Te cztery sieci mają 85% handlu detalicznego żywnością w Niemczech. Pod koniec ubiegłego roku niemieccy rolnicy demonstrowali swoje niezadowolenie wobec praktyk tych gigantów. Szale przeważyła reklama niskich cen mięsa i masła.
Kodeks dla handlu
Julia Klöckner, niemiecka minister rolnictwa, podjęła ostre kroki, by wesprzeć rolników. Opracowała tzw. kodeks postępowania dla handlu detalicznego, który przedstawiła szefom największych sieci handlowych.
W kodeksie zaznaczono, iż handel detaliczny powinien dawać pierwszeństwo produktom krajowym oraz zapewnić producentom "odpowiedni udział w wartości dodanej". Znalazły się także zapisy mówiące o dążeniu do długoterminowych i niezawodnych relacji dostawczych i uczciwej zapłaty. Kodeks nawołuje również przedsiębiorstwa do stosowania w sposób wszechstronny i jednolity norm produkcyjnych opartych na podstawach naukowych. Z kolei każdy dodatkowy wysiłek producentów powinien zostać odpowiednio wynagrodzony.
Kodeks wskazuje, iż w reklamie sieci powinny dążyć nie tylko do przywództwa cenowego, ale także podkreślać jakość, zrównoważony rozwój, dobrostan zwierząt, regionalność i innowacje. Regionalne łańcuchy dostaw mają zostać wzmocnione poprzez przejrzyste oznakowanie. Wiele elementów zawartych w projekcie kodeksu pokryło się z żądaniami wobec sieci zaprezentowanym przez Niemiecki Związek Rolników (DBV).
Implementacja dyrektywy do przepisów krajowych
Stworzenie przez Julię Klöckner kodeksu postępowania nałożyło się z pracami nad implementacją krajowych przepisów do Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/633 z dnia 17 kwietnia 2019 r. w sprawie nieuczciwych praktyk handlowych w stosunkach handlowych między przedsiębiorstwami w łańcuchu dostaw produktów rolno-spożywczych. Jest to dyrektywa, która po raz pierwszy w całej UE ustanawia jednolity minimalny standard ochrony w celu zwalczania nieuczciwych praktyk handlowych w łańcuchu dostaw produktów rolnych i spożywczych. Dyrektywa chroni nie tylko producentów surowców przed nieuczciwymi praktykami handlowymi, ale także wszystkich dostawców. Zakazuje najbardziej szkodliwych nieuczciwych praktyk handlowych w łańcuchu dostaw żywności, dzięki czemu rolnicy są traktowani bardziej sprawiedliwie w kontaktach biznesowych. Aby uniknąć wywierania nadmiernej presji na rolników w innych punktach łańcucha poprzez nieuczciwe praktyki handlowe, przyjęte w dyrektywie środki ochronne mają zastosowanie do wszystkich przedsiębiorstw zajmujących się produkcją i przetwórstwem żywności. Z kolei w przypadku dostawców żywności unijne przepisy dotyczą tych, których roczny obrót nie przekracza 350 mln euro. Unijne kraje powinny zaimplementować przepisy tej dyrektywy do prawa krajowego do 1 maja br.
Propozycje zawarte w kodeksie stworzonym przez niemiecką minister rolnictwa są spójne z tym, co jej resort chce zawrzeć w przepisach krajowych dotyczących eliminacji nieuczciwych praktyk handlowych. Klöckner przewiduje rozszerzenie dotychczasowej ustawy o strukturze rynku rolnego o rozdział zatytułowany "Nieuczciwe praktyki handlowe w łańcuchu dostaw żywności" i zmienić nazwę tej ustawy na Ustawę o organizacjach rolniczych i łańcuchu dostaw.
Ostra krytyka sieci
Niemiecka minister rolnictwa podczas prezentacji projektu ustawy przeciwko nieuczciwym praktykom w handlu detalicznym artykułami spożywczymi ostro skrytykowała detalistów, podając przykłady nieuczciwych praktyk handlowych, jakie stosują wobec swoich dostawców, które w przyszłości będą prawnie zabronione. Powiedziała, że handel często narzuca warunki dostawcom. W swoim projekcie Klöckner przedstawiła surowsze wymagania dla sprzedawców detalicznych żywności (sieci handlowych) niż byłoby to konieczne do wdrożenia wytycznych unijnej dyrektywy.
