Dzwonek Pierwszy miesiąc prenumeraty za 50% ceny Sprawdź

r e k l a m a

Partner serwisu

W grupie loszki są mniej zestresowane

Data publikacji 21.06.2021r.

Rolnikom utrzymującym lochy najbardziej zależy na tym, by wyproszenia poszczególnych grup odbywały się w jak najbardziej zbliżonym terminie, gdyż ułatwia im to pracę i organizację produkcji. Okazuje się, że oprócz rodzenia się coraz bardziej licznych miotów prosiąt, wydłuża się także czas ciąży u loch.

Przyjmuje się, że ciąża u loch trwa 3 miesiące, 3 tygodnie i 3 dni, czyli w sumie około 114 dni. Przeprowadzone w ostatnich latach badania na temat długości ciąży u loch pokazują, że lochy wykazują coraz częściej tendencję do dłuższych ciąż, trwających średnio 115,5 dnia. Informacje zebrane w ciągu ostatnich 20 lat wykazały, że przeciętny czas ciąży obserwowanej u loch w Hiszpanii wzrósł ze 114,6 dnia w 2001 roku do 115,6 dnia w 2020 roku. Uwidacznia to wydłużenie ciąży o 1 dzień w krótkim czasie. Ze względu na brak dokładniejszych danych nie do końca wiadomo, jakie są przyczyny tej zmiany. Niektórzy eksperci twierdzą, że prawdopodobnym powodem tej sytuacji może być zmniejszenie liczby gospodarstw, które synchronizują porody, co oznacza, że lochy proszą się w takim terminie w rzeczywistości i jest to bardziej naturalne. Jeżeli czas ciąży może być wydłużony tak, by osiągnął naturalny okres, prosięta rodzą się w lepszej kondycji.

Najczęściej ciąża trwa dłużej niż 115,5 dnia u loch wysokoprodukcyjnych. W produkcji trzody chlewnej istotne znaczenie ma masa urodzeniowa prosiąt, ponieważ jest ściśle związana z ich przeżywalnością i późniejszą wydajnością. W gospodarstwach utrzymujących lochy o wysokiej plenności, dające bardzo liczne mioty, coraz częściej rodzą się prosięta o niższej masie ciała, co staje się problemem w odchowie. Dlatego liczba gospodarstw synchronizujących porody spada, gdyż masa urodzeniowa jest mniejsza u prosiąt z porodów indukowanych w porównaniu z tymi urodzonymi w naturalnym wyproszeniu. Nie jest to według specjalistów zaskakujące, jeśli weźmie się pod uwagę, że największy wzrost masy płodu ma miejsce w ostatnich dniach ciąży.

Badania dowodzą, że jeżeli długość ciąży nie jest sztucznie skracana, lepsza jest także jakość siary, której pobranie jest kluczowe, jeśli chcemy uzyskać dobre wyniki w odchowie prosiąt i zwiększyć ich przeżywalność.

r e k l a m a

Odsadzanie a poród

Aby właściwie zarządzać przemieszczaniem świń do kolejnych sektorów w chlewni i móc spokojnie planować dalsze postępowanie ze zwierzętami, trzeba znać faktyczną długość ciąży w danym gospodarstwie, gdyż, jak się okazuje, bywa ona zmienna w zależności od genetyki i warunków, jakie stworzymy. Jeśli określimy rzeczywistą długość ciąży, możemy uniknąć przedwczesnych porodów, które mogą skutkować rodzeniem się małych i słabych prosiąt.

Ustalanie terminów porodu będzie łatwiejsze, jeśli zamiast liczyć dni od rui, będziemy zaczynać je liczyć od dnia odsadzenia prosiąt. Jeśli odsadzanie jest prowadzone w poniedziałki, porodów również należy spodziewać się w poniedziałek. Ponieważ w obecnych warunkach bardzo duży nacisk kładzie się na wysoką wydajność w sektorze porodowym, należy dążyć do tego, aby porody odbywały się w dogodnym dla danej chlewni momencie. Każdy system produkcyjny jest bowiem inny i trzeba wypracować najlepsze dla siebie rozwiązania. Każdy model ma swoje wady i zalety.

