lubelskie
– Siedzieliśmy na tarasie u kolegi. Nagle patrzymy, a dach jednego z sąsiednich domów leci prosto na nas. Wicher przeniósł go nad jednym domem, potem na szczęście porwał w pole. Leży tam teraz porozrywany na strzępy – mówi Maciej Bury, który tego dnia był we wsi Tereszpol-Zygmunty u znajomego. Relacje świadków uzmysławiają siłę żywiołu, jaki przeszedł nad częścią tej miejscowości.
W niedzielę 2 maja wichury i nawałnice przechodziły w różnych częściach Polski. Jednym z miejsc, gdzie skutki żywiołu okazały się najdotkliwsze, jest wieś Tereszpol-Zygmunty w gminie Tereszpol w powiecie biłgorajskim.
Trąba powietrzna przeszła nad częścią tej wsi niedzielnego popołudnia. Według danych podawanych przez strażaków następnego dnia, wichura uszkodziła 15 domów i 17 budynków gospodarczych. Trwała krótko i miała ograniczony zasięg. Ale tam, gdzie przeszła, straty są poważne.
r e k l a m a
Leci na nas dach
– Zaczęło się w jednej chwili – mówi Maciej Bury. – Siedzieliśmy na tarasie u kolegi. Patrzymy, a dach jednego z sąsiednich domów leci prosto na nas. Na szczęście nie doleciał, wicher przeniósł go nad jednym domem, potem porwał w pole. Leży tam porozrywany na strzępy. W tej części wsi wichura pozostawiła po sobie pas zniszczeń i porwanych części dachów i budynków gospodarczych.
Rzeczywiście, pola za domami i budynkami gospodarczymi w części wsi, w którą uderzył żywioł, usiane są mniejszymi i większymi częściami dachów i budynków. Leżą porozrzucane, niektóre nawet kilkaset metrów od zabudowań. W jednym z domów wiatr zerwał cały dach. Nie wiadomo, czy nie została uszkodzona konstrukcja budynku i czy będzie można w nim dalej mieszkać.
– W środku podczas wichury była mama, na szczęście nic się jej nie stało. Oprócz budynku uszkodzone jest auto – mówi mieszkaniec domu. – Nie możemy wchodzić do środka, konstrukcja w górnej części jest w krytycznym stanie, może się zawalić.
W sąsiednim gospodarstwie, gdzie mieszka Jan Kapuśniak, wichura połamała drzewa, wywróciła też i uszkodziła ciągnik rolniczy.
– Byłem w domu, gdy wiatr zaczął łamać gałęzie na drzewach, pies się wystraszył i uciekł. Szkoda tych drzew, sadziłem je, gdy byłem w szkole podstawowej, w siódmej klasie – wspomina 80-letni mężczyzna.
Widziałem takie rzeczy tylko w telewizji
Na polu po drugiej stronie drogi jego teściowa z mężem sprzątają posesję za budynkami gospodarczymi.
– Nie widziałam momentu rozpoczęcia nawałnicy – mówi Mariola Kapuśniak. Ktoś, kto widział jej nadejście, opisywał ciemną chmurę, a w niej jakby szary lej. Wszystko trwało krótko. Siła potężna. Traktor przewróciła na bok i zerwała z niego dach, teraz już odholowany stoi w garażu. Drzewa połamane jak zapałki. Betonowy fundament wyrwany z ziemi.
Na kolejnej posesji też trwa sprzątanie.
– Człowiek żyje tyle lat i do tej pory takie rzeczy tylko w telewizji widział – mówi mieszkaniec wsi. – Stałem w gospodarczym, gdy zobaczyłem lecące w moim kierunku fragmenty dachu. Nie zastanawiałem się, czy mam zwidy, tylko rzuciłem się na podłogę. Leżałem może ze dwie minuty. Nie widziałem, co się dzieje.
Mężczyzna wskazuje pola pokryte szczątkami zabudowań.
– Proszę popatrzeć: ciężkie krokwie leżą daleko na polu. To była potężna siła. A niedaleko blaszany garaż zwinięty jak papierek po cukierku.
r e k l a m a
Komisja oszacowała straty
Według informacji pochodzących od strażaków i służb wojewody lubelskiego, bardzo silny wiatr najmocniej dał się we znaki w niedzielę po południu mieszkańcom powiatów: biłgorajskiego, lubelskiego, zamojskiego i tomaszowskiego.
W miejscowości Tereszpol-Zygmunty (powiat biłgorajski) uszkodził domy mieszkalne, budynki gospodarcze, ogrodzenia, samochody i linie energetyczne. Zniszczenia usuwało tu dziewięć jednostek straży pożarnej. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Wójt gminy Tereszpol Jacek Pawluk mówi, że od początku był na miejscu, bo mieszka po sąsiedzku, a komisja szacująca straty już w poniedziałek zakończyła pracę, żeby bezzwłocznie przekazać protokoły do urzędu wojewódzkiego. Będą podstawą do wypłaty wsparcia. Z protokołów wynika, że straty w budynkach wyniosły 311 tys. zł. Osobno będą szacowane szkody dotyczące sprzętu i wyposażenia.
– Całe szczęście, że nawałnica nie przeszła wzdłuż wsi, tylko w poprzek i zahaczyła tylko o niewielką jej część – mówi wójt.
Dobre wiadomości są też takie, że, jak informuje Jacek Pawluk, każde z poszkodowanych gospodarstw było ubezpieczone.
– Poinformowałem ubezpieczyciela. W poniedziałek były już na miejscu dwie osoby z PZU. Uruchomiliśmy też sprzęt: koparki, ciężarówkę, żeby pomóc w porządkowaniu terenu. Jeśli potrzebne będzie dalsze wsparcie, wszyscy są na to gotowi, ksiądz już mówił o tym w kościele.
Wójt informuje też, że dom, z którego wichura zerwała dach, będzie nadawał się do zamieszkania:
– Właściciel planuje zmienić konstrukcję dachu. Tam jedna jego część wystawała nad drugą, co mogło przyczynić się do jego zerwania.
Silny wiatr wiejący w niedzielę w województwie lubelskim spowodował zniszczenia także w innych miejscowościach, m.in. w powiecie zamojskim wiatr uszkodził budynki w Wólce Wieprzowskiej i Suchowoli. W powiecie tomaszowskim zerwał dach z budynku gospodarczego w Łabuńkach Pierwszych. Strażacy wielokrotnie wyjeżdżali też do połamanych drzew i zerwanych linii energetycznych.