Unijna dyrektywa zawiera tzw. czarną listę zakazów, które obligatoryjnie należy zaimplementować do przepisów krajowych oraz tzw. szarą, na której znajdują się praktyki handlowe, które będą dozwolone tylko wtedy, gdy zostaną z wyprzedzeniem wyraźnie i jasno uzgodnione między umawiającymi się stronami. Niemiecki projekt ustawy wybiórczo wykracza poza ramy dyrektywy, ponieważ zakazuje dwóch praktyk, które na mocy dyrektywy byłyby dozwolone w ramach tzw. szarej listy po uprzednim jasnym i jednoznacznym uzgodnieniu. Ma być zakazany zwrot niesprzedanych produktów rolno-spożywczych do dostawcy przez kupującego bez zapłacenia ceny zakupu. Niemcy chcą też zakazać przenoszenia kosztów magazynowania przez kupującego na dostawcę. W przyszłości nie byłoby zatem już możliwe jednostronne rozłożenie ryzyka na niekorzyść producentów.
Naskarżyli Merkel
Stanowisko minister rolnictwa nie spodobało się detalistom. Szefowie Edeki, Rewe, Aldi i grupy Schwarz (Lidl, Kaufland) poskarżyły się na Klöckner kanclerz Merkel. W liście do kanclerz zarzucili minister rolnictwa kreowanie zniekształconego obrazu handlu żywnością. Za minister Klöckner przeciwko detalistom stanął murem Niemiecki Związek Rolników i jego regionalne odpowiedniki.
Ostatecznie jednak sieci pod koniec marca br. zobowiązały się do uczciwej współpracy z rolnikami, przystając dobrowolnie na zapis kodeksu. Sprzedawcy detaliczni zobowiązali się między innymi do stosowania ważnych części dyrektywy Unii Europejskiej przeciwko nieuczciwym praktykom handlowym ze skutkiem natychmiastowym. Sieci zapowiedziały, że chcą w przyszłości wyznaczać nowe standardy produkcji, na przykład dla lepszego dobrostanu zwierząt. Przy sporządzaniu umów na dostawy produktów rolnych mają być uwzględnione wyższe nakłady na produkcję z tym związane. Zasygnalizowali również, iż w reklamie, oprócz ceny, większą rolę będą odgrywać takie czynniki, jak jakość, zrównoważony rozwój, dobrostan zwierząt lub regionalność danego produktu. Detaliści chcą wprowadzić także jednolitą, zrozumiałą etykietę pochodzenia dla lokalnej żywności. W kodeksie postępowania sprzedawcy żywności zapewniają, że nie będą nadużywali istniejącej siły rynkowej. Handel chce skupić się na uczciwych, rynkowych cenach i długoterminowych relacjach z dostawcami.
Dyskusje trwają
Prace parlamentarne w Niemczech nad regulacjami krajowymi nie zostały jednak jeszcze zakończone, pomimo upływu 1 maja.
Podczas dyskusji w niemieckim Bundestagu Niemieckie Stowarzyszenie Raiffeisen przyznało, że nowe przepisy mogą zapewnić większą uczciwość wszystkim graczom na rynku żywności. Powinny one jednak dotyczyć wszystkich uczestników rynku – a nie tylko dostawców o obrotach do 350 mln euro. Raiffeisen opowiedziało się za zniesieniem limitu sprzedaży, a tym samym za objęciem wszystkich dostawców produktów rolnych planowanym prawem. Planowany limit obrotów skrytykował też Niemiecki Związek Rolników. Z kolei Federalne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Spożywczego domaga się usunięcia z szarej listy zakazu zwrotu zamówionych towarów bez zapłacenia ceny zakupu i przenoszenia kosztów magazynowania na dostawcę. Z kolei Stowarzyszenie Niemieckich Hodowców Bydła Mlecznego (BDM) wątpi, czy nowe przepisy poprawią sytuację rolników, bo w ich ocenie 99% producentów nie ma bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcami detalicznymi. W podobnym tonie wypowiada się Federalny Urząd Kartelowy. Według prezesa tej instytucji, zamiast wprowadzania zakazów nieuczciwych praktyk handlowych, lepiej skoncentrować się na fuzjach na poziomie producentów. Współpraca spowoduje, że wzmocnią oni swoją pozycję negocjacyjną. Planowanych działań nie popiera też Niemieckie Stowarzyszenie Handlowe (HDE), reprezentujące interesy handlu detalicznego, czyli również wielkich sieci. Według niego, naruszałyby one swobodę zawierania umów.
Magdalena Szymańska