Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Jak aplikować poferment z biogazowni pod uprawy?

Data publikacji 24.05.2021r.

Poferment z biogazowni rolniczej może być doskonałym zastępstwem dla nawozów naturalnych. Należy jednak pamiętać, że w niektórych sytuacjach rolnik będzie zmuszony przygotować Plan nawożenia pod poferment. Za to aplikacja pofermentu jest mniej problematyczna niż gnojowicy.

Coraz częściej właściciele biogazowni rolniczych występują o uzyskanie zgody na wprowadzenie na rynek pofermentu jako nawozu lub środka poprawiającego właściwości gleby. Takie działanie nie dziwi, ponieważ jak zwracają uwagę Tamara Jadczyszyn i Ryszard Winiarski z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, skład pofermentu w postaci płynnej oraz jego stosunek N, P, K jest podobny do gnojowicy. Na dodatek, poferment zawiera także wapń i magnez oraz materię organiczną (średnio 3,2% w płynnym pofermencie). Przed wprowadzeniem pofermentu jako nawozu jego wytwórca musi dokładnie zbadać skład chemiczny, co znacznie ułatwia odpowiednie dawkowanie cieczy pod uprawy. Na dodatek poferment jest praktycznie jednorodny, więc nie ma problemu innego stężenia azotu, tak jak bywa to z gnojowicą.

r e k l a m a

Plan nawożenia
– kiedy jest konieczny

Mimo tego eksperci z IUNG zalecają, aby w przypadku wykorzystywania pofermentu do nawożenia stosować takie same dawki azotu jak w przypadku nawozów mineralnych, zwłaszcza w nawożeniu przedsiewnym. Jeżeli chodzi o nawożenie pogłówne, to poferment sprawdzi się w uprawach o szerokich rzędach, gdzie możliwe będzie zastosowanie techniki wgłębnej aplikacji pod rośliny.

Pracownicy IUNG zwracają uwagę także na konieczność dokładnego zbadania zasobności gleby w składniki pokarmowe ze względu na zawartość fosforu w pofermencie, gdyż nadmiar tego składnika w glebie może prowadzić do eutrofizacji wód.

Z tych przyczyn IUNG zaleca zawsze przygotowanie Planu nawożenia lub chociażby uproszczonego bilansu azotu uwzględniającego skład chemiczny pofermentu, który chcemy wykorzystać na polu. Są jednak takie sytuacje, kiedy rolnik jest prawnie zobligowany do opracowania Planu nawozowego przy wykorzystaniu pofermentu z biogazowni. Taka sytuacja ma miejsce, kiedy rolnik nabył poferment do celów rolniczych od podmiotu importującego produkt pofermentacyjny z terytoriów państw trzecich lub od podmiotu, który prowadzi chów lub hodowlę drobiu powyżej 40 000 stanowisk lub chów lub hodowlę świń powyżej 2000 stanowisk dla świń o wadze ponad 30 kg lub 750 stanowisk dla macior.

Warto także pamiętać, że poferment powinien być przechowywany w przykrytych zbiornikach, a po aplikacji możliwie najszybciej wymieszany z glebą.

Efektywna aplikacja pofermentu

Pofermentem można nawozić na wiele sposobów, w tym nawet wykorzystując deszczownie. Jednak najbardziej powszechnym i najłatwiejszym sposobem jest jego rozlewanie na podobnej zasadzie co gnojowicy, czyli przy wykorzystaniu beczki asenizacyjnej.

– Różnicą, którą każdy na pewno odczuje, jest zapach. Byłem zaskoczony, że poferment praktycznie nie ma zapachu, więc praca z nim nie jest tak uciążliwa jak z gnojowicą – mówi Marcin Marciniak, główny konstruktor z Meprozet Kościan.

Jak podkreśla, wydajność rozlewania pofermentu w przypadku użycia beczki z łyżką rozlewową w dużym stopniu zależy od prędkości zestawu. Standardowo poferment jest rozlewany na szerokości 12 metrów, choć wykorzystanie płytki rozbryzgowej może zwiększyć zasięg do 16 metrów. Minusem w tym wypadku są duże straty azotu. Bardziej precyzyjną metodą jest aplikowanie nawozu płynnego z wykorzystaniem węży wleczonych. Zmapowanie zasobności gleby oraz ciągły monitoring składu nawozu w beczce pozwala na idealne dawkowanie.

Z kolei na użytkach zielonych najbardziej korzystne jest rozlewanie bezpośrednio do gleby i stosowanie tzw. stópek. Wówczas gleba jest najpierw lekko nacinana, poferment czy gnojowca trafia bezpośrednio do ziemi. Z kolei najwolniejszym sposobem aplikacji pofermentu jest rozlewanie z dyszami i agregatem, ponieważ taki zestaw ma przeważnie tylko 6 metrów szerokości roboczej. Jednak w tym przypadku nie dochodzi do strat w azocie.

– W przypadku pofermentu mamy do czynienia z dość jednorodnym płynem i nie ma w nim żadnych zanieczyszczeń, jakie zdarzają się w gnojowicy, a tym samym mamy znacznie mniejsze ryzyko uszkodzenia czy zablokowania węży lub innych elementów beczki asenizacyjnej – dodaje Marcin Marciniak z Meprozetu.

Paweł Mikos

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a