Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

Co w polu piszczy

Data publikacji 21.06.2021r.

Pod hasłem jak w tytule odbywają się coroczne spotkania rolników z naukowcami i specjalistami z zakresu upraw rolniczych, podczas których omawiane są bieżące problemy i wyzwania w uprawie zbóż, kukurydzy i rzepaku. Wydarzenie organizuje KP ODR we współpracy ze Stacją Doświadczalną Oceny Odmian COBORU w Chrząstowie.

kujawsko-pomorskie

Na początku czerwca zostały omówione zagadnienia dotyczące zagrożenia ze strony szkodników roślin uprawnych wynikające ze zmian klimatu oraz ograniczeń w możliwości stosowania środków ochrony roślin. Problematykę między innymi zwalczania szkodników w uprawach zbóż rolnikom wyjaśniał dr Grzegorz Pruszyński.

r e k l a m a

Monitoring plantacji zbóż

W tym roku wilgoci nie brakuje, a niskie temperatury i zimna, długa wiosna ograniczyły także rozwój szkodników. Problematyka ochrony zbóż przed szkodnikami została omówiona na doświadczeniach PDO w Chrząstowie, które są prowadzone na kilku poziomach agrotechnicznych.

Ochrona zbóż, rzepaku i kukurydzy stanowi coraz większe wyzwanie dla rolników. UE konsekwentnie ogranicza ilość dozwolonych substancji czynnych. O ile wśród fungicydów i herbicydów są jeszcze wprowadzane nowe premierowe rozwiązania, o tyle w przypadku insektycydów substancji o szerokim spektrum działania ubywa.

– Jesteśmy przy zbożach. Musimy pamiętać o nowych szkodnikach, które się w plantacjach pojawiły. Podstawowy, na który od lat zwracamy uwagę to mszyce. Jesienią są wektorami chorób wirusowych. Jęczmień, ale również pszenica, jak pokazały ostatnie lata, są bardzo czułe. Mogą być w dużym stopniu porażane żółtą karłowatością jęczmienia. Na południu naszego kraju pojawiła się karłowatość pszenicy przenoszona przez skoczki, między innymi skoczka sześciorka. Pojawił się zgłobik smużkowany. Bierze udział w przenoszeniu fitoplazm – wymieniał dr Grzegorz Pruszyński.

Nowe gatunki

– Poza mszycami i skrzypionkami w przypadku zbóż w ostatnich latach pojawiło się kilka nowych gatunków szkodników. Pierwszy to zwójki zbożowe. W Polsce stwierdzono dwa gatunki. Nie mają jeszcze polskich nazw tylko łacińskie. Charakteryzują się ciekawą biologią. Samice składają jaja na wyższej roślinności o zdrewniałej korze. Są to więc drzewa i zakrzaczenia śródpolne lub przylegające do pól. Larwy, które się wylęgną wchodzą na zimę w szczeliny znajdujące się korze. Na wiosnę wraz z wyższą temperaturą wychodzą z nich. Snują nić – przędzę i wraz z wiatrem przenoszą się na pola. Początkowo żerują na liściach, potem wchodzą do źdźbeł. Swoje żerowanie kończą w kłosie. Wygryzają od 5 do 8 ziarniaków. Przegryzają też plewki. W kłosach widać duże otworki oraz pojedyncze pajęczyny i odchody – wyjaśniał dr Grzegorz Pruszyński.

Problem zwójek zbożowych występuje w Polsce od kilku lat. Ich presja jest jednak ograniczana dzięki zastosowaniu utartych systemów ochrony. Szkodnik jest zwalczany przy okazji typowych zabiegów fungicydowych T1, T2, i T3, do których dodawane są preparaty zwalczające szkodniki. Takie rozwiązania pomagają zwalczać szeroki ich zakres.

