Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Łatwo przyswajalne nawożenie

Data publikacji 15.06.2021r.

Odpowiednio zbilansowane nawożenie jest niezbędne do uzyskiwania wysokiego plonu o najlepszej jakości. Plantacje roślin wymagają nie tylko podstawowego nawożenia wieloskładnikowego NPK. Czynnikiem limitującym plonowanie jest bowiem odpowiedni dostęp do mikroelementów. Zapewnienie nawozów dolistnych w odpowiednim momencie wpływa na optymalne odżywienie plantacji. Rośliny potrzebują ich niezależnie od klasy stanowiska glebowego. Pomagają między innymi wykorzystać ogromny potencjał gleb Żuław Wiślanych.

pomorskie

– W strukturze zasiewów mam groszek cukrowy. To wymagająca uprawa. Potrzebuje żyznych gleb oraz odpowiedniej ilości opadów. Obecny rok dla groszku jest optymalny. Wody nie brakuje, więc groszek intensywnie rośnie. W tym roku siany był 10 kwietnia. Roślina nie ma specjalnych wymagań, jeśli chodzi o temperaturę gleby oraz powietrza. Wystarczy, że można maszynami wjechać w pole. Cały proces jest jednak dokładnie zaplanowany. Nie mogę zasiać w dowolnym terminie. O tym decyduje firma, z którą podpisuję umowę na dostarczanie surowca. Wegetacja groszku od momentu zasiania do zbioru trwa 90 dni. Wykonywany jest on specjalistycznymi kombajnami. Te dostarcza firma, która kupuje a potem przetwarza groszek. Jeśli więc mam termin zbioru na określony dzień lipca muszę w odpowiednim momencie wykonać siew w kwietniu – tłumaczy Krystian Porzuczek z miejscowości Solnica w gminie Nowy Dwór
Gdański.

W gospodarstwie poza groszkiem uprawiana jest także kukurydza na ziarno, pszenica, rzepak oraz rośliny motylkowe, w tym łubin. Produkcja roślinna prowadzona jest na areale 430 ha. Zdecydowana większość stanową żyzne gleby Żuław Wiślanych. Są one trudne i wymagające w uprawie. Z racji położenia są zasobne w wilgoć. W przypadku groszku, przedplonem dla niego najczęściej jest pszenica. W gospodarstwie stosowane są uproszczone technologie uprawy ziemi. Orka jednak nie została całkowicie wyeliminowana. Słoma jest w całości cięta i pozostaje na polu. Produkcja zwierzęca nie jest prowadzona. Po żniwach wykonywana jest uprawa gleby talerzówką na głębokość maksymalnie 5 cm. Pod plantacje groszku stosowana jest zimowa orka. Wiosną przeprowadzany jest zabieg bronowania, nawożenia oraz siewu.

– NPK wysiewam jesienią. Na wiosnę przed samym siewem podaję 200 kg soli potasowej oraz 150 kg saletry. Oprysk przeciwko chwastom należy wykonać do trzech dni po siewie. Ja zastosowałem 2 l/ha środka zawierającego pendimetalinę i 0,2 l/ha chlomazonu. W przypadku groszku duże znaczenie ma zwalczanie szkodników. Szczególnie groźne są mszyce. Wykorzystuje się preparaty działające kontaktowo ze względu na to, że groszek zostanie zamrożony bądź też trafi do puszek – mówi Krystian Porzuczek.

W położonym na Żuławach gospodarstwie w ubiegłym roku udało się zebrać blisko 8 t groszku netto, czyli po odliczeniu zanieczyszczeń.

r e k l a m a

Wczesny zbiór

Groszek jest świetnym przedplonem dla rzepaku. Jest zbierany na początku lipca. Sporo nasion pozostaje na polu więc rośliny wschodzą ponownie. Są one talerzowane. Następnie wykonywana jest uprawa kultywatorem ścierniskowym oraz siew agregatem uprawowo-siewnym. W tym roku po zbiorze groszku zostanie zasiany rzepak w przeszłości siana była także pszenica.

– Rzepak staram się siać nie wcześniej niż 20 sierpnia, ale też nie później niż do 25 sierpnia. Rzepak nawożony jest przed siewem w zależności od stanowiska i sytuacji 200–300 kg NPK. Chwasty są zwalczane przedwschodowo. Zabieg skracania odbywa się w fazie 6–8 liści. Siew odbywa się agregatem z broną wirnikową. W naszych warunkach użycie takiego sprzętu jest niezbędne. Gleba jest trudna w uprawie. W rozbicie brył trzeba włożyć dużo wysiłku – opowiada Porzuczek.

Gospodarstwo od wielu lat stosuje dodatkowe odżywianie plantacji preparatami dolistnymi. Są one stosowane w przypadku wykonywania zabiegów przeciwko chorobom grzybowym. W warunkach Żuław ogromne znaczenie ma dostarczenie łatwo przyswajalnego boru roślinom rzepaku.

Rzepak wiosną intensywnie wzrasta. Ten rok jest szczególny, ponieważ rośliny kompensują zimną wiosnę. W przypadku braku boru nie wytrzymują ściany komórkowe. Łodygi zaczynają pękać. Robią się w nich szpary. Wiąże się to z ryzykiem porażenia przez choroby grzybowe. Bor zaś powoduje zagęszczenie soków komórkowych. Rośliny są silniejsze i mniej podatne na pękanie i wyleganie.

