Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Rotacja środków chroni przed odpornością chwastów

Data publikacji 20.04.2021r.

Karol Tadaj rolnictwem zajmuje się w zasadzie od zawsze, dlatego też postawił na wykształcenie rolnicze. 12 lat temu otrzymał od ojca Arnolda część gospodarstwa, które systematycznie i w miarę możliwości powiększa.

warmińsko-mazurskie
Zmodernizował park maszyn i wciąż inwestuje, bo jak wiadomo inwestycje w gospodarstwie nigdy się nie kończą.

r e k l a m a

Ukraińskie odmiany kukurydzy

Jeżeli chodzi o kukurydzę, to w gospodarstwie zawsze dominowały polskie odmiany z HR Smolice, z reguły była to Prosna i Wiarus o FAO 220. W ostatnich latach odmiana Wiarus była trudno dostępna, więc rolnik poza Prosną, wysiewał inne odmiany polecane przez znajomych. Zawsze były to odmiany o FAO 220–240. W ubiegłym roku hodowca po raz pierwszy zetknął się z firmą Mais, reprezentującą przedsiębiorstwo hodowlano-nasienne z Ukrainy, którego 17 odmian kukurydzy zostało wpisanych do Katalogu wspólnotowego (CCA).
– Z ciekawości i w ramach przetestowania w 2020 r. zdecydowałem się posiać na areale 1,5 ha kilka odmian kukurydzy ukraińskiej. I muszę przyznać, że sprawdziły się, plonowały podobnie jak inne odmiany uprawiane do tej pory. Cenowo oferta była dość atrakcyjna, bo za jednostkę siewną 80 tys. szt. płaciłem poniżej 400 zł – wyznaje Karol Tadaj.
Dlatego hodowca w tym roku już świadomie zdecydował się na poletka doświadczalne, które poprowadzi firma Mais. Będzie to 9 odmian testowych na areale 1,5 ha. Odmiany będą szczegółowo sprawdzane i analizowane w kolejnych fazach wzrostu. Co ciekawe, odmiany będą należały do różnych grup wczesności od FAO 140 do prawie 500. Taki zakres wczesności daje możliwość uprawy odmian w zasadzie we wszystkich strefach klimatycznych i przy różnych warunkach glebowych. Hodowca stara się testować swoje hybrydy nie tylko w 16 lokalizacjach na Ukrainie, ale także: Francji, Hiszpanii, Polsce, Niemczech, Słowacji, Austrii, Rumunii i Stanach Zjednoczonych.

Zawsze nawożenie organiczne i siew w maju

Plantator sieje kukurydzę przeważnie ok. 10 maja. Nigdy nie wyrywa się wcześniej, ale zawsze stara się zakończyć siewy do 15 maja. Tym bardziej, że dysponuje ciężkimi glebami klasy IV, które w warunkach suszy sprawdzają się idealnie, ale jeżeli chodzi o uprawę, to trzeba się trochę pomęczyć. W tym roku na polach będzie królowała odmiana Yevro i jeszcze jedna, której nazwy hodowca niestety nie zapamiętał, ale na pewno będą to kukurydze o FAO 230–240. Pod kukurydzę zawsze stosowany jest obornik.
– W gospodarstwie jest też gnojowica, którą oczywiście wykorzystujemy. Gnojowica z jednej strony jest dużym dobrodziejstwem ponieważ dostarcza składników pokarmowych, ale jednak z drugiej strony zakwasza. Dlatego regularnie co 2 lata zamawiamy ok. 50 t wapna i wapnujemy kolejne pola. Nie ma potrzeby wapnowania co roku, ponieważ odczyn na większości pól wynosi ok. 6,0 – wyjaśnia rozmówca.
Jeżeli chodzi o nawożenie mineralne to w tym roku przedsiewnie rolnik zastosuje ok. 300 kg/ha nawozu Ultra 10 NPK (S) 10-26-26 z PhosAgro. Jest to nawóz o wysokiej koncentracji składników, zwłaszcza potasu i fosforu, co jest dla kukurydzy idealnym połączeniem.
– W poprzednich latach część nawozu tzn. ok. 200 kg/ha wysiewałem przedsiewnie, a kolejne 200 kg podsiewane było w trakcie siewu kukurydzy. Wydaje mi się, że kukurydza nie radziła sobie z taką ilością nawozu od razu przy ziarnie, dlatego w tym roku będzie inaczej – deklaruje hodowca z Pasymia.
W fazie czwartego, a nawet szóstego liścia rolnik podaje jeszcze mocznik w dawce 150 kg/ha. Nawożenie dolistne jest stosowane tylko jeżeli były niewyrównane wschody lub gdy kukurydza ma widoczne przebarwienia. Jeżeli podczas monitorowania plantacji wszystko jest w porządku, kukurydza nie jest dokarmiana dolistnie.

