Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do resortu rolnictwa w sprawie zwiększenia puli pieniędzy na dopłaty do składek za ubezpieczenie upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Niestety nie mamy dobrych wieści dla rolników w tej sprawie.
Na dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w ustawie budżetowej na 2021 rok zaplanowano 400 mln zł. Jak wytłumaczono jest to i tak kwota wyższa o 50 mln zł, niż ubiegłoroczna pula.
Resort rolnictwa poinformował ponadto, że w umowach zawartych w grudniu 2020 r. z siedmioma zakładami ubezpieczeń na dofinansowanie w 2021 r. 65% składek ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich dostępna kwota wydatków została w pełni rozdysponowania.
Zwiększenie kwoty wydatków na dopłaty do składek ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich będzie możliwe jedynie w przypadku pojawienia się oszczędności w realizacji innych wydatków w częściach budżetu państwa, których dysponentem jest resort rolnictwa.
Resort rolnictwa poinformował KRIR, że zgodnie z art. 10 ust 8 ustawy z dnia 7 lipca o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, w przypadku gdy rolnik nie zawarł umowy ubezpieczenia obowiązkowego z powodu pisemnej odmowy zawarcia takiej umowy w co najmniej 2 zakładach ubezpieczeń, które zawarły z ministrem właściwym do spraw rolnictwa umowy w sprawie dopłat, nie stosuje się przepisów o wnoszeniu opłaty za niespełnienie obowiązku ubezpieczenia.
Ta informacja nie zadawala jednak rolników, między innymi dlatego, że te opłaty w praktyce jeszcze nigdy nie zostały na rolników nałożone. Ponadto rolnicy ubezpieczają uprawy nie dlatego, że chcą uniknąć tej kary, ale dlatego, że chcą mieć jakieś zabezpieczenie w przypadku wystąpienia niekorzystnych zjawisk atmosferycznych. Raczej w tym roku nie grozi już susza, ale nawałnice z gradem są coraz częstsze.
Ponadto, jeśli zostaje uruchomiona jakaś pomoc w tej sytuacji z budżetu państwa, to w przypadku braku objęcia ochroną ubezpieczeniową co najmniej połowy użytków rolnych (z wyłączeniem łąk i pastwisk), rolnikom należy się tylko połowa nadzwyczajnego wsparcia z budżetu państwa. ms