Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się, jak gospodarowano gruntami rolnymi Skarbu Państwa w siedmiu parkach narodowych. Kontrola objęła okres od 1 stycznia 2015 do 30 czerwca 2020 r. W tym okresie parki gospodarowały na 22 tys. ha. Najwięcej miał ich do dyspozycji Biebrzański Park Narodowy (10,2 tys. ha), a najmniej Drawieński Park Narodowy (około 0,4 tys. ha).
Kontrola NIK miała związek m.in. z trwającym od lat konfliktem między administracjami parków narodowych, a lokalnymi rolnikami, właścicielami małych i średnich gospodarstw, którzy protestują przeciwko organizowaniu przetargów nieograniczonych na dzierżawy wielkich, kilkusethektarowych kompleksów działek będących w dyspozycji parków.
W sprawie przetargu na grunty rolne, do którego doszło w Biebrzańskim Parku Narodowym w 2018 r., Izba skierowała zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (wówczas dyrektorem był Andrzej Grygoruk). Przetarg wygrały dwie osoby, które zostały do niego dopuszczone mimo jednogłośnego sprzeciwu komisji przetargowej po tym, jak okazało się, że nieprawidłowo wypełniły i złożyły formularze zgłoszeniowe. Ostatecznie podpisały umowę na dzierżawę gruntów, bowiem komisja, jak wyjaśnił kontrolerowi NIK jej przewodniczący, postanowiła w tej sprawie podjąć decyzję zgodną z "wolą dyrektora". Po doniesieniu NIK 19 marca prokuratura w Grajewie wszczęła śledztwo w tej sprawie, stawiając członkom komisji przetargowej zarzut niedopełnienia obowiązków, a ówczesnemu dyrektorowi parku zarzut przekroczenia uprawnień.
Najwyższa Izba Kontroli wykazała, że administracje sześciu kontrolowanych parków narodowych, wybierając dzierżawców w latach 2015–2020, naruszały przepisy rozporządzenia dotyczącego przetargów i ustawy o ochronie przyrody.
Kontrola NIK pokazała także sporadyczną i nieefektywną współpracę między Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa a parkami narodowymi dotyczącą wymiany informacji dotyczących dopłat do dzierżawionych w tych parkach gruntów rolnych. ms