r e k l a m a

Wilgotna wiosna, więc zadziałają herbicydy doglebowe

Właściciel gospodarstwa wyznaje, że w odchwaszczaniu kukurydzy jeżeli tylko sprzyja pogoda to najlepiej sprawdzają się zabiegi doglebowe, wykonane dobrym sprawdzonym środkiem. Wyjaśnia, że kilka razy udało się wstrzelić idealnie w okno pogodowe i zastosować Adengo 315 SC w dawce 0,4 l/ha i pole było idealnie czyste.
– Dużym plusem jest to, że mam swój siewnik, więc nie jestem od nikogo zależny, obserwuję pogodę i jak jest okno pogodowe ruszam. Kilka razy było tak, że kończyłem siać kukurydzę popadał deszcz, a rano następnego dnia od razu jechałem z zabiegiem herbicydowym i to była idealna sytuacja. Dzięki temu dzień po siewie miałem załatwiony temat odchwaszczania kukurydzy w całym sezonie wegetacyjnym – wspomina pan Karol.
W ostatnich suchych latach niestety skuteczną walkę z zachwaszczeniem utrudniają warunki pogodowe i po zastosowaniu środka po siewie, trzeba było czasami powschodowo wykonać poprawkę na chwasty jednoliścienne. Dlatego w ubiegłym roku rolnik postawił na zabiegi herbicydowe powschodowe.
– Stosowałem sprawdzoną i moim zdaniem bardzo skuteczną mieszaninę tzn. nikosulfuron, czyli Nikosh 040 OD w dawce 1,5 l/ha i do tego Juzan 100 SC w dawce 1 l/ha. Oprysk wykonałem 6 czerwca 2020 r. Było to mniej więcej w fazie 4–6 liści i to była pierwsza i jedyna dawka jeżeli chodzi o ochronę herbicydową kukurydzy w ubiegłym roku – podsumowuje rozmówca.
Podobno kukurydza właśnie w fazie 4–6 liści jest najbardziej odporna na herbicydy, a im szybciej plantacja zostanie odchwaszczona, tym lepiej, ale Karol Tadaj był bardzo zadowolony z efektów powschodowego odchwaszczania. Trzeba pamiętać, że wybierając środek powinniśmy kierować się składem gatunkowym chwastów na naszym polu, a nie chwastów ogólnie pojawiających się w kukurydzy.

W monokulturze maksymalnie 2 lata

Warto dodać, że rolnik nie ma problemów z chwastami odpornymi czy uciążliwymi, między innymi dlatego, że kukurydzę uprawia na tym samym polu maksymalnie 2 lata. Dzięki temu nie ma kompensacji określonych gatunków chwastów. Następnie kukurydza idzie na kolejne pola i przerwa w uprawie na tym polu wynosi od 3 nawet do 5 lat.
– Chciałbym dodać, że nawet jeżeli kukurydza jest 2 lata pod rząd na tym samym polu, staram się nie powtarzać nawet sprawdzonych rozwiązań powschodowych. Szukam czegoś nowego, równie skutecznego, a w kukurydzy wybór środków jest dość duży. Pilnuję, żeby była rotacja środków, żeby operować preparatami należącymi do różnych grup chemicznych. Nie mogę dopuścić do pojawienia się chwastów odpornych na moich polach – podsumowuje rozmówca.
Hodowca nie jest zwolennikiem dawek dzielonych, jego zdaniem nie ma to większego sensu. Podliczając koszty, czyli paliwo, pracę, czas i opłacalność – oszczędności raczej w tym nie ma.
– Oczywiście być może zwalczanie chwastów w różnych fazach jest skuteczniejsze i chroni przed wtórnym zachwaszczeniem, ale trzeba pamiętać, że tu bardzo ważne jest nie tylko okno pogodowe, ale również umiejętność rozpoznawania chwastów w ich wczesnych fazach rozwojowych – mówi rolnik.
Jak będzie w tym roku? W tej chwili jest sporo wilgoci tym bardziej, że mamy już prawie połowę kwietnia i codziennie pada albo deszcz, albo śnieg, więc rolnicy liczą, że ta wiosna będzie wilgotna.
– Szczerze mówiąc, jeszcze zastanawiam się, ale chyba kupię 5 l Adengo 315 SC, bo jak na razie wiosnę mamy wilgotną, a wykonanie zabiegu herbicydowego po siewie byłoby dla mnie idealnym rozwiązaniem. Po prostu będę obserwował pogodę, środków nie zamawiam wcześniej, bo z zakupem nie ma problemu. Może gdybym siał 1400 ha, miałbym problem, ale przy 14 ha, dziś zamawiam, a jutro środek przyjeżdża – uśmiecha się plantator.

Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a