– To jednak nie zwalnia nas z chodzenia na pole i prowadzenia obserwacji oraz monitoringu. Preparaty insektycydowe w mieszaninach ograniczają szkodniki poniżej progu szkodliwości. Może w ciągu sezonu dojść do sytuacji, że dany gatunek nagle, bardzo licznie, wystąpi między zabiegami fungicydowymi. Brak jego zwalczania w odpowiednim momencie może wywołać duże straty. Najlepszym przykładem może być choćby pryszczarek zbożowiec, którego larwy żerują pod pochwą liściową – radził dr Pruszyński.

Na Kujawach ten szkodnik występuje w dużym natężeniu od kilku lat. Ma czerwony odwłok. Samice składają jaja na liściach równolegle do nerwów w 2–3 rzędach. Larwy w momencie wylęgania od razu przedostają się pod pochwę liściową, gdzie gromadnie żerują. Często zdarzają się sytuacje, że pod jedną pochwą jest nawet sto larw. Ich żerowanie powoduje na liściach różnego rodzaju zniekształcenia. Po żeru zakończeniu szkodnik schodzi do gleby, gdzie zimuje.

W plantacjach zbóż pojawiają się też liczne pluskwiaki tarczówkowate. Zaliczana do nich jest lednica zbożowa i żółwinek zbożowy. Od kilku lat wzrasta ich liczebność. Na polach występuje sporo gatunków pluskwiaków tarczówkowatych. Szkodniki pojawiają się na roślinach w maju. Nakłuwają nadziemne tkanki roślin. Żerują na liściach i kłosach wysysając z nich soku. Efektem żerowania są białe nakłucia, które są wykonywane jedno obok drugiego.

r e k l a m a

Nocne żerowanie

Ilość szkodników prowadzących żer wiosną jest limitowana zabiegami łączonymi insektycydów dodawanych przy okazji stosowania fungicydów. Dla plantacji zbóż są także groźne gatunki szkodników, które atakują je jesienią.

– Szczególną uwagę należy zwrócić na dwa gatunki, które są szkodnikami glebowymi. Pierwszy to rolnice. Pojawiają się gradacyjnie, czyli nagle i w dużych ilościach. Nie ma stopniowego wzrostu liczebności na przestrzeni kilku lat tak jak to było w przypadku śmietki kapuścianej w plantacjach rzepaku. Ona najpierw pojawiała się lokalnie a potem z roku na rok było jej coraz więcej. Obecnie występuje w całej Polsce. Rolnice mając dobre warunki pojawiają się nagle i w dużych ilościach, ale lokalnie. 200 szt. na m2 potrafi w ciągu dwóch, trzech dni oczyścić całe pole ze wschodów. Są one ciepłolubne. W poprzednich latach miały więc dobre warunki bytowania. Sprzyjają im zmiany pogodowe – mówił dr Pruszyński.

Drugi szkodnik zagrażający jesienią zbożom to łokaś garbatek. Podobnie jak rolnice zimuje w glebie. Żer trwa pod osłoną nocy tak długo jak jest ciepło. Zdarzały się lata, kiedy był on obserwowany na roślinach nawet w styczniu, gdy temperatura nie spadała poniżej 0 st. C. Wychodzi z ziemi, obgryza i szarpie liście rozcierając i rozrywając tkanki liściowe roślin. W ciągu dnia podobnie jak rolnice chowa się do gleby. Zwalczanie tych dwóch szkodników należy wykonywać wyłącznie nocą.

– Skuteczna ochrona zbóż przed szkodnikami możliwa jest pod warunkiem prowadzenia właściwego monitoringu plantacji. Podstawowe narzędzie to żółte naczynia pomagające diagnozować próg szkodliwości. System monitoringu polegający na obserwacji tego, co robi sąsiad jest bardzo zły. Każde pole ma swoją specyfikę i mikroklimat. Zdarzają się sytuacje, że na tej samej uprawie przez miedzę już występuje inna sytuacja. Wynika to z sąsiedztwa lasów, zbiorników wodnych, innych upraw oraz z cech odmian roślin. Dlatego tak ważna jest obserwacja i monitoring każdej plantacji – radził dr Grzegorz Pruszyński.

Tomasz Ślęzak

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a