Firma New Holland cyklicznie organizuje spotkania online, przedstawiając premierowe modele swoich maszyn. Ale spotkanie zorganizowane 21 maja br. miało inną formułę. W punkcie dealerskim firmy Pol-Agro w Płońsku porównano dwie serie traktorów – trzycylindrowe T4S z czterocylindrowymi T4.
– Traktory serii T4 miały swoją premierę w 2014 roku. Od tego czasu w Polsce sprzedanych zostało około 1000 takich maszyn – mówił na wstępie Kamil Deląg, specjalista ds. produktu New Holland. – Z kolei modele T4S są młodsze stażem, bo debiutowały na początku 2018 roku, ale od razu stały się przebojem sprzedażowym. Do rolników już trafiło ok. 700 takich ciągników.
r e k l a m a
Wielkościowo traktory T4S i T4
są zbliżone do siebie. Długość, wysokość i prześwit są niemalże identyczne. Traktory mają także podobną masę własną wynoszącą ok. 3 ton i identyczną dopuszczalną masę całkowitą na poziomie 4,8 tony. Nieznaczna różnica jest w rozstawie osi, bo w traktorach pracujących na trzech tłokach ten parametr wynosi 2078 mm. Z kolei ciągniki czterocylindrowe są o ok. 5 cm dłuższe.
– Silniki w obu maszynach posiadają wysokociśnieniowy układ paliwowy common rail, turbosprężarkę oraz intercooler, czyli chłodnicę powietrza doładowującego – prezentuje zastosowane rozwiązania Sebastian Bawej, specjalista ds. wsparcia techniczno-serwisowego w CNH Industrial Polska. – Różnica jest taka, że ciągniki New Holland T4 są napędzane silnikami S8000 z trzema cylindrami. Mają one 2,9 litra pojemności i posiadają po cztery zawory na cylinder. W traktorach T4 pracują motory FPT F5C, które posiadają po cztery tłoki, 3,4 litra pojemności i po dwa zawory na cylinder. Efekt jest taki, że w traktorach obu serii przebieg krzywych momentu obrotowego i mocy jest inny. W modelu T4S krzywa mocy jest spłaszczona, a moment obrotowy jest osiągany przy bardzo niskiej wartości obrotów bo jest odstępny od 1100 obr./min. Maksymalną wartość uzyskuje przy 1400 obr./min. Dzięki temu, że motor ma po cztery zawory na cylinder jest dynamiczny i szybko wkręca się na obroty. W traktorze T4 wykres mocy przebiega mniej płasko osiągając swoje maksimum przy ok. 1900 obr./min. Kształt krzywej momentu obrotowego jest co prawda zbliżony do tego z T4S, ale maksymalna wartość osiągana jest przy wyższych obrotach silnika tj. 1500 obr./min. Dlatego ten ciągnik poleciłbym do prac wykonywanych przy jednostajnych obrotach, czyli na przykład do wysiewania nawozu rozsiewaczem czy wykonywania zabiegów opryskiwaczem. Z kolei wykorzystanie modelu T4S jest bardziej zróżnicowane, bo może on pracować przy znacznie niższych prędkościach obrotowych. Traktor trzycylindrowy będzie bardziej oszczędny.
Traktory obu serii spełniają
najnowszą normę emisji spalin Stage V. Unosząc ich maski silnika można zauważyć znajdujący się ponad silnikiem moduł składający się z katalizatora DOC, który ma zneutralizować węglowodory oraz filtr cząstek stałych DPF, który ma zatrzymać sadze. Praca modułu jest kontrolowana przez sterownik silnika. Zastosowane w obu maszynach układy oczyszczania spalin nie wymagają obsługi. Z silnika moc przechodzi na przekładnię. Jak podawali na prezentacji specjaliści z New Hollanda, przy obu tych seriach rolnicy najczęściej decydują się na skrzynię 12/12. Zmiana kierunku jazdy może się odbywać z wykorzystaniem rewersu mechanicznego bądź hydraulicznego.
– Zmieniając kierunek jazdy przy rewersie mechanicznym zawsze musimy wcisnąć sprzęgło nożne, a przy hydraulicznym nie trzeba używać pedału sprzęgła – podkreśla Sebastian Bawej. – A więc zastosowanie rewersu hydraulicznego jest kapitalnym rozwiązaniem, gdy traktor wykonuje zadania z użyciem ładowacza czołowego, bo wydłuża się żywotność sprzęgła, które po prostu mniej się wyciera. Jeżeli chodzi o różnice konstrukcyjne między jednym a drugim rewersem, to wygląda to tak, że przy mechanicznym znajduje się synchronizator, który po ręcznym przesterowaniu załącza odpowiednią parę kół zębatych. Przy hydraulicznym znajdują się dwa sprzęgła wielopłytkowe, które są załączane kierując odpowiedni strumień oleju pod ciśnieniem.
Porównując traktory zwrócono uwagę również na ich kabiny. W starszym konstrukcyjnie modelu T4 kabina ma sześć słupków i – jak podkreślał Kamil Deląg – część rolników chwali to rozwiązanie z uwagi na to, że mają możliwość otwarcia bocznych okien, co gwarantuje dopływ świeżego powietrza. Kabina w ciągnikach T4S ma cztery słupki, dzięki temu – w porównaniu do tej z modeli T4 – ma większą powierzchnię przeszkloną i gwarantuje lepszą widoczność.
r e k l a m a