Świat pędzi do przodu, a w garncu polityki krajowej aż kipi! Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli, za pomocą fachowych kontrolerów NIK-u wojuje z rządem, a właściwie z całą Zjednoczoną Prawicą, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele! W tle tej gorącej walki są nie tylko wybory "kopertowe"! Jeszcze niedawno prezesa NIK-u obecna władza określała mianem "kryształowego", zaś opozycja wieszała na nim przysłowiowe psy. Teraz politycy partii, którzy chcą przejąć władzę traktują go z atencją i szacunkiem. I niebawem – pod warunkiem, że bardzo osłabi rząd – Marian Banaś będzie przez nich nazywany nawet superkryształowym Marianem. Naszym zdaniem, owe rozgrywki interesują nade wszystko elity i tę mniejszą część społeczeństwa, która lubi politykę, a szczególnie jej sensacyjny wymiar. Tak na marginesie, to na podstawie owej wojenki będzie można za lat kilka nakręcić bardzo kasowy film, który znajdzie się w wąskiej grupie nominowanych do OSCARA – najbardziej prestiżowej nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej.
r e k l a m a
W codziennym
zgiełku umykają nam rzeczy najważniejsze, które mogą zmienić nasze życie na dziesiątki lat. Niedawno Parlament Europejski, Rada Europejska i Komisja Europejska odrzuciły rozporządzenie, które miało uporządkować znakowanie i nazewnictwo żywności. Chodziło np. o zakaz używania na opakowaniach określeń takich jak "wegańska alternatywa dla jogurtu", "używaj jak śmietany do gotowania", a w informacjach o alergenach – "nie zawiera mleka". Dzięki temu tzw. alternatywna żywność będzie się wkradać do naszych kuchni i zastępować naturalną. Tak, właśnie naturalną, bo od tysięcy lat pijemy mleko, które dają krowy, owce i kozy. Wegańska śmietana nie ma nic wspólnego z prawdziwą śmietaną, tak jak sztuczne słodziki w niczym oprócz smaku nie przypominają cukru.
Organizacje, które niedawno ogłosiły tryumf w związku z odrzuceniem wspomnianego rozporządzenia, wzięły sobie obecnie za cel mleko. Mięso bowiem już uważają za załatwione (ileż to jest w sklepach roślinnych kotletów, mielonego i parówek). Z mlekiem jest trudniej, bo zarówno ono, jak i jego przetwory nie pochodzą z uboju (odpada argument o mordowaniu zwierząt). Trwa więc "odwracanie krowy ogonem", poprzez udowadnianie szkodliwości mleka i jego przetworów dla zdrowia. A także przekonywanie, że produkcja mleka to tylko i wyłącznie pasmo cierpień dla krów i cieląt. Wszak nasza faworytka – celebrytka: Sylwia S. z pełnym zaangażowaniem mówiła o gwałceniu krów! Uwaga panowie krowiarze, tylko patrzeć jak będziecie sądzeni za sutenerstwo i przemoc w rodzinie. Jeżeli używacie byka, to czeka go niechybna rzeź. Ale odpowiednie paragrafy znajdą się też na inseminatorów, lekarzy weterynarii i spółki hodowlane sprzedające nasienie. Oczywiście do więzienia trafi także redaktor Kuroczycki i inni dziennikarze zajmujący się produkcją zwierzęcą. Natomiast redaktor Wróblewski ze względu na wiek i trapiące go choróbska, otrzyma wyrok w zawieszeniu. A jedyną dla niego karą będzie dożywotnia wegańska dieta.
Tak na poważnie:
proces walki z mięsem i mlekiem będzie się nasilał. Bo mocniejszym i skuteczniejszym czyni go sojusz wegan ze zwolennikami zmiany klimatu. Choć teraz może się to komuś wydawać śmieszne, w przyszłości zaowocuje nakładaniem na rolników zajmujących się produkcją zwierzęcą podatków klimatycznych i administracyjnymi ograniczeniami w produkcji. Przykład dał niedawno holenderski rząd, który chciał odgórnie zmniejszyć pogłowie świń i krów na fermach tamtejszych rolników.
To ostatni dzwonek, aby rolnicze organizacje zaczęły występować w tej sprawie razem. W porównaniu do tego co nas czeka, "Piątka dla zwierząt" to pikuś. Jedna z wegańskich organizacji przy okazji wspomnianego rozporządzenia powoływała się na to, że UE wysłuchała apelu niemal pół miliona obywateli, którzy podpisali się pod petycją wzywającą do odrzucenia przepisów zakazujących informowania o alergicznym mleku. A ile podpisów zebrali rolnicy z Unii pod petycją, która te przepisy popiera? Ani jednego!
Jak do tej pory przegrywamy tę walkę. W szufladach biurokratów z Brukseli od lat leżą wyliczenia, jakie podatki należałoby nałożyć na krowy, a jakie na świnie w związku z ich rzekomym wpływem na zmianę klimatu. Wystarczy je wyjąć z tych szuflad i zastosować. Oszołomom z ekologicznych organizacji postawiono zadanie przekonania społeczeństwa, że rolnictwo to wyłącznie znęcanie się i mordowanie zwierząt. Wykonują je wzorowo.