– Od czterech lat stosuję, jeśli chodzi o odżywianie, dolistne produkty EKOPLON. Ten rodzaj nawozów ma znaczenie strategiczne dla plantacji roślin, które uprawiam. Mikroskładniki uzupełniają bowiem nawożenie podstawowe. Powodują, że mogą być one optymalnie pobrane przez rośliny, gwarantują też jakość oraz plon. W plantacjach rzepaku składnikiem strategicznym jest bor, w przypadku kukurydzy cynk. Efekty stosowanych nawozów widać na polu gołym okiem. W przypadku kukurydzy mam poletka kontrolne, gdzie nie stosuję odżywek. W tym roku już w fazie sześciu liści można zaobserwować wyraźne różnice w ich ubarwieniu. Intensywność zielonej barwy liści jest znaczna w porównaniu z kontrolą. Stosowane nawozy dolistne wyróżniają się ze względu na rozpuszczalność w wodzie i dobrą przyswajalność dla roślin – twierdzi Krystian Porzuczek.

Strategiczne mikroelementy

W przypadku plantacji rzepaku nawożenie dolistne w tym roku zostało przeprowadzone wiosną. Jesienią ze względu na warunki nie było możliwości jego wykonania. Po ruszeniu wegetacji został podany produkt MAXIMUS Platinium ekstra PK w dawce 3 kg/ha w celu uzupełnienia tych składników. Wczesną wiosną, gdy jest jeszcze zimno może być ograniczone pobieranie fosforu i potasu z gleby. Wysoka zawartość fosforu i potasu, a przy tym obniżona ilość azotu, korzystnie wpływają na rozwój organów generatywnych roślin. Pierwszą dawkę nawozów dolistnych uzupełniły produkty MAXIMUS Amino Micro Uniwersal – 0,5 kg/ha oraz EKOLIST mono Bor – 2 l/ha. Ten pierwszy zawiera glicynę. To aminokwas, który chroni rośliny przed chorobami, reguluje procesy kwitnienia i gospodarkę wodną rośliny. Ten drugi odpowiada za dostarczenie dodatkowej ilości boru. Oba produkty zostały podane drugi raz tuż przed fazą kwitnienia w takich samych dawkach jak za pierwszym razem.

– Produkty serii MAXIMUS i EKOLIST stosowałem także w plantacji groszku. Dostarczenie odpowiedniej ilości składników jest szczególnie ważne, gdyż roślina ta krótko, ale szybko wzrasta. W fazie wzrostu wegetatywnego dałem 3 kg produktu zawierającego fosfor, potas oraz magnes, 2 kg nawozu z wysoką zawartością boru i cynku oraz 0,4 l/ha nawozu, który dostarczył molibden. W przypadku kukurydzy została wykonana jedna dawka w fazie 4 liści składająca się z MAXIMUS ekstra PK 3 kg/ha, MAXIMUS Amino Micro Uniwersal 0,5 kg/ha, EKOLIST mono Cynk 2 l/ha oraz EKOLIST mono Bor 0,5 l/ha. Taki plan w zupełności zapewni wymagania nawozowe moich plantacji – twierdzi Krystian Porzuczek.

Producent nawozów pomaga ustalać plan nawożenia. Jest on opracowywany po uwzględnieniu indywidualnych warunków danego gospodarstwa. Na potrzeby pokarmowe roślin wpływ ma wiele czynników.

– Pracuję w oparciu o analizy glebowe. Zasobność ma ogromne znaczenie. Jeśli w konkretnym miejscu jest wysokie pH, to mikroelementy są słabo przyswajalne. Wtedy trzeba zwiększyć dawki. Pomagam również ułożyć jesienią plan nawożenia granulowanego. Ma ono ogromne znaczenie na rozwój rośłin i dalsze odżywianie mikroskładnikami. Rolnik otrzymuje kompletny program nawożenia, kiedy i jakie produkty stosować tak, aby przełożyło się to na wymierne korzyści. Każde gospodarstwo ma inne potrzeby są rolnicy, którzy zamiast całościowego programu potrzebują indywidualnych pojedynczych rozwiązań. Kiedy jestem na polu informuję rolników o potencjalnych zagrożeniach związanych ze szkodnikami czy też chorobami grzybowymi. Rolnicy sami decydują o tym, jakie podejmą działania interwencyjne. Jako EKOPLON szkolimy naszych dystrybutorów, którzy przekazują rolnikom wiedzę o tym jak najefektywniej stosować nasze rozwiązania w odżywianiu dolistnym – zapewnia Marta Sinkiewicz, regionalny kierownik sprzedaży EKOPLON.

Firma oferuje trzy standardowe warianty nawożenia: srebrny, złoty i platynowy. Są to kompletne propozycje uwzględniające zróżnicowane potrzeby rolników wynikające między innymi z takich czynników jak zasobność gleby, warunki środowiskowe czy też potencjał plonotwórczy wykorzystywanych odmian.

– Potrzeby pokarmowe roślin na Żuławach są wysokie. Pozornie może wydawać się, że koszt stosowania takiej technologi jest dosyć wysoki. To jednak nieprawda. Wzrost plonu o kilka, kilkanaście procent to odpowiednio większe dochody z ha uprawy. Produkty, które ja stosuję dają wymierne korzyści. Są świetnym uzupełnieniem technologii uprawy i ochrony roślin, jakie stosuję w swoim gospodarstwie – uważa Krystian
Porzuczek.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a