Ludzie, którzy jedzą dużo warzyw, ryb i błonnika, mogą mieć w jelitach więcej bakterii zwalczających stany zapalne. Natomiast wielbiciele fast foodów najprawdopodobniej karmią w swoich jelitach mikroby, które przyczyniają się do stanów zapalnych. To niedawne ustalenia naukowców badających związek diety z florą bakteryjną jelit. W ostatnich latach odkrywa się niezwykły związek licznych grup organizmów zamieszkujących nasze jelita z wieloma procesami w naszych ciałach – od przemiany materii i syntezy składników odżywczych po mechanizmy odpornościowe i funkcje mózgu. W niedawnych badaniach odkryto, że ludzie stosujący dietę śródziemnomorską, czyli bogatą w warzywa i ryby, a także błonnik, karmią dobre, działające przeciwzapalnie bakterie. Jak do tego dochodzi? Otóż bakterie, które fermentują w jelitach tzw. nierozpuszczalny błonnik, produkują krótkołańcuchowe kwasy tluszczowe, które znane są ze swoich antyzapalnych właściwości.
Natomiast osoby jedzące dużo mięsa, żywności przetworzonej, frytek, cukru, pijące często słodkie napoje gazowane, mają tych bakterii niewiele. Naukowcy uważają też, że jeśli nie postawimy na dietę wspierającą nasz jelitowy mikrobiom, nie ma najmniejszego sensu zażywanie tzw. probiotyków w postaci suplementów diety – one wtedy po prostu nie zadziałają.