W przypadku ciąży trwającej dłużej niż 115 dni, jeżeli odsadzamy prosięta w czwartki, porody będą odbywały się w czwartki i piątki, więc pracownicy tego sektora będą chcieli wykonać wszystkie czynności jak najszybciej do piątkowego popołudnia, przed rozpoczęciem weekendu. Z kolei gdy porody odbywają się w poniedziałek, głównym zmartwieniem jest to, żeby nie zaczęły się wcześniej, w niedzielę. Jednak porody odbywające się w poniedziałki dają możliwość podjęcia odpowiedniej opieki nie tylko w momencie porodu, ale również w ciągu pierwszych dni życia prosiąt, które są dla nich krytyczne. Porody w poniedziałek pozwalają też na optymalizację pracy osób obsługujących porodówki, które są najbardziej wyspecjalizowanymi pracownikami w gospodarstwie.

Jeśli odsadzano prosięta w poniedziałek, zaobserwowano, że upadki po odsadzeniu są mniejsze, pod warunkiem, oczywiście, że stado ma stabilny status zdrowotny. Skuteczność inseminacji loch oceniana na podstawie płodności i plenności była również lepsza w przypadku odsadzania w poniedziałek, gdyż pozwala na dokładniejsze wykrywanie rui podczas codziennych obserwacji niż wówczas, gdy przypadnie ona w weekend – po odsadzaniu w czwartek. Lochy odsadzane w poniedziałek wchodzą w ruję wcześniej, od 10 do 20% ma objawy rui w czwartek.

Stres w kojcu

Coraz większa presja społeczeństwa na kwestie poprawy dobrostanu zwierząt doprowadziła do zakazania wykorzystywania kojców jarzmowych dla loch podczas ciąży. Mogą w nich przebywać tylko przez pierwsze 4 tygodnie po pokryciu. Grupowe utrzymanie loch prośnych jest często kwestionowane przez rolników, którzy uważają, że w takim systemie trudno uniknąć agresji wśród macior. Wywołuje to u nich stres związany z walką i prowadzi do urazów. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym Dakoty Południowej w USA sugerują, że przeniesienie loch do grupowego kojca przynosi większe korzyści młodszym lochom niż starszym. Analizowano poziom dobrostanu loch w kojcach grupowych na podstawie pomiaru kortyzolu (hormonu stresu), który jest uwalniany do krwi. Ponieważ jego stężenie zmienia się w ciągu dnia oraz w zależności od czynników stresowych, uznano, że kortyzol we krwi może nie odzwierciedlać właściwie stresu odczuwanego przez dłuższy czas, a ponadto może bardziej wskazywać indywidualną reakcję lochy na stres podczas pobierania krwi.

Uznano, że lepszym wskaźnikiem przewlekłego stresu podczas ciąży będzie pomiar stężenia kortyzolu we włosach. Trzydzieści cztery maciory utrzymywano w kojcach indywidualnych od pokrycia do przejścia na porodówkę, 32 lochy przebywały w tym czasie w trzech kojcach grupowych po 10–12 sztuk, do których trafiły 2 dni po pokryciu. Loszki i młode lochy utrzymywane w kojcach indywidualnych miały większe stężenie kortyzolu niż starsze samice. Natomiast w kojcach grupowych nie było różnicy w stężeniu tego hormonu u loch niezależnie od liczby odbytych wcześniej porodów. Ponadto loszki z kojców indywidualnych miały większe stężenie kortyzolu niż loszki w utrzymaniu grupowym. W późnej ciąży stężenie kortyzolu było większe niż na wczesnym jej etapie – zarówno u loch w kojcach indywidualnych, jak i grupowych.

r e k l a m a

Loszki nie lubią być same

Utrzymywanie w kojcu indywidualnym wydaje się bardziej stresujące dla loszek i młodych loch, jednak wraz z wiekiem maciory przyzwyczajają się do przegród i są mniej zestresowane ograniczeniami przestrzeni niż młode samice. Widoczna silna reakcja stresowa na przebywanie w wąskim kojcu, która może utrzymywać się do drugiej ciąży, sugeruje, że przestawienie się na grupowe utrzymanie loch przynosi więcej korzyści młodszym samicom niż starszym. Loszki i młode lochy, gdy są trzymane razem, nie doświadczają tak dużego stresu, jak starsze lochy. Można nawet powiedzieć, że chroni je to przed zwiększonym stresem podczas nowego doświadczenia, jakim jest pierwsza ciąża.

Dominika Stancelewska

r e k l a m a

r e k l a m a

Zobacz także

r e k l a m a