Dobrego momentu na pożegnanie nie ma nigdy, jednak nasze myśli zawsze mogą skierować się ku tym, którzy od nas odchodzą. Dziś to moje dobre wspomnienia pozwalają godnie pożegnać zmarłego Jerzego Księżaka.
Pan Jerzy był wyjątkowym Człowiekiem. Kochał mleko, nasze „białe złoto” polskiej ziemi i jemu poświęcił swoje życie. Zaczął nie mając nic. Baza przy Komunalnej to był Jego dom, to było Jego miejsce, tam czuł się najlepiej. Tam przebywał i stamtąd zarządzał firmą nawet przez całą dobę.
Przez lata pozostawaliśmy w ścisłej współpracy i doskonale się rozumieliśmy. Rozpoczęliśmy naszą wspólną drogę w latach dziewięćdziesiątych, współpracę polegającą na tym, że Mleks pośredniczył w skupie mleka dla Mlekovity. Zawsze ceniłem Pana Jerzego za uczciwość i pracowitość, dzięki której zdobył nie tylko moje zaufanie jako Prezesa Mlekovity – największej grupy mleczarskiej w Europie Środkowo-Wschodniej, ale też zaufanie wśród rolników dostawców mleka.
Dzięki takiej współpracy Mlekovita gwarantowała zapłatę za dostarczone mleko, która zapewniała nie tylko godny byt rolnikom, ale także rozwój ich gospodarstw oraz firmy Mleks. Jednak wiemy, że życie pisze różne scenariusze.
Dlatego nawet na okoliczność swojego odejścia Pan Jerzy Księżak był przygotowany – poprzez poczynienie pisemnych zobowiązań wobec Mlekovity. Zagwarantował w ten sposób rolnikom, że po Jego śmierci staną się automatycznie dostawcami bezpośrednimi mleka do SM Mlekovita, co z kolei Mlekovicie zagwarantuje nieprzerwane zakupy mleka surowego bezpośrednio od nich – producentów mleka.
Pan Jerzy widział swoją misję w ciągłej budowie, budował obiekty gospodarcze oraz obiekty służące rozwojowi firmy od handlu, garmażerki po branżę cukierniczą. Zawsze był gotowy na nowe, niejednokrotnie bardzo trudne wyzwania. Był radosny, otwarty na ludzi, życzliwy i gościnny, z ogromną wiarą i szacunkiem dla innych – współpracowników i rolników.
Doceniając Jego lojalność oraz zaangażowanie – nagradzałem Jego wysiłki wielokrotnymi podziękowaniami, dyplomami i statuetkami, w tym podczas wspólnie organizowanych Regionalnych Świąt Mleka w Wyszkowie, czy też dożynek gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Dziś ponownie szczerze dziękuję Panu Jerzemu za lata oddanej pracy na rzecz rozwoju skupu mleka Mlekovity.
Cieszę się, że również Pan Jerzy doceniał fakt, że to dzięki mnie osiągnął tak wiele, że to dzięki mojej pomocy i wsparciu firma Mleks i rolnicy – dostawcy mleka „rozwinęli skrzydła” – co pięknie podsumowała w trakcie mszy żałobnej Jego córka Joanna zabierając głos w imieniu rodziny i firmy.
Podczas ostatniej naszej rozmowy, w wieczór przed Jego odejściem, rozmawialiśmy o nas. O tych wszystkich wspólnych latach, a zakończyliśmy rozmowę stwierdzeniem, że zdrowie jest najważniejsze! Już wiem, że zdrowie jest najważniejsze... a teraz wypada już iść z Jego ideą i z Jego następcami. Następcami – tak jak to odbyło się u Apostołów, po śmierci Zbawiciela.
Jest słynne zdanie Księdza Twardowskiego: „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Dodałbym – śpieszmy się ich doceniać, żebyśmy zdążyli im to okazać.
Wypełnienie pustki, którą po sobie zostawił wydaje się niemożliwe.
Będę wspominać Pana Jerzego jako osobę, która Mlekovitę miała zawsze w sercu.
Żegnam Cię Przyjacielu z ogromnym bólem i zmartwieniem.
Spoczywaj w spokoju. Cześć Twojej pamięci!
Prezes Zarządu Grupy Mlekovita
Dariusz Sapiński