Pogoda się poprawiła i skłania do grillowania, luzowane są kolejne obostrzenia związane z pandemią. Na rynku niemieckim, który jest odnośnikiem dla ustalania cen na polskim rynku, nie widać jednak odbicia cen. Na dużej niemieckiej giełdzie (VEZG) cena, co prawda, nie spadła, ale też nie wzrosła, czego spodziewali się tamtejsi hodowcy. Tak więc do 16 czerwca br. cena skupu żywca wieprzowego pozostaje na poziomie 1,57 euro/kg żywej wagi (około 7 zł). Jak donosi ISN (Grupa interesów hodowców trzody chlewnej w Niemczech), sytuacja na tamtejszym rynku trzody chlewnej stopniowo się poprawia, ale wzrosty cen są systematycznie spowalniane przez ubojnie.
Wzrost cen jest niezbędny dla producentów prosiąt i tuczników, ponieważ wzrost kosztów od miesięcy pogarsza ich płynność finansową. Takie same odczucie mają producenci w Polsce. W ocenie ISN rzeźnie zamiast wywierać dalszą presję na producentów, powinny zrobić wszystko, co w ich mocy, aby przerzucić koszty na detalistów, czyli sieci handlowe. Na niemieckim rynku nie ma, podobnie jak i u nas, dużej podaży świń do uboju i rośnie popyt na mięso. Rzeźnie narzekają jednak na słabą koniunkturę na rynku mięsnym. Tłumaczą się, że zapasy są ciągle duże (nie odbywają się duże konferencje, koncerty, festyny) i na rynku unijnym jest dużo mięsa ze względu na to, że eksport do Chin z krajów sąsiednich (Niemcy, podobnie jak Polska nadal nie mogą eksportować ze względu na ASF) nie idzie już tak dobrze. Wykorzystując powyższe argumenty, trzy największe niemieckie rzeźnie próbowały w ubiegłym tygodniu (2–9 czerwca) zaburzyć rynek, nie chcąc płacić rolnikom ceny ustalonej przez VEZG. Ostatecznie jednak nie zmusiły VEZG do obniżenia ceny na kolejny tydzień ze względu na małą podaż świń do uboju, ale na pewno zahamowały spodziewany wzrost. W opinii ISN tym posunięciem ubojnie chcą nakłonić producentów do zawierania stałych kontraktów na dostawę, w których cena jest ustalana w oparciu o VEZG. Opinie co do spowolnienia eksportu unijnej wieprzowiny do Chin potwierdzają zarówno Hiszpanie, jak i Francuzi. Hiszpańska giełda Mercolleida podała, że eksport wieprzowiny do Chin się zatrzymał i więcej świeżej wieprzowiny trzeba teraz sprzedawać na rynku wewnętrznym, np. szynkę we Włoszech. Ponieważ ceny mięsa w UE nie dorównują wysokim cenom trzody chlewnej w Hiszpanii, wzrasta presja na marże w rzeźniach. Natomiast francuska Marché du Porc Breton zakomunikowała, że spadek eksportu wieprzowiny do Chin nie został jeszcze zrekompensowany przez zwyczajowy o tej porze roku wzrost popytu związany z sezonem turystycznym.
A co słychać w Danii? Dzięki blokadzie niemieckiego eksportu przez Chiny duńscy producenci ograniczyli sprzedaż prosiąt (Niemcy były jeszcze większym ich odbiorcą niż Polacy) i wrócili do tuczu u siebie, zwiększając eksport mięsa. Eksport prosiąt w pierwszym kwartale br. spadł po raz pierwszy od lat. Popyt na lokalnym rynku Duńczycy uzupełniają towarem niemieckim skupowanym z rejonów wolnych od ASF. Cena żywca wieprzowego w Danii jest o 3 eurocenty wyższa niż na VEZG.