Około trzech ton ziemniaków rozdali rolnicy z AgroUnii mieszkańcom Rubinkowa, największego toruńskiego osiedla mieszkaniowego. Akcja prowadzona była przed jednym z dyskontów znanej sieci. Rolnicy chcieli przedstawić problemy, jakie występują w detalicznym handlu warzywami. Producenci warzyw za jadalne odmiany ziemniaków otrzymują w punktach skupu kilkadziesiąt groszy za kilogram. Konsument w dużych sieciach musi płacić wielokrotnie więcej. Duża marża handlowa zgarniana jest przez pośredników i ogromne handlowe korporacje.
– Akcja prowadzona była w Warszawie, teraz w Toruniu, planowana jest także w innych miastach. My nie chcemy ziemniaków rozdawać. To, czego nie możemy jednak za uczciwe kwoty sprzedać, wolimy podarować. Większy pożytek będą mieli mieszkańcy dużych miast z naszych ziemniaków niż my, kiedy zapłacą nam za nie 20 gr/kg. Korzyść jest przynajmniej taka, że przy okazji prowadzimy kampanię informacyjną. Mieszkańcy miast mogą dowiedzieć się, że towar, za który nam płaci się grosze, oni kupują wielokrotnie drożej. Korporacje zarabiają więc naszym kosztem i kosztem konsumentów – mówił Michał Dams, szef AgroUnii rejonu toruńskiego.
Rolnicy podkreślali, że nie mają gdzie sprzedawać mniejszych ilości produkowanych ziemniaków i innych warzyw. Dawniej ich głównym odbiorcą były małe osiedlowe sklepy oraz rynki handlowe w miastach. Liczba rodzinnych sklepików gwałtownie maleje. Są one wypierane przez działające na terenie całego kraju sieci handlowe.
– Chcemy pokazać miastowym, że oni płacą za ziemniaki dużo, a nam płaci się za nie grosze. Ktoś inny zarabia sporo pieniędzy. Produkcja ziemniaków pochłania ogromne nakłady pracy. Kosztochłonne jest magazynowanie i przechowywanie. Konieczne jest także częste sortowanie – podkreślał Dams.
Rolnicy zwracali uwagę na to, że konieczne jest podjęcie działań, które chroniłyby drobny handel. Mieszkańców Torunia, którym wręczali worki z ziemniakami, prosili zaś, aby podczas zakupów wybierali warzywa oznaczone informacją, że zostały wyprodukowane w Polsce.