Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Pierwsze w tym roku ognisko ASF w Wielkopolsce

Data publikacji 07.06.2021r.

27 maja do mediów dotarły informacje o pierwszym w tym roku ognisku afrykańskiego pomoru świń w stadzie w Wielkopolsce. Na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii po kilku dniach potwierdzono ten fakt, a stado zostało zlikwidowane. Ognisko wystąpiło w miejscowości Gnuszyn w gminie Chrzypsko Wielkie w powiecie międzychodzkim, w gospodarstwie, w którym utrzymywano 3373 świnie. Jest to pierwsze w tym roku, a siódme w ogóle, ognisko ASF wykryte w Wielkopolsce. Wcześniej w województwie ogniska wystąpiły w powiatach leszczyńskim, kaliskim, poznańskim i nowotomyskim.

Na początku maja zanotowano przypadek ASF u odstrzelonego dzika w powiecie szamotulskim w okolicach miejscowości Bielawy. Kolejny przypadek wystąpił w tym powiecie 24 maja w miejscowości Psarki. 27 maja dwa zakażone dziki potwierdzono w miejscowości Karmin. Wszystkie miejscowości znajdują się w tym samym rejonie, zaledwie kilkanaście kilometrów na południe od wykrytego właśnie ogniska. Na terenie Wielkopolski potwierdzono też w ostatnim czasie jeden przypadek u dzika w powiecie międzychodzkim w miejscowości Niemierzewo – w podobnej odległości od ogniska jak przypadki w powiecie szamotulskim. Jeden przypadek u odstrzelonego dzika wykryto także w powiecie kaliskim (a właściwie na granicy powiatów kaliskiego oraz tureckiego), w którym nie notowano do tej pory ASF u tych zwierząt.

Choroba u dzików nie była stwierdzana w Wielkopolsce od września ubiegłego roku. Wykrycie jej u odstrzelonych sztuk może budzić niepokój, że wirus jest obecny w środowisku, tylko nie był do tej pory wykrywany. Być może przeszukiwania na dużą skalę ujawniłyby szczątki zakażonych dzików w lasach. Tym bardziej że w znaczącej części przypadków wirus jest stwierdzany u padłych dzików, a tylko niewielki odsetek stanowią sztuki odstrzelone.

Jak pokazały wcześniejsze doświadczenia, także w innych krajach, jak Belgia czy Niemcy, jeżeli na jakimś terenie jest stwierdzany przypadek ASF, to wirus jest tam od co najmniej miesiąca lub dłużej. Oznacza to też, że zdążyło w tym czasie zakazić się już z pewnością wiele sztuk. Potwierdzałyby to kolejne przypadki stwierdzane w rejonie, gdzie doszło do przeniesienia wirusa do stada. Z pewnością chorych dzików jest tam więcej. Pytanie tylko, gdzie znajdują się szczątki padłych na afrykański pomór świń zwierząt, które mogą stanowić wektor w szerzeniu się choroby na dalsze tereny?

Jak poinformował Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, żołnierze z 12. Brygady Obrony Terytorialnej będą poszukiwać w lasach dzików i padliny w regionie, w którym wystąpiło ognisko ASF. Do poszukiwania martwych dzików włączono również dron z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego WUW w Poznaniu.

Pojawienia się choroby w różnych częściach województwa bać się mogą szczególnie rolnicy, przed którymi sezon intensywnych prac polowych i bardzo duże ryzyko zawleczenia wirusa ASF do chlewni. Co prawda, przepisy przewidują wypłatę odszkodowania za zutylizowane w wyniku wystąpienia ogniska zwierzęta, ale pod warunkiem spełnienia szeregu obowiązków, w tym przestrzegania wszystkich wymogów bioasekuracji oraz tych związanych z systemem identyfikacji i rejestracji zwierząt, zwłaszcza dotyczy to terminowego zgłaszania zmiany liczebności stada. Decyzję o przyznaniu odszkodowania wydaje powiatowy lekarz weterynarii, a jeśli rolnik się z nią nie zgadza, może jedynie wnieść sprawę do sądu.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a