gminnego OSP, poczyniliśmy już pierwsze kroki, by w przyszłym roku nasza jednostka również należała do KSRG – powiedział dh Różalski. – Wkrótce będziemy obchodzić jubileusz 110-lecia istnienia stobnickiej OSP i taki awans byłby dla nas wyróżnieniem oraz zobowiązaniem do bardziej wytężonej pracy.
OSP Stobno została założona w 1912 r., a pomysłodawcą i inicjatorem był mieszkaniec wsi Edward Byczyński, który jako pierwszy prezes stobnickiej OSP cały ciężar organizacyjny wziął na swoje barki.
Zespół OSP Stobno liczy obecnie czterdziestu ośmiu strażaków, w tym szesnastu jest przeszkolonych do udziału w akcjach. Tych akcji nie brakuje, w 2020 r. strażacy wyjeżdżali ponad dwadzieścia razy. Jak będzie w bieżącym? Oby mniej, do połowy kwietnia strażacy interweniowali dziesięć razy.
– Oczywiście, że chcielibyśmy uczestniczyć w jak najmniejszej ilości akcji – mówi prezes dh Wojciech Różalski. – Mam na myśli tragedie ludzkie, jakie zawsze niosą ze sobą pożary i zdarzenia drogowe.
Największą bolączką strażaków ze Stobna – jak twierdzi dh Różalski – są finanse. Na szczęście druhowie mogą liczyć na wsparcie ze strony urzędu gminy z wójtem Józefem Podłużnym na czele oraz zawsze im przychylnego i gotowego ich wspierać komendanta PSP w Kaliszu dh Sławomira Kotońskiego.
– Biorąc pod uwagę ilość działających w gminie Godziesze Wielkie jednostek OSP, to moim zdaniem wójt radzi sobie bardzo dobrze – mówi dh Wojciech Różalski. – Dotychczas, zanim nastała pandemia, finansowo radziliśmy sobie nieźle. Pozyskiwaliśmy pewne środki z organizowania dla mieszkańców gminy różnego rodzaju imprez okolicznościowych, takich jak sylwester, Dzień Kobiet, Dzień Dziecka. A i różnych zabaw tanecznych w naszej remizie nie brakowało. Teraz koronawirus z dnia na dzień wszystko nam odebrał – mówi prezes Różalski.
Czy strażacy myśląc o wstąpieniu do krajowego systemu KSRG – choćby z racji sprzętu, jakim dysponują – są odpowiednio przygotowani? Prezes Wojciech Różalski twierdzi, że jak najbardziej. Obecnie posiadają trzy samochody: lekki ratowniczo-rozpoznawczy marki Opel Movano, STAR 244 GBA oraz Jelcz GCBA, który dostali w prezencie od sąsiedniej jednostki OSP Lis.
– Poza samochodami dysponujemy również pontonem z silnikiem zaburtowym – mówi dh Różalski. – Przez naszą gminę, zaledwie dwa kilometry od Stobna przepływa rzeka Prosna. W pobliżu znajduje się również staw przeciwpożarowy. Takie miejsca zawsze niosą za sobą pewne niebezpieczeństwa, więc jesteśmy przygotowani do podjęcia natychmiastowych zadań prowadzonych na wodzie.
Jak większość strażaków-ochotników w Polsce również druhowie z OSP Stobno angażują się w walkę z epidemią. Od dłuższego czasu w porozumieniu z urzędem gminy wzięli na swoje barki transport mieszkańców chcących się zaszczepić na COVID-19. Najczęściej jeżdżą do punktu szczepień w szpitalu w pobliskiej Wolicy.
Prezes Różalski jest dumny ze swoich strażaków, zaś perspektywa rychłego wejścia w szeregi KSRG jeszcze bardziej napawa go optymizmem. Czy jednak do pełni szczęścia brakuje czegoś strażakom z OSP Stobno?
– Nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej – mówi dh Wojciech Różalski. – Wspomniałem na wstępie o finansach. Czeka nas duża inwestycja, planujemy wybudować garaże dla dwóch wozów. Murowane, z prawdziwego zdarzenia. Mają one stanąć na zakupionym przez nas wcześniej placu. Liczymy, że uda się pozyskać sponsora, który pomoże zrealizować nasze marzenia – powiedział na zakończenie prezes Wojciech